W imieniu wszystkich członków żywego różańca składam dzisiaj tobie drogi nasz księże najserdeczniejsze życzenia w dniu twego jubileuszu 25 lecia posługi kapłańskiej wobec Boga i względem ludzi. I dlatego też z tej okazji życzymy ci przede wszystkim dużo zdrowia, szczęścia, radości i wszelkiej pomyślności obfitych łask Bożych na dalsze lata twojego życia w kapłaństwie. I Życzymy ci abyś dożył długich i szczęśliwych lat mówię ci 100 lat tego ci jak tu wszyscy jesteśmy w tym kościele i poza nim z całego serca ci życzymy;
a w imieniu własnym dołączam także osobiste i parafialne życzenia- ” Synem Matki Najświętszej się stałeś, cnotę kapłaństwa pokochałeś, a pogardziłeś wszystkim co na świecie jest zbędne i co szybko na świecie przeminie, ale chciałeś to jako twoje godło kapłańskie- „ Najświętszy krzyż jedyny”.Wiem, że krzyże ciebie nie przestraszają, albowiem są to skarby które wiecznie trwają. A gdy dzisiaj kiedy to wszyscy śpieszymy jako to dowód przywiązania no to przyjmij też ode mnie jako tutejszego parafianina szczere kapłańskie jubileuszowe życzenia. O drogi księże i Ojcze Kapłanie gdybyś odczuwał w swoim sercu jakieś małe zawahanie-no to jak że się dzisiaj wszyscy cieszymy ażebyś żył na tej Boskiej przepięknej Ziemi Rowieńskiej i żebyś codziennie odprawiał msze św. a w niedziele żebyś wygłaszał słowo Boże szczęśliwie. A każda święta prawda co z ust twoich wypływa no to niech w sercach ludzkich głęboko zapuszcza korzenie, a Pan Bóg niech ci użyczy siły i zdrowia bardzo dobrego ażebyś w nim wytrwał aż do końca samego- bo wielkie jest to zadanie i mozolna to nawet i uciążliwa praca kiedy już tyle złego na świecie się dzieje, a nasz naród wiarę utraca więc my wszyscy jak tu obecni jesteśmy tu ww tym kościele gorąco Pana Boga prosimy i zawsze za tobą w twoich intencjach modlić się za ciebie będziemy. A ja proszę ciebie oto w tej pamiętnej dla ciebie godzinie, pamiętaj w modlitwach nadal o naszej wielkiej Parafialnej Różańcowej Rodzinie, którą to ty w Rowniu 38 lat temu założyłeś. I nie zapomnij nigdy o twoich rodzicach co ciebie bardzo dobrze wychowali, którzy w służbę Panu Bogu do kapłaństwa oddali.
I nie zapomnij też nigdy o całej tutejszej parafii to Ty zawsze tą pamięć w sercu miej.
Dziś na 8 00 byłem w kościele. Mszę św miał św.p Izabela i Łukasz Durynek. Czytanie było z księgi rodzaju jak to Pan Bóg zlitował się nad grzesznym miastem ze względu na najpierw 50 potem 5 sprawiedliwych, Pan Bóg ze względu na występki i bezbożność chciał zniszczyć całe miasto, ale Abraham prosił Bogu z pokorą uniżył się do prochu i Bóg rzekł nie zniszczę miasta jeśli znajdę 5 sprawiedliwych. W ewangelii Jezus uczył jak mamy się modlić- to powinność wynikająca z miłosierdzia względem duszy i ciała. Nie wolno odstawiać ręki od pługa bo tak nie nadaje się do królestwa Bożego. Dziś akcja św Krzysztof 1 grosz za przejechany kilometr, modliliśmy się za bezpieczeństwo podróżujących pojazdami. Z naszej ścieżki Bóg usunął zło z dróg abyśmy szczęśliwi byli. Błogosławieni sprawiedliwi!. Ewangelia mówi, że nocą przyszedł potrzebujący do swego przyjaciela prosząc o chleb a ten powiedział że drzwi są już zamknięte, późno jest i dzieci moje są ze mną w łóżku i nie dał, zaprawdę powiadam z natręctwa jego gdyby dał chleb spełnił by warunek miłosierdzia względem duszy i ciała- bo gdy dzieci proszą Ojca o chleb czy kamień poda lub gdy o jajka proszą czy poda mu skorpiona, zatem wy choć źli jesteśmy a umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom to ileż bardziej Ojciec który jest w Niebo da ducha św tym którzy go miłują. Dziś modlitwą obejmujemy misjonarki Słowa Bożego- materialnie na zakup pojazdów i środków do życia- i oczywiście wsparcie duchowe. Św Krzysztof przeprowadził Jezusa przez wodę- cały glob ziemski- dziecię rzekło do niego Ty mnie przeprowadzasz tak czynisz miłosierdzie względem całego świata.
Dziś byłem w kościele 29.07.2019 r – dziś dzień św. Marty której to brat Łazarz 4 dni leżał w grobie, Jezus go wskrzesił z martwych. Marta jest patronką gospodyń domu. Czytanie było z księgi wyjścia- Mojżesz miał zapisane 2 tablice kamienne na górze Horeb- było na nich zawarte słowo Boże. Jozue rzekł Mojżeszowi że lud którego niegdyś wybawił spod niewoli egipskiej czcił obcego bożka ze złota którego zbudowali izraelici aby szedł przed nimi, Mojżesz rzucił tablicami w bożka który jadł siano i powiedział że ten niewierny lud nie jest godny wybaczenia tak wielkiego grzechu, występku jakże dużemu przeciw Jedynemu Bogu. Cielec został powalony, a lud przejrzał przez oczy ale gdzie pamięć o cudzie którego Mojżesz dokonał wychodząc po suchym dniem środku morza czerwonego. Jozue, Aaron po Mojżeszu poprowadzą lud, Mojżesz przed końcem swych dni zobaczy i dojdzie do ziemi obiecanej przez Boga. Ja miałem dziś sen, wczoraj śnił mi się zmarły dziadek Antoni a dziś alegoria tego że Mojżesz u Horebu miał kamienne tablice ja miałem w ręce fioletowe powycinane prostokąty, a jedni np. pan Marcin Wąsik nie czcili Boga na moje słowo Tedeum laudamus zostałem w śnie źle potraktowany że mam śpiewać piosenkę „ tedeum laudamus w wersji heavy metalowej nightwish! Coś nie bywałe!”. Zło nawet w śnie przybiera, ale zyskałem świadomość i się obudziłem, śniły mi się 2 listopada dzień zaduszny, poganie dalej są na świecie i nie chcą się ochrzcić- nie każdy przejrzał przez oczy a z czyśćca który oznacza kolor fioletowy, także kolor adwentu wyczekiwanie na przyjście Pana widziałem na Rowieńskiem cmentarzu kto czeka, wiem, że rodzina Wąsik daleko jest od Boga, czy taki grzech może być wybaczony jak sfałszowanie piosenki i podniesienie ręki na chwałę Bożą, na dziękczynienie? Chociaż to sen, to ma pewną wartość i daje wskazania! Także dowiedziałem się że od 1 rodziny tyle pamiętam bo się obudziłem że od Romana Kłoska nie lada narodzi się dziecko- oczywiście Po Alicji bo o nią nie chodzi! Krysia Kłosek siedziała na cmentarzu z sparaliżowanym Romanem i zaśmiali się ze mnie, to mogło dotyczyć jej słowa że życie ludzkie nic nie znaczy, to nie prawda życie piękne jest!.
Także mojemu snu towarzyszył fajny plan ogrodu z tyłu cmentarza tego domagali się pokutujący zmarli. Mam też dołączyć zmarłych spoza mojej rodziny czyli „Izraela” czyli umarłych w grzechach, nieochrzczonych a jednak przez wzgląd Boży i miłosierdzie Ojcowskie z czyśćca mogą go kiedyś opuścić- z dniem wypuszczenia będzie to koniec czyli 54 dzień mojej nowenny pompejańskiej, mam się modlić tez za dusze opuszczone i za tych których nikt się nie modli- tacy tylko z tego powodu w chwili śmierci do piekła trafiają. Bożkowierzący wiarołomni poganie którzy wierzą z złotego cielca są jednak w lepszej sytuacji bo mają przywódce Mojżesza który ich wybudzi i przejrzą przez oczy i się nawrócą bo niegdyś przeszli Izraelici przez morze czerwone za Mojżeszem, a ci co umarliby w takim stanie nie mają szans na zbawienie. Natomiast sen mój pokazał sile modlitwy i charyzmatu bo mało grzeszący ale jednak grzeszący jak umrze a nie pochowią go, nie pomodlą się, nie trafi do czyśćca będzie w gorszej sytuacji od żyjących w stanie zła pogan dalekich Bogu!!.
Dziś na 7 00 rano byłem w kościele. Mszę mieli św.p Helena i Alfred Klyszcz. Czytanie było z księgi wyjścia- Mojżesz nazwał namiot- namiotem spotkania, za każdym razem gdy do niego wchodził nad nim był słup obłoku potem Pan Bóg zstąpił z obłoku i rozmawiał z Mojżeszem jak z przyjacielem, tenże prosił Boga o wybaczenie- zaś Pan Bóg powiedział że wybaczy grzechy do 3 i 4 pokolenia włącznie. Mojżesz spisał słowo Boże, wszystko co Pan oznajmił. Ewangelia była dziś św Mateusza- przypowieść dotyczyła siewcy- Chrystusa który wyszedł siać na rolę świata dobre ziarno ( synowie królestwa), a ten co posiał chwasty to diabeł zaś chwastami są synowie złego, żniwem jest koniec świata zaś żeńcami aniołowie Pańscy którzy wyłonią złych spośród sprawiedliwych tych co dopuszczają się nieprawości, grzechu i w piec nieugaszony wrzucą- tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Po tym jak to się stanie Królestwo Boże jaśnieć będzie chwałą w swym przybytku.
Dziś też mówiłem przyjaciołom, że jutro rusza 74 piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Ja będę wspierał pątników duchowo, modlitewnie. Po śmierci mojego dziadka Antoniego będę mieszkał w domu na parterze tam gdzie umarli mi dziadkowie- po 6 tygodniach wyszykujemy pokój- będzie wykładzina, dodam zdjęcie z złotego jubileuszu wesela 50 lecia pożycia małżeńskiego św.p i babci i dziadka, kupię sobie do 4000 zł komodę ale niższą niż ta co teraz, meble te które tam są Mama zabierze na górę na piętro do pokoju gościnnego. Brat Krzyś był dziś na cmentarzu nocą na rowerze, Ja z Mateuszem pójdziemy jutro. Będzie mi trudno przyzwyczaić się do pustek na parterze, gdy nie ma już ukochanych w-spół domowników z starszego pokolenia jakże bliskich mi sercu. Dowiedziałem się, że Iwonka z Sonią pojechała na wycieczkę, a ciotka Ewa i ciotka Magdalena pojednały się, to nie prawdopodobne rozmawiają ze sobą. Ciocia Magdalena kupiła 4 kury bo 2 już ma, a ciocia Ewa też kupiła. Gdy szedłem do domu jakiś pijany Pan pomagałem mu przejść przez skrzyżowanie- chyba wracał z stypy po św.p Tadeuszu Śpiewok. Myślał, że jestem instalatorem, mieszkał koło cukierni. Wracając jednak do fundamentalnego spotkania z Jolką i Rafałem to powiedziałem, że dopisuje do pamiętnika i drukuje, dziś wskazałem miejsce Mateuszowi gdzie jest książka i że jak umrę prosiłbym żeby ją poczytał i dał rodzinie poczytać naszej tej sobikowo- konskowej jak i parafialnej, moje marzenie to być wyniesiony do chwały ołtarzy, chce być świętym uznanym przez stolice Piotrową!. Jutro na 7 00 idę do kościółka- jest święto patronalne świętego Ignacego z Loyoli, zmarł 31 lipca 1556 r w Rzymie. Założył zakon Jezuitów. Jest też ważny kościół pod jego wezwaniem i św. Andrzeja Boboli. Czytanie będzie z księgi wyjścia o tym, że Mojżesz schodząc z tablicami z góry Synaj miał rozpromienioną twarz co zauważyli szybko i Aaron i Izraelici, także Samuel. Podczas rozmowy z Panem Bogiem twarz była opromieniona od Mojżesza, potem dał zasłonę na twarz ale nigdy nie podczas rozmowy z Bogiem. Wtedy bowiem był bez niej(chusty- zasłony), a na tablicach miał spisane zamiary i prawo Boże ujęte w słowach. Ewangelia zaś Mateusza mówi nam- że królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli który znalazł pewien człowiek sprzedał wszystko co miał i kupił tę rolę. Królestwo Boże podobne tez do człowieka poszukującego pięknych pereł a gdy znalazł jedną kupił ją sprzedał zaś i oddał wszystko co miał w zamian za perłę- „cóż bowiem można dodać do swej wieczności, albo do przybytku Bożego?”, zbawienie ludzi to ta piękna perła, wszystkich ludzi bez wyjątku. Skarb w roli to pozyskany cały świat dla Boga- Jezus prowadząc działalność publiczną z apostołami chciał zmienić świat, skarb w roli to może być wiekuisty pokój na ziemi- nie tylko dążenie ale jego osiągnięcie!
Po śmierci dziadka Antoniego nie wiem, jak mam dalej żyć. Liczyłem że kochany dziadek wyjdzie z tego podobnie jak z zapalenia płuc z 2014 r no ale wtedy miał 76 lat i nie uaktywnił się wtedy rak u niego. Nie stało się tak, dziadek mi zmarł. Za te 10 ostatnich dni może tylko 15 razy się uśmiechnąłem- depresja na siłę przybiera u mnie, mam nadzieje że wyjdę z tego ale boję się zimy że może skończyć się szpitalem psychiatrycznym bo i ja i Dziadek kochaliśmy skoki narciarskie w jego chorobie oglądaliśmy, była to terapia a teraz co ?.
Streszczam jutrzejsze czytanie z księgi wyjścia- Mojżesz wykonał jakby podkład z desek, drążków, rozciągnął namiot nad przybytkiem i dał tam spisane świadectwo od Boga, buduje przybytek otoczony chwałą Pańską- także przykrycie nad arkę przymierza wykonał Mojżesz, nocą widać zasłoniętą arkę niczym ogień i wtedy cały dom izraelski stoi(gdy obłok nie wznosi się), za dnia wędruje- Mojżesz z świadectwem arki umieścił je w wewnątrz nad nią spoczywa słup obłoku i kiedy słup zasłania arkę- arka z świadectwem + chwała Boża połączone dają przybytek Boży- i kiedy Mojżesz stoi przed arką, nie może wejść do namiotu spotkania bo jest nad nim obłok chwały Bożej to lud nie idzie cały. Za dnia to obłok wyznacza drogę ludowi(domu) izraelskiemu wędrującemu po ścieżce Pana. Z wierzchu namiotu spotkania była tzw:przebłagalniaa!. Izraelici kiedy obłok wznosił się nad przybytkiem(okrył namiot spotkania) ruszali w drogę a kiedy nie, kiedy zasłonięty co prawda arkę słup obłoku nie wyznaczał drogi dom stał i oczekiwał na Boga. Obłok Pana za dnia zakrywał przybytek, a nocą błyszczał jak ogień w czasie „całej” ich wędrówki-bo nocą gdy obłok się wzniósł to widniał jak ogień opisany i też szli cały dom Izraela, a więc niekoniecznie za dnia też nocą zależało to od zamierzeń Pana i czy obłok wznosił się nad przybytkiem( arka przymierza z świadectwem otoczonym chwałą Bożą).- także wybudowany nad nią namiot postawiony spotkania. Ale lepiej i każdy by wolał stać przed przybytkiem Bożym, pragnienie przedsionków Pana niż w namiotach grzeszników tak to ujmę.
Ewangelia jutrzejsza wg św. Mateusza- opowieść dotyczy połowu ryb- wszystkie zebrano do sieci-oddzielono dobre od złych tak samo jak na końcu świata będzie wyłączeni źli spośród sprawiedliwych i wrzuceni w piec o ogniu nieugaszonym. Królestwo niebieskie podobne też do Ojca rodziny który z swego skarbca wydobywa rzeczy stare i nowe. Jutro święto św. Alfonsa Marii Liguoriego- doktora kościoła katolickiego.
Damian(mój Ojciec) w 2009 r byliśmy w szpitalu w różnym czasie no i z serca pojechaliśmy dziękować za uratowane i odzyskane życie bliskie śmierci bo obojgu nam groziła- ja byłem jak roślinka a Ojciec miał wypadnięty dysk z kręgosłupa. Powiedziałem Pani doktor Karinie Wawrzyniak że mam kiepski humor i obniżoną kondycję, chciałem się nawet zwolnić z pracy, chociaż jest bardzo fajna i dużo da się zarobić u Grzegorza na limbie. Mam także o 16 00 za tydzień do odbioru wypisany wniosek i dołączoną dokumentacje medyczną na nowe orzeczenie o stopniu niepełnosprawności bo te mam ważne ale do 30 września. Powiedziałem że mój szef jest na pielgrzymce na Jasną Górę, dziś postój w Tarnowskich Górach jutro odpust królowej aniołów Porcjonkuli, chciałbym pójść tu do kościółka jutro na 7 00. Nie chcę i chorobowego nie będę brał, może na jutro na 14 00 zbiorę siłę i pojawię się na limbie. Trzeba przeżyć żałobę, Pani doktor powiedziała mi że brałem już kiedyś antydepresant Mazarin. Mam małe dawki escitilu 5mg więc na razie na 6 dni zobaczymy, uprzedzała że mogą pojawiać się małe skutki uboczne- ale w większych dawkach tej nie. Gdybym zauważył coś niepokojącego od razu dzwonić do Pani doktor. Moją małą winą było to że oglądałem drogę krzyżową w dzień pogrzebu dziadka i to też na mnie wpłynęło niestety nie tak jak chciałbym bo nie zmotywowało mnie to. Pani doktor jest po urlopie już, a ja mówiłem że urlop ja mam przed sobą tylko jeszcze nie wiem czy od 12 czy 15 sierpnia się mi zaczyna. Jutro i w sobotę powinienem przyjść do pracy, wiedzą że mam depresje w pracy i nikt mnie nie wyśmieje, dowiedziałem się, że moja dobra koleżanka Gosia już nie pracuje:(. A teraz w domu Mama mi mówi że Stanisław Polek z Rownia jest ciężko chory niestety. Pani doktor jeszcze jak byłem w gabinecie pytałem ją czy jeść wieczorem neuroleptyk amisan- a ona że tak, w leczeniu nic nie zmieniamy Dawid. Lubię pisać rozwijam też pasję pisarką, choć może w żałobie wydaję się być nieco” chaotyczny” zawodzi mi pomału pamięć. Powiedziałem że grono ludzi mnie z dna podnosi psychicznego, o tym że dobry Pracodawca, to taki który w jego sercu gości pokora a Grzegorz idąc na piesza pielgrzymkę ma ją, może w tym roku 2 razy mi podpadł ale to dobry synek z głębi duszy, umie też przeprosić no jak trzeba, lubimy się poza pracą to mój kumpel. A następna wizyta u Pani doktor to 26 września o 16 00. Pytała mnie pani doktor o plany urlopowe- 3 dni na Kraków na Kleparz do wujka Augustyna, 1 dzień pielgrzymka, 2 dni weekend z 17/18 sierpnia Zakopane. Smutek też i przeżywanie żałobę nie musi być od razu depresją ale obniża u każdego człowieka chęć do życia i może też osobą chorym przygnębienie.
Dziś 2 sierpnia byłem w kościele na 7 00, dziś odpust Porcjonkuli. To miejscowość w Asyżu, tam skąd pochodzi św. Franciszek. Kiedyś odpust był tylko w Santiago de Compostela, Jerozolimie i Rzymie, teraz święto Królowej aniołów jest rozpowszechnione też na wszystkie parafialne kościoły. Porcjonkuli znaczy- „mały kościół”. Dziś też pierwszy piątek miesiąca- czcimy Najświętsze serce Jezusa. Czytanie było z księgi kapłańskiej- Pan Bóg Mojżeszowi rozkazał w które dni dokładnie miesiąca będzie obchodzone zwołanie święte, w które dni będzie można jeść tylko przaśne chleby, w które dni składanie ofiar i które nie wolno by pracować. Przepisy prawa Pana Boga są ważnymi dla Izraela przymiotami, także zaznaczone jest jakie ofiary przebłagalne-krwawe, pokarmowe, całopalne. W czasie święta namiotów nie wolno pracować. Było rozpisane że 14 dnia pierwszego miesiąca, potem 15 dnia siódmego miesiąca przez 7 dni aż do 22 dnia. Było też o snopach- pierwociny waszego plonu-przynieść je kapłanowi. 14 dnia miesiąca pierwszego jest pascha dla Pana a 15 dnia święto Przaśników. Gest kołysania jest też ważny kołysanie snopu aby był przyjęty- to dzień po szabacie.- siedem tygodni i po nich odliczycie dni 50 aby złożyć nową ofiarę pokarmową dla Pana. 10 tego dnia siódmego miesiąca jest dzień przebłaganie- zwołanie święte oraz post. A ewangelia św. Mateusza mówi że w swojej ojczyźnie jest prorok lekceważony, Jezus nie zdziałał tam wiele cudów s powodu niedowiarstwa, wiara musi być żywa a oni skupiali się na wypominaniu tego że Jezus czyż nie on synem cieśli, a Matka Jego Maria.
Czytałem agendę (opoka liturgia na jutro na 4 sierpnia 2019 r)- 10 rocznica śmierci kochanej prababci Augustyny Dworok. Czytanie na niedziele z starego testamentu jest z księgo Koheleta- mówi o marności, pojawia się motyw przemijania. Kto z was umie dołożyć do swego skarbca choćby sekundę z wieczności. Wszelką marnością i wielkim złem jest to, że pracujemy, jesteśmy nawet roztropni, mądrzy ale dla tego który ni trudu włada w wszystko. Pewien rodzaju udział dać winny człowiekowi który nie przyłożył ręki. Praca ducha człowieka pod słońcem jest bowiem cierpieniem, nawet w nocy dusza taka nie zazna spokoju. U Boga tysiąc lat to jak wczorajszy dzień który minął. Św Paweł w listach zaś do Kolosan mówi że mamy szukać tego co w górze a nie na ziemi- jeśliśmy z Chrystusem powstali z martwych nasze życie skoro umarliśmy jest ukryte w Jezusie w Bogu- dążyć do tego aby z nim razem być w chwale żeby się ukazać. Trzeba zadać śmierć przyziemnym członkom- lubieżności, złej żądzy, nieczystości- to są cechy bałwochwalstwa- tego się musimy wy strzec!. Mądrością zaś jest głębsze poznanie Boga, obrazu Boga jako stworzyciela. Nie ma już Scyty, Greka, Barbarzyńcy, niewolnika- wszyscy bowiem są w Chrystusie. (wszystkim we wszystkich jest Chrystus). Ewangelia św. Łukasza mówi że ktoś ma nadmiar czegoś- doczesne jakieś bogactwo to życie nie zależy od jego posiadłości które ma. Pewien człowiek, któremu dobrze obrodziło pole chciał zburzyć i pobudować większe spichlerze-bo nie mógł pomieścić swych zbiorów- na to Jezus oznajmił- „ Głupcze jeszcze dziś w nocy zażądają od ciebie duszy swej- cóż ci zostanie?, komu przypadną spichlerze z całym dobytkiem twoim co pobudowałeś? Tak jest z każdym, który nie jest bogaty przed Bogiem a swe skarby czyni swymi a talenty kryję- pamiętamy słowa sługo gnuśny i zły.
Byłem w kościele na spotkaniu żywego różańca. Funkcja ewangelizacyjna- wzrastanie szkołą człowieczeństwa. Parafialna- modlitwa otoczona rodzinami na wakacjach co są. Śpiewano hymn żywego różańca- Święta Maryjo Matko Różańcowa bądź pozdrowiona każdym moim zdrowaś. Matko z galilejskiej kany co syn Jezus na jaśniejącym taborze, Matko bolesna pomóż dźwigać krzyże codzienności nasze i gdy upadamy pomóż dojść do ukrzyżowania i do zmartwychwstania. Matko różańcowa Matko wniebowzięta(zielna) ukaż nam ścieżkę prowadzącą do syna(bramo niebieska). Ks. Andrzej Szostek mówił o duchowym pielgrzymowaniu- nawet 14 dniowe pątnicy na Jasną Górę-stanowi duchową stolice Ojczyzny. W wigilię wniebowzięcia 15 sierpnia zdążają na to wielkie święto pielgrzymi z całego świata katolickiego. Ważne, by słać wieczne zdrowaś kiedy odejdziemy z tej ziemi. Św. Jan Paweł w adhortacji familiaris conhortis przoduje że rodzina, pokolenie młodych ludzi stanie się i będzie doświadczane człowieczeństwo-cierpienie i źródło cierpienia prowadzi do czegoś wielkiego- to źródło to miłość Boża- dawanie siebie bliźniemu. Dziś mszę święta mieli Starzyki od Adama Grymana z Rogoźnej. Ojciec Damian mówił mi że kiedyś na rowerze zabił się sztygar z Pniówka z kopalni kolega Ojca 37 lat miał- 5 lat do emerytury mu zostawało. Chora jest bardzo Mama od Krzysia i Łukasza Kąska- przewróciła się 3 tygodnie temu.(Terenia Drzęźla). W telewizji w fragmencie wiadomości- pokazywano wulgaryzmy z ust „Owsiaka”- ryczał z sceny, jak taki ktoś może być przywódcą świątecznej pomocy dzieciom ?. Na obrazie Maryi ktoś dopuścił się świętokradztwa namalował tęcze na aureoli Maryi- to znak zły bardzo do potępienia!. Zamordowano księdza w Wielkopolskim też, kościół potępia i tęcze na Maryi i śmierć księdza. Także dziś smutny dzień bo śmierć poniósł kolarz 76 tour de Pologne. Bjorg lambrecht zmarł w Rybniku w szpitalu 22 lata. Ciężka noc przed Czesławem Langiem.
Teraz chwile temu wróciłem z uroczystości fatimskich. Czytanie było z księgi powtórzonego prawa o Mojżeszu którego prowadził Bóg s tymże oświadczył jemu że do tej nowej ziemi obiecanej w finalnym etapie s powodu podeszłego wieku 120 lat nie dojdzie. Bóg uczynił następcą Jozuego właśnie na Izrael. Ewangelia wg św Mateusza- mówi że jak nie staniemy się jak dzieci to nie wejdziemy do królestwa Bożego. Kto czyni się pokornym, cichym serca i posłusznym Bogu w swym życiu tego Bóg wywyższy na końcu. Kto stara się być jak jedno z tych małych w wszystkim dla spraw wyższych(Bożych) ten największy jest w królestwie. Ważne jest to dziecięctwo Boże- w owczarni jednej jesteśmy i 1 Ojca w niebie mamy. Gdy zdobędziemy 1 zabłąkaną owce kościoła cieszymy i radujemy się bardziej niż z ogromu sprawiedliwych. Cóż bowiem nie ma większej wartości niż ocalić życie i nie jest nigdy wolą Ojca w niebie aby poginęło jedno z tych małych. A pyszni i faryzeusze?- ci co pokłady utożsamiają z dobrami tylko materialnymi a nie duchowymi-broń Boże by zielone nie poszło w piec a co dopiero można by uczynić z „suchym”- to przestroga 3 ważne śmiertelnie ważne próby wiary- dziecięctwo Boże, uniżenie siebie oraz najważniejsze posłuszeństwo brama do raju. Dalej chciałem omówić cząstki różańca świętego tajemnicy bolesnej. Ciężar brud grzechu, brak modlitwy który jest okazją do pokus świata, brak czułości i miłości-wtedy jak gdyby oskarżamy Pana Jezusa to jak mamy liczyć w chwili śmierci swojej na niebo bez wcześniejszego sądu?. Zgadzając się na pokusy zła i ideologii takich, które obrażają majestat Boży i Maryjny godzimy się na swoje własne bolesne ukrzyżowanie na swoje życzenie. Dużo świętych przeżywało na ziemi męki bolesne, czyśćcowe jako zadośćuczynienie Bogu za darowanie nie dobrego życia względem Boga do tegoż momentu właśnie oświecenia umysłu- człowiekiem kierują charyzmaty, dary ducha, strzegą też aniołowie Pańscy. Kiedy zdradzamy Jezusa to tak jakbyśmy swoją ręką sięgali po bicz i go ranili krwawo. Najgorsze są grzechy nieczystości, cudzołóstwa, grzechy przeciw duchowi świętemu które nie są odpuszczane jak głosi ewangelia- „Kto by zawinił przeciwko duchowi św ten nie dostąpi odpuszczenia win”. Korona cierniowa włożona Synowi Bożemu na głowę to też grzech wszelkiej nieczystości, brak też postu, lubieżne życie, nieposłuszeństwo- odkładanie ręki od pługa który młóci ziarno- już przebrane dla sprawy królestwa – jeśli jest się wybranym nie można nigdy zrezygnować- to łaska i charyzmat którym nie każdy jest obdarzony. Czepiec kolczasty na głowie Jezusa to niewyobrażalny ból i cierpienie także współcierpiącej Matce. Także niszczenie aureoli świętych znakami homoseksualistów to jeden z najcięższych grzechów niewybaczalnych. Bo kto by podniósł rękę na Maryję ten na ducha świętego także ją podnosi- nie możemy tu mówić o zbawieniu- tylko potępieniu wiecznym. Droga krzyżowa wyglądała tak że niosło się poprzeczną belkę około 50 kg gramową na miejsce stracenia na kalwarię miejsce publiczne- tam z ambony krzyża Jezus 7 razy wyrzekł słowa i do Ojca, potem do swej Matki Maryi i Jana, na końcu wykonało się – kiedy ducha swego Ojcu powierzył. Przebito jego bok i wypłynęła krew i woda początek sakramentów. Także Jezus ukazuje miłosierdzie dla oprawców z Rzymu prosi Ojca aby wybaczył im bo nie wiedzą co czynią. Trud i koszmar w więzieniu przeżywały też dzieci Fatimskie które z ręki de Oliviery trafiły wśród złoczyńców- nie wyd radziły one tajemnicy powierzonej przez Maryję. Pożoga 1 wojny światowej, świat zawrzał-śpiewamy gdy zawrzała wojna w świecie- zjawiła się królowa różańcowa, lilia bez zmazy, róża duchowna- wskazania dzieciom i wczesne wzięcie ich do Nieba, ich umartwienie i modlitwa dały światu ukazany cud wirującego słońca- 13 października 102 lata temu 1917 r. Wielu uwierzyło, wielu nawróciło się- także i Rosja lecz Maryja powiedziała że jeśli Bóg nie zostanie obrażany przez ludzi czeka jeszcze straszliwsza wojna, zalew komunizmu też. Msza święta była za pielgrzymów pieszych na Jasną Górę. Świat nieposłuszny czeka bolesne ukrzyżowanie- aż do krwi męczenników- jeszcze mimo że żyjemy w wolnej ojczyźnie to mordowani są wyznawcy imienia Jezus. Pokój czy jest osiągalny? W wyższej rzeczywistości tak spełniając i przestrzegając przykazania Boże. Ktoś zgrzeszy, gdzie i na kogoś innego trafia kara za to, ktoś płaci nawet może krwią, życiem lecz tak, aby winowajca nie czuł się bezkarny, wolny- czuje gwoździe na swym sercu głęboko- jeśli przed śmiercią może się nawrócić po niej po sądzie Bożym już nie.
Dziś 15 sierpnia Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Najpierw były śpiewane pieśni w naszej rowieńskiej kaplicy z 1864 roku. Tradycja niezwykłości Maryi bo jako jedyna została wzięta do nieba z dusza i ciałem- sięga 5 wieku ostatni dogmat. Wszystko objęte jest tajemnicą, Jezus zabrał swą matkę do chwały ołtarzy, chwały nieba i jest ona zaraz po Bogu i orędowniczką i Matką wstawiającą się za nami grzesznymi. Śpiewaliśmy idźmy tulmy się jak dziatki, Matko Boska za nami wstawiaj się oraz odmówiliśmy 2 części różańca- wniebowzięcie i ukoronowanie Maryi, a także litanię. Bóg ustrzegł Maryję od skazy grobowej, została zabrana w śnie a po jej ciele zobaczono pachnące kwitnące wiano kwiatów. Pierwsze czytanie było z apokalipsy św Jana o niewieście obleczonej w słońce, o synu Maryi który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną, jak położy wszystkie zwierzchności i nieprzyjaciół to przekaże królowanie Bogu i Ojcu zarazem. W liście do koryntian św Paweł pisze że gdy nadejdzie pełnia czasów i wszystko się dopełni Jezus w chwili paruzji przyjdzie w chwale ponownie i zabierze tych co należą do niego- kościół święty jako owczarnie wiernych, pierworodny spośród umarłych tak jak w chrzcie zanurzeni w śmierci przez grzech Adama konieczna była śmierć na krzyżu i odkupienie-świat cały zanurzony w bolesnym oczyszczeniu, ukrzyżowaniu jest podźwigany z nędzy i tak jak miłosierdzie z pokolenia na pokolenie, a jest tez wymiana pokoleń- jedni się rodzą inni umierają zespoleniem świata jest trwały pokój w naszej i ziemskiej ojczyźnie i niebieskiej- jak to ważne dziś w defiladach w dzień święta wojska polskiego i bitwy warszawskiej. Potem zmarli w Chrystusie zostaną ożywieni. W swej codzienności mamy odnajdywać całym życiem obraz naszej matki i królowej. Ewangelia św. Łukasza mówi że w górach Maryja poszła do Elżbiety i przy pozdrowieniu Maryi poruszyło się dzieciątko w łonie Elżbiety- rzekła ona- błogosławiona ty między niewiastami że spełnią się słowa powiedziane ci przez Pana- czym że zasłużyłam że Matka mojego Pana przychodzi do mnie- na to Maryja rzekła Elżbiecie- wielbi duszo moja Pana, fiat, wielkie rzeczy uczynił mi wszechmocny i święte jego imię- odtąd błogosławić mnie będą wszystkie narody. W święto Matki Bożej zielnej poświęcono kwiaty, owoce i zioła w kościele i kaplicy aby służyły i człowiekowi i zwierzętom, by Bóg zachował je od niebezpieczeństw. W niedzielę 11 sierpnia zmarła Laura- miesięczna córeczka Wieśka i Kingi Marszołek z Zacheusza- powiadomił mnie Adam Gryman. 24 sierpnia jest 10-lecie istnienia Zazu, jestem tam zapisany jako gość. Także dziś Ojciec wziął mnie i jeździłem autem po okolicach- ” lokalnie”- Szczejkowice, Żory, Gotartowice. W Żorach byłem pod urzędem miasta. To dla mnie dużo, bo tabletki od depresji jem a marzyłoby mi się jeździć w niedalekiej przyszłości samodzielnie autem. Chwała mojemu Ojcu że mi pomaga cały czas wozi, ale na długą metę to jest męczące mocno!. Dziś też 49 dzień nowenny pompejańskiej piątej i zmówiłem już 2 różańce- 1 na cmentarzu przy grobie dziadka Antoniego. Do mamy dziś przyszła na odwiedziny Gynia Gorolowa- o 17 00. Wczoraj rozmawiałem z Mamą o dziadku Antonim- kiedyś był niechętny do szafarzy aby dawali komunie w kościele- przed śmiercią zdążył pojednać się z każdym z nich bo byli u niego każdy i Tomek, Geniek, Zbyszek, Rafał- jako przyjęcie daru komunii z ręki szafarza dziadek ucałował ich ręce i stare myśli o tym że szafarz może niegodnie daje komunie zostały zaniechane!. Dziadek miał fajnie bo z rodziny każdy go zdążył się spotkać kiedy był już bliski śmierci, chory brat wujek August też ukochany jakże mocno jeszcze pocieszał dziadka w środę na 2 dni przed śmiercią dziadka Antoniego. Dziadek zszedł z ziemskiej ojczyzny pojednany z wszystkimi z którymi tylko można było- babcia Stefka 7 lat temu podobnie.
Dziś niedziela 18 sierpnia 2019 r. Śpiewaliśmy w kościele o św Jacku głównym patronie metropolii- wczoraj było jego święto- pierwszy kanonizowany święty po całym procesie aklamacji. Dziś pielgrzymują kobiety i niewiasty do Matki Bożej Piekarskiej. Czytanie było z księgi Jeremiasza-pismo mówi, że wrzucono go do cysterny- tam głodzono potem o pracy i lud uznali że zrobili bardzo źle. Św Paweł w liście do hebrajczyków oznajmia iż mamy walczyć z słabościami, grzechem tak aby być jak św Jacek w białej szacie przed obliczem Boga Najwyższego. Ewangelia św. Łukasza mówi o tym że Jezus chce rzucić co rychło ogień na ziemie, rozłam nie pokój i pragnie aby zapłonął- w 1 domu 5 będzie podzielonych- Matka przeciw córce a syn przeciw Ojcu. Ksiądz Andrzej przytoczył słowa kardynała Neumana i Marka Aureliusza. Owe podzielenie domowników ma ugruntowanie w tym, że jedni wierzą a jedni są oziębli. W telewizji mówi się o zarazie tęczowej- co wynika z tego że niszczony jest wizerunek maryjny, jej prawdziwej Boskiej aureoli. Ucierpiał na tym niestety bp. Marek Jędraszewski. Za prawdę jest się w tym świecie prześladowanym. W przyszły wtorek uroczystość św Bernarda a w sobotę Bartłomieja. Wiara jest korzeniem polskiej religijności, pobożności Maryjnej. Z niej wyrasta nowe pokolenie które nie może nigdy ulec laicyzacji niektórych mediów. Kościół w podzielonej rodzinie, skłóconej gdzie nie ma pokoju jest i kojarzy się z starszymi osobami a także z czymś „niemodnym”, mało atrakcyjnym, nie wierzy się też w istnienie złego którego zamęt, kłótnie to porządek dzienny. Także media są zaatakowane, zagrożony także horyzont całej kampanii, religijności wyborów- człowiek czasem oddalony od Boga nie może się odnaleźć- gdzie więc recepta na trwały pokój? W modlitwie która ujednolica, wzbudza żal, pokorę, dialog i miłość także dary ducha, bezinteresowność te cechy
budują przyszłość nie podziału a „wiecznego” pokoju w rodzinie, Jezus wie że przy końcu czasów ojcowie i dzieci wystąpią przeciwko sobie- napełnia serce smutkiem że tak musi być- że lud jest podzielony stąd przestroga Boża o ogniu na ziemie aby zapłonął- lud „wierny” poddany próbie wiary musi mieć i wymagać od siebie- swą małą ojczyznę, swe Westerplatte. Zawsze należy patrzeć i widzieć wyżej, w wyższej rzeczywistości nieba tam gdzie ludzie święci weselą się bez końca w królestwie Bożym.
W poniedziałek i wczoraj 20 sierpnia byłem w kościele na mszy. Odprawiał m.in. ks. Łukasz Pasuto. Czytanie było z księgi sędziów- wiarołomny lud izraelski już chyba zapomniał o wybawieniu z niewoli egipskiej. Czcił zrobionych cielców ze złota zamiast Boga jedynego. Na to spadła na naród kara Boża- naród został pod rękami ciemięzców oni ich zabijali. Na to izraelici jęczeli i w sytuacji cierpienia wołali do Pana. Bóg potem wysłał sędziów ale po ich śmierci dalej izraelici jak poganie wręcz czcili baala. Księga sędziów mówi o Gedeonie który miał być przywódca ludu- ukazał się mu anioł Pański. Miał pokonać zrywy wroga. W oczach Bożych bowiem mimo że Izrael u niewoli ciemiężcy Madianitów do końca Bóg nie odwrócił się- anioł Boży oznajmił wskazania Gedeonowi właśnie- przez bolesne ukrzyżowanie ludu droga do wolności. Gedeona anioł nazwał dzielnym wojownikiem!. Nie mogło być tak w oczach Bożych że naród kiedyś wybawiony z Egiptu składa ofiary złych duchom. Gedeon nie dowierzał aniołowi na początku prosił aby poczekał na niego aż złoży ofiarę na cześć Boga. 365 razy w biblii słyszymy określenie „Nie bój się, Pan jest z tobą”!. Ewangelia była św Mateusza- i w pon też. Żeby być doskonałym nie wystarczy przestrzegać przykazań Bożych ale widzieć wyżej, więcej- zamiary Boga i wypełniać wole Jego do końca. Młodzieniec z Nain po spotkaniu z Jezusem odszedł zasmucony bo miał wiele posiadłości a Pan mówi zostaw wszystko co masz i choć za mną, sprzedaj to ubogim możemy powiedzieć- nikt bowiem z uwagi na Pana Jezusa nie zostawia domu, rodziny, majątku- a Ja powiadam kto tak czyni gromadzi sobie wielki skarb w niebie i życie wieczne odziedziczy. Zasmuconemu młodzieńcowi który owszem przykazania Boże na 1 miejscu ale nie poszedł on za Jezusa możemy porównać z uczniem nieroztropnym. A bowiem lepiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu do raju- gromadźcie sobie skarby w Niebie gdzie nic nie rdzewieje. Wczoraj było liturgiczne wspomnienie św. Bernarda doktora kościoła.
Byłem na czwartkowej eucharystii dziś 22 sierpnia 2019 r. na 18 00. Czytanie było z księgi Sędziów- pismo podaje że Jesse nie do końca z świadomością złożył ślub Bogu że jeśli zwalczy swego wroga- Amonitów to pierwszy który wyjdzie z domu Izraela będzie oddany w ofierze Bogu-okazało się że jest to jego córka- jedyna pierworodna następczyni i rzeczywiście miała tylko 2 miesiące na oswojenie się z tym że Bóg chce ją w ofierze a Jesse złożył taki ślub- ileż sił musiało być a przedewszystkim wiary w córce Jestego- ona o wszystkim wiedziała- miała 2 miesiące życia potem jak mówi ślub złożony Bogu została złożona w ofierze!. Ewangelia wg św Mateusza mówi o przypowieści o uczcie weselnej. Bóg wytoczył ucztę dla zaproszonych biesiadników na wesele w swym domu. Jedni nie przyszli bo nie chcieli, inni poszli do pola. Niektórych z zaproszonych na nich Bóg pogniewał się i kazał wytracić na wygnanie z domu Pana- w ciemności, trzeba się bać tego który może zatracić dusze w otchłani a nie bać się tego który może zabić ciało. Bóg kazał zebrać z ulicy(poza wspólnoty kościoła i złych i dobrych)- sala weselna czyli w sensie duchowym, alegorycznym kościół zapełniła się- jedzenie było z tucznych mięs i wybornego wina. Określony był też odpowiedni strój, był też strój niedopuszczalny- 2000 lat temu panowały takie zwyczaje że też zamożni wybierali i otwierali listę gości. Nie podobało się Bogu pycha zamysłem serc zaproszonych wiernych bo wielu powołanych a mało wybranych- podobna do tego jest uczta o winnicy w której to pozabijano rolników, Bóg kazał owych zabójców wytracić z winnicy i w ogień wieczny wrzucić. Człowiek zły z natury jak może stanąć na równi z dobrym? Fizycznie widzimy chleb ale duchowo przecież to ciało eucharystyczne, nie ma nigdzie indziej w wielowymiarowej randze lepszego miejsca na ucztę życia wiecznego- popatrzmy że nawet sam diabeł na nią przyszedł w niestosownym ubraniu- został wydalony z uczty, kościoła. Pamiętajmy, że strojem weselnym jest łaska uświęcająca, kto grzeszy jest i uważa się za dobrego nie ma w nim oliwy czuwania i dobroci w sercu także bez stroju na uczcie niebieskiej nie ma dla niego miejsca- dusza umiera w piekle nieczystości. A zły z natury jeśli wyspowiada się, mało tego pojedna przed nią się z bliźnimi którym krzywdy wyrządził bo i grzesznik może miłować nie zapominajmy nie kojarzmy z tego że ślepy z ślepym w dół wpadnie bo łaska uświęcająca, dary ducha, cuda eucharystyczne nawet przed śmiercią wyjednały niejednemu zbawienie wieczne w uczcie Pańskiej. Mało, naprawdę mało jest wybranych a dużo powołanych to się zgadza. Cud eucharystyczny to nie tylko Sokółka, całun turyński w mszy o uzdrowienie można fizycznie dotknąć Boga- śpiewamy bowiem o „Święta hostio, uczto ty swoim ciałem karmisz nas, radość i bóstwo ukryte są”. Bóg karze i złych i dobrych-słońce bowiem nad tymi i nad tymi wschodzi- wschód słońca to dar łaski którą Bóg daje bez miary człowiekowi- a on? Chce to przyjdzie w niedziele do kościoła, w dni powszednie no ale gdy tego nie zrobi grzech ciężki- czy od razu się wyspowiada, zmówi pokutę za grzechy? Nie? To dusza taka jak tak dalej dany człowiek będzie postępował umrze w końcu w mękach ale nie czyśćcowych, zapewniam. Bóg z miłości daje nam w kościele wiano sakramentów bez liku a my mamy odpowiadać gorliwie na nie, za zaproszenie i na zaproszenie- to Ty i Ja jesteśmy tam i 2000 lat temu na uczcie bo wczorajszy dzień dla Boga nie do końca minął, ale jest jak tysiąc innych lat. Dlaczego Bóg kazał też zebrać chromych, niewidomych, po prostu też grzeszników- oni jeśli nie od urodzenia to musiał ktoś z rodziny zgrzeszyć albo grzech może pokoleniowy, no ale nie można wskazywać palcem na niezadbanego biedaka że akurat jest zły bo źle z natury wygląda albo że grzechy jego są jak szkarłat.- właściwie w ogóle nie zdarza się że to grzech taki, że niewidzenie to nie widzenie Boga oczyma wiary- a więc jakże wielka to ciemność!- to gorsze nie widzieć oczyma albo widzieć fizycznie a duchowo być osobą niewidomą, chorą. Dbajmy o czystość serca, o pełnie też łaski uświęcającej w wspólnocie kościoła. Królowa dzisiejsza Maryja taką od Boga łaskę w swoim fiat odpowiedziała dlatego i ciało zabrano do nieba bez śmierci i sądu z wzgląd na wiarę, dogłębne posłuszeństwo w pełni, anioł Pański tylko 1 raz jej powiedział w zwiastowaniu ona rozkrzewiła to orędzie na świat cały. Dziś był u nas ks wujek Augustyn wraz z kierowcą Panem Józkiem. Wujek nie skarżył mi się na żaden ból, ale mówił że jakiś czas temu dostał blokadę do kolan- działało dobrze z 3 tygodnie od Pana jacka Twardzika z Żor. Mówiłem mu o escitilu że mam na 3 miesiące, o tym że jeżdżę samochodem jeszcze nie samodzielnie no ale zamierzam na dniach. O śmierci dziadka Antoniego mówiliśmy, ja powiedziałem wujkowi coś bardzo dla mnie ważnego bo że po dziadku Antonim to jemu od dziecka najbardziej pszaje, jego słowa zawsze wartościowe i uniwersalne dla mnie, zrozumiałe, wujek zna i czuje moje bolesne serce i psychikę jak mało kto na ziemi i w Niebie. Biedny wywodzący się z wielodzietnej rodziny na księdza wychowany nigdy nie odstawił ręki od pługa, dba o Bożą owczarnię kościoła, kocha mnie a ja jego. Powiedziałem wujkowi że mam niepokój związany z tym że jak umierał dziadek tak nie w przedniu ale miesiąc wcześniej chodziłem po tygodniach na drugą zmianę- był okres sezonu w pełni, ale w ważnych i najważniejszych momentach byłem obecny, więcej czasu miała dla dziadka kochana też ciocia Bogusia która z Mamą jak pielęgniarki wszystkiego się nauczyły i z kroplówkami, z dożywianiem, przewijaniem, innymi jeszcze czynnościami medycznymi. Ale dziadek i Ja dziadka wielokrotnie jak już nie mówił ucałowałem ręce, on czynił tak każdemu a my potem zrozumieliśmy że to podziękowanie za pomoc i za całe życie- można czy nie można się podzielić z wolą Boga? Jak umrę ja w podobnym wieku jak dziadek Antoni 81,5 roku co jest rzeczą raczej niemożliwą już na 100% z względu słowa Bożego jakie słyszałem w lesie, ale też nie martwię się niczym bo wiem że 48 lat to długo na Ziemi, tam to jest chwila, wiem że się mówi nie buduj spichlerzy bo nie tylko że obawa przed niepomieszczeniem zbiorów, ale komu przypadnie to ? „Głupcze jeszcze dziś zażądają swej duszy od ciebie”!. Nie przywiązujmy się do dóbr doczesnych mówi Kohelet, spuentuje to tym co mówiła kobieta karmiąca ale nie dzieci lecz pozbierała odłamki i dawała je psom i Jezus mówi na jej wytłumaczenie czemu tak postąpiła widział wiarę przez pryzmat też miłości. A na moje uznanie ważne tez to co Tomek Janic powiedział że, dziadek czeka na mnie teraz w niebie podobnie jak i jego nienarodzone dzieciątko co zmarło. Dziadek według Tomka nie życzyłby sobie żebym przestał pracować, albo zapadł w chimeryczną depresje w 4 ściany i blokada na zewnętrzny świat. Moja książka także chcę żeby trafiła do ludzi o zmiennej wierze, a nawet których wiara omdlała jest i niewiernych. Nawrócą się, tyle że moje słowa choć pisze pod natchnieniem na pewno ducha świętego to nie jest to nie są karty ewangelii. Wujkowi wspomniałem o pasji też pisarskiej, nie tylko Religia, ogrody i skoki narciarskie. Rozmawialiśmy o grobie od dziadka, wujek nie wiedział że babcia Stefka jest pod nim, nie umieli z panem Józkiem znaleźć grobu dziadka.
Dziś po kopaniu ziemniaków poszedłem do kościoła na mszę piątkową- było za Dionizego Spendel, Pawła Pierchała i zmarłych zalecanych. Dziś święto Róży z limy. Czytanie z księgi Rut kiedy to szybko umiera Elimelek mąż Moab potem ona przeżywa też śmierć swych dwóch synów. Została Moab na świecie 2 synowe Orpa i Rut właśnie. Szwagierki mimo że wierzą w innego Boga, mówią innym językiem to szanują się i lubią. Aż 613 w przepisach prawa nakazów i zakazów trzeba było każdy przestrzegać aby w czasach Jezusa być wyniesiony na ołtarze na świętego. Także inspirujący jest dzisiejszy psalm 25 nawiązuje do miłości Bożej, bo Moab, Orpa i Rut darzą się miłością- chociaż tylko Rut została przy teściowej to wszystkie 3 spełniają prawo te miłości o miłości bliźniego, pomimo innych przekonań, żadna z nich nie była żydówką. Musimy też kochać samych siebie bo stworzeni na Boży obraz jesteśmy, wiem że może ktoś ułomny jest, chory ma ciężar, albo ktoś zawinił względem nas albo to my jesteśmy winowajcami- nie chcemy stać i podać rękę komuś kogo nie lubimy, ale popatrz duszo grzesznicy czynią tak że miłują się nawzajem- ich mgła duszy zanika wtedy. A sprawiedliwy tak nazwany ? Wystawiany na pewno na próbę bo nie jest łatwo ścieśnić 613 przepisów w 2 najważniejsze które rzeczywiście ujmują wszystkie- kiedy Jezus zamknął usta saduceuszom to chcieli go bardziej oskarżyć jeszcze i wykorzystywali często postać Mojżesza- przytaczają słowa pisma Mojżeszowi- tam nie dopuszczono miłowania nieprzyjaciół, w starym testamencie Mojżesz dopuścił list rozwodowy, ale Jezus tłumaczy że ze względu na twarde nieczułe opoki zimnych serc ludzi tak postąpił. Musimy wymagać od siebie abyśmy unikali grzechu- zaraźliwego kwasu faryzeuszy który przemawia z ich ust. Nowy testament to nowe przymierze, Jezus nie każe nas tym, że nie złożyliśmy całopalnej ofiary, nie ma tylu wojen na świecie na szczęście jak za czasów kiedy Izrael na podstawie księgi powtórzonego prawa walczył z Madianitami, zawsze wyczekiwano na przywódcę ludu podobny był Gedeon za czasów kiedy rządziła sfera społeczna- Sędziowie- jak mówi tez księga sędziów której wczoraj jeszcze dotyczyło czytanie biblijne. Kulminacyjny punkt to wymiana darów na ołtarzu- chleb i wino są konsekrowane na ołtarzu przecież. Najważniejsze są przykazania miłości Boga i bliźniego-miłuj wszystkimi siłami umysłu, myśli i serca Boga a bliźniego jak siebie samego. W rodowodzie Jezusa występują 3 kobiety jedna z nich to właśnie Rut, też żadna nie jest żydówką a są osobami wyjątkowymi bo na ich życiu oparły się niektóre nawet z starotestamentalnych pism- Rut, Estery-kobiety wielkiej wiary. Poszanowanie czyiś zwyczajów, godność człowieka, kultura języka, podanie ręki i uśmiech na twarzy w kierunku bliźniego- sympatia i kochanie czyni świat lepszym a Pan Zastępów współdzieli nam wtedy Niebo bo to kraina Miłości, nie zapominajmy o drodze krzyżowej, w noc męki w Wielki czwartek powiedział z ambony krzyża Boże przebacz bo nie wiedzą co czynią, wiadomo że Żydzi są po części uznawani za wydanie Jezusa obok Judasza ale Jezus wszystkim przebaczył i wrogom też- a to już o 7 zaświatów niebieskich dalej niż kiedy grzesznik grzesznikowi przebacza- Pamiętajmy że Jezus bez winy był, nasz brud był motywem jego oskarżenia- niektórzy z wrogów Pana chcieli aby zszedł z krzyża – to też wybaczył Jezus- ale gdyby takie coś wystąpiło po jego wniebowstąpieniu i zesłaniu ducha świętego- to furta już dla nich zamknięta- bo kto by się dopuścił grzechu przeciw duchowi świętemu nie dostanie odpuszczenia swych win. Kilka dni temu czytaliśmy o rozłamie i ogniu- w rodzinie- nie wolno zgrzeszyć przeciw duchowi świętemu- to nie ostrzeżenie przed zatratą swej duszy za to w piekle tylko rzeczywistość wiecznej odrazy i potępienia już na ziemi- kto by odrzucił miłość Bożą wylaną mocą ducha świętego gotuje sam sobie już na ziemi piekło. Choć przed śmiercią można się nawrócić to zły za życia z dala od Boga tak nawet kiedy w nic się nie wierzy w ogóle możemy śmiało wątpić że się nawróci- ale można modlić się za takie osoby bo Pan Bóg wie jak przebiegł sąd po śmierci i gdzie jest ta dusza, a może iskra nadziei że tak źle nie jest- patrz łotr z wysokości krzyża- łotr pod wpływem nie emocji przed końcem życia tylko osobą Jezusa- wyznał mu swe stare złe życie i uwierzył w niego z pokorą i wylewając łży mówi:wspomnij o Panie nade mną grzesznym kiedy wejdziesz do swego Królestwa. Bóg nie daje nikomu czerwonej kartki jak to czynią ludzie między sobą- jesteś sprawiedliwy ok, staraj się aby całe takie życie doczesne było a do nieba wejdziesz bez problemu a jak odpowiesz Bogu na pełnię łaski uświęcającej jak Matka Nasza Niebieska czeka cie zabranie do Nieba bez sądu, także bez skazy grobowej, można uzyskać stan 0 bez winy zupełnej miłując wszystkich!. A rozliczanie jest z miłości do bliźniego- trudne wtedy kiedy ktoś jest nieprzyjacielem, zastanów się.
Czytanie jutrzejsze na niedzielę 25 sierpnia 2019 r brzmi- najpierw z księgi Izajasza- o tym, że kto wypełnia prawo, wole Bożą dopełnieniem tego jest ujrzenie chwały Bożej. Tacy ludzie jak Izraelici co w czystych naczyniach składali Panu ofiary pokarmowe na ołtarzu. Jednak są też ludzie którzy będą wydaleni, precz wyrzuceni, co prawda ujrzą w chwale na niebieskim obłoku Abrahama,Izaaka i Jakuba ale wieczna odraza którą sami spuścili na siebie za życia odrzucając Bożą miłość, ci nie zasługują nawet na chłostę, na karcenie Boże bo jak Bóg może miłować kogoś kto na ziemi już żyje z dala, dusza takiego kogoś niestety zatraca się w piekle w otchłani w ogniu nie ugaszonym. Czytanie z listu św Pawła mówi że kogo Bóg kocha tego karci, czyżby Bóg jak dzieci nas traktował tak? No, ważne jest dziecięctwo Boże, posłuszeństwo, miłość- uznawanie grzeszności i mimo świadomości karcenia zamiast uciekania od bolesnych oczyszczeń w konsekwencji służących dobru nie można oddalić się od Boga!- wyda się wtedy błogi plon sprawiedliwości tężąc swą wytrwałość duchową. Bóg nas kocha a więc spuszcza chłostę- ale „zbawienną chłostę”- cóż miałby sprawiedliwy z zapłatą za swe życie- Bóg w kościele przyszedł powołać grzeszników ci którzy uzdrowienia duchowego potrzebują, jakieś drogi do radości, nie mamy doskonalić się w bojaźni Bożej abyśmy nie popadli w nieogarniony lęk, strach i świadomość wielkości kary jaka na nas spada z Nieba-” a więc gdy spada z wysoka nie może obwieszczać ziemskich obyczajów tylko jak bumerang wraca do nieba ta chłosta ale z dusza człowieka, jak będziemy pełnić wole Bożą i żyć w miłości uniwersalnej to taka pełnia życia, czy kara- a więc i pełnia człowieczeństwa jakieś bolesne przeżycia, pamięć, cierpienie prowadzą nas jak Maryję Matkę do Nieba z duszą ale i ciałem!. Ewangelia wg św Łukasza- mówi nam że mamy wejść przez ciasne drzwi- wielu bowiem faryzeuszy tamuje wejście trochę grzesznym ludziom a wpuszczają grube ryby- tak że i nierządnice wchodzą do królestwa Bożego przed wami- dzieje się taka aż źle bo faryzeusze wyrzucają Jezusowi że nie studiował prawa ci zaś uznając się za godnych wykreślają kogoś z społeczeństwa i każą swymi sądami a wpuszczają innych nienawróconych- W Oczach Boga „nienawróconych” znaczy złych- czyli tego faryzejskie grube ryby- grzesznicy nie kojarzyć z rybami które i o których Jezus tłumaczył że będzie oddzielał ryby na końcu świata dobre od złych. Usiłujcie wchodzić przez wąskie drzwi- wielu powie- Panie, Panie ilekroć razy jedliśmy i piliśmy z tobą kiedy nauczałeś- Jezus wtem powie odejdźcie ode mnie wy którzy dopuszczacie się nieprawości- ujrzycie na obłokach Abrahama i wszystkich świętych braci a będziecie widzieć swą nędze i odrazę za złe życie że nie ujrzycie nigdy chwały Bożej. Wielu zaś ostatnich będzie pierwszymi a pierwsi ostatnimi. Przebaczanie jeszcze w chwili śmierci za karcenie daje jednak błogi plon sprawiedliwości i wieczną chwałę- ale Tylko Bóg zna zamiary oraz czyny sądzonych jego miarą sądu ludzi- kto sądzi ten będzie sądzony i jeszcze mu dodadzą, ale nie Bóg. Człowiek sparaliżowany- chromy, aby nie zbłądził a został uzdrowiony musi przyjąć też że to jest chłosta Boża a winy nie doszukiwać się bo może być pokoleniowa- dzieci cierpią za Ojców. Pamiętajmy, że chłosta zbawienna Boga doświadcza nas wszystkich i mnie i ciebie- każdy ma ciężar, krzyże i pokusy cielesne i duchowe- walczyć trza z nimi i dać z siebie z serca plon sprawiedliwości i miłości. Nasze życie musi być oliwą czuwania do lampki aby nam nigdy nie zgasła, abyśmy nie spali jak pan otworzy drzwi bramy. Wybierajmy trudne decyzje, stanowczo mówmy złu nie!!. Na końcu czasów kiedy ostatni wróg- śmierć będzie pokonana, nie będzie tez ni smutku to ostatni powstanie z martwych ten po wszystkich wcześniej od siebie zbawionych- od kościoła, od tych co należeli do Chrystusa potem ostatni wstanie- Ja jestem alfa i omega początek i koniec- na końcu wieków Chrystus jako nieśmiertelny król obdarzy zbawieniem ostatniego i przekaże Bogu ojcu królowanie- wszystko we wszystkim- świat i wszelka zwierzchność już u podnóża Jezusa będzie posłuszne Bogu jako pierwociny jego zbiorów- i wszystko jakikolwiek naród będzie u Pana jak pod skrzydłami anielskimi.
Dziś 25 sierpnia byłem na mszy świętej niedzielnej. Wczoraj opisałem streszczenie czytań i homilii na dziś, dodam tylko że musimy dbać o nasze serca, także o czystość i pełnię łaski dla duszy. Byłem na cmentarzu przy dziadkowi Antoniemu. Gadałem tam z Panem Marianem Dyczka-2 tygodnie temu miał 80 lat, mówił mi o Nieboczowach że są na starej Syrenii- tzw: „ Nowe Nieboczowy”- jak wiadomo no. Mówił mi o Heniusiu Podleśnym, Zygmuncie Lubszczyku i Hajnelu Tkoczu. Także o Tacie Grzegorza Konika- Janie. Mówiłem że upadła już ta wielka stodoła tam gdzie koło Gole się jedzie do Rogoźnej przed stawami. On mi mówił, ze miał 6 lat jak była wojna i widział jak szkoła gorała- z Mamą oglądał to. Życzył mi wszystkiego dobrego. Także i wujka Jacka spotkałem- mówił że jego punto kosztowało kiedyś 34 000 zł, a wcześniejsze chincocento wiśniowe miał. Ubolewał wujek nad prawo jazdami, widział mnie „kiedyś biernego” jeźdźcy za kółkiem samochodu, tak to prawda już 8 razy jechałem autem czy to z bratem czy Tatą.
W wtorek 20 sierpnia zakończyłem 5-tą nowennę pompejańską w życiu!!.
Dziś wspominam 26 sierpnia 2019 roku dzień Maryjnego cudu który doświadczyłem. To było w szpitalu w 2009 roku jak zapytałem Mamę czy Tata kupi nam cyfrową telewizje tak żeby mieć-„trwam” gdyż zawsze się gorliwie modliłem różańce, Mama też doświadczyła cudu bo dzwoniła w zwiastowanie 25 marca 2009 r do sanktuarium o moje uzdrowienie i ja wybudziłem się z śpiączki po 9 dniach zacząłem kontaktować, jeść i pić wszystko zbiegło się do naszej Matuchny. Pamiętam też Maryjne wizje z pielgrzymki 2008 r. kiedy to wyśpiewano pieśń kompletną z mojego snu kiedy to szło się na górę- alegoria góry świętej Synaj gdy potem mgliście się zrobiło-widziałem helikoptery a na górze na moro ubranego Boga i Maryję z wyczekiwaniem, szlak był typowo dookoła jak gdyby do góry. Pamiętam mszę świętą kiedy modlono się za zagubionych pielgrzymów w Górach Palmiru. Dziś niewiasta ewangelizacji „nowej ewangelizacji”- mówi w księdze Przysłów-Bóg był ze mną, zrodził mnie zanim ziemia powstała i sklepienie Nieba, gdy kreślił fundamenty ziemi i robił granice mórz i wód od ziemi byłam razem z nim, byłam jego weselem i radością. To mówi mądrość Boża o zrodzeniu w czasie dziewicy Maryi. Św Paweł w liście do Galatów mówi że Bóg ma nas za synów i za dowód tego wysłał do serc wierzących ducha syna swego abyśmy mieli przybrane synostwo i byli dziedzicami w rękach Boga. Kana Galilejska i cud przemiany wody w wino to próba wiary dla uczniów którzy widzieli i wiedzieli skąd czerpana jest woda, a starosta nie widząc tego a uwierzył- na to starosta (gospodarz czyli Pan Bóg) rzekł do Pana młodego Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory- stan łaski uświęcającej w pełni jak Maryji. Człowiek najpierw stawia dobre wino a potem jak się napiją to gorsze. Ty jesteś w pełni ozdobiony wewnętrznie łaską, czyli prowadzisz bogate życie duchowe w oczach Boga. Pan Bóg przez wzgląd na nasze serca i myśli które od wieków są mu znane- będzie nas sądził z całego życia więc warto ćwiczyć i odświeżać sobie pamięć i wspomnienia i te dobre i złe bo rozliczy nas z wszystkiego, ale nie popadajmy w rozpacz i bojaźń oraz lęk bo gdyby Bóg miał wzgląd niemiłosierny na grzechy, jeśli wypomnisz nam przebaczone grzechy co do winy i kar za nie któż się ostoi? U ludzi to nie możliwe, ale nie u Boga. Po to syn Boży umarł na krzyżu z naszymi słabościami abyśmy przywdzieli szatę białą zbawienną wybieloną krwią baranka paschalnego. Jutro uroczystość św. Moniki w kościele. Pan Bóg każe dziś rozszerzać ewangelię całemu światu- wysyła po dwóch apostołów w których mowie nie ma pochlebstwa ani przewrotu ani podstępu. Dziś są wśród nas na Jasnogórskim łonie Maryi bo tam bije serce narodu polskiego, Polska duchowość i pobożność. Biada jednak mówi św. Mateusz ustami Pana Jezusa biada faryzeuszom wy którzy siejecie zamęt-przecedzacie komara a połykacie wielbłąda waszym podstępem jest fałszowanie prawdy dogmatycznych- o Jezusie i Matce Naszej. Uczycie prawa ale tak jak brudne wasze „od wewnątrz”-najpierw trza oczyścić środek (duszę) a potem ciało czyli to co zewnętrzne. Ślepy ślepemu wróży drogę nie do Nieba lecz ciemności, biada tym którzy widzą fizycznie a na duszy straty ponieśli- bo chodzą w ciemności, ciągną innych może jeszcze gorszych od siebie ale też swymi myślami przewrotnymi powodują że inni sprawiedliwi odchodzą od kościoła a to już jest odrzucenie miłości Bożej- krew na was spoczywa za ich winy i faryzeusze ponoszą za to odpowiedzialność- jakże wielka to ciemność-„być niewidomym ma duszy”- ani zanurzenie w sadzawce silomae nic by nie dało bo niewierzący nic nie zrobi- Jezus patrząc na serca wiernych zna wiarę, miłość i według niej uzdrawia najpierw dusze a potem mówi wstań i choć, a idzie. Maryja patronuje nam na Jasnej Górze od 600 lat. W 1956 r odnowiono śluby Jasnogórskie. Ważną postacią historyczną był papież Pijus 10. Droga Maryi i słowo Jezusa wyjdzie z Jeruzalem, słowo połączone z górą świętą „Jasnym wzgórzem Częstochowy”- ocalało nawet bombardowanie hitlerowskie, czy uratowanie od śmierci przez odmawiany różaniec 33 księży ich wybawienie w dzień przed egzekucją przez Aliantów Amerykańskich. Maryja zawsze była nam Królową miłości i pokoju, pod jej płaszcz się uciekamy-gdzie uciekać się jak nie do Matki ?. Każde sanktuarium Maryjne a w szczególności Jasna Góra zawierzenia- słynie z milionów uzdrowień, ludzie przynoszą różne wota w ramach podziękowań. Król Poniatowski nie był na Jasnej Górze i Polska straciła na 123 lata niepodległość- Bóg zarządził bolesne ukrzyżowanie narodu za zniewagi które i dziś są- bo są profanacje wizerunku-jakieś tęcze na aureoli niedopuszczalne, takie mamy dziś do czynienia z takim złym zachowaniem godnym potępienia. Nie bądźmy nie rozważni- Maryja wycierpiała jak mało która Matka stojąc pod krzyżem z której to ambony wołał Matko oto syn twój- do Jana umiłowanego ucznia!.
Byłem dziś na autokarowej pielgrzymce na Jasnej Górze w Częstochowie i Gidlach. Dziś odprawiliśmy drogę krzyżową na wałach jasnogórskich. Doskwierał nam ponad 30 stopniowy upał. Tak jak w 2008 r hyc nas nie złamał, ale pogoda mogła być ciut lepsza i chłodniej. Dziś wspominano Matkę św. Augustyna świętą Monikę, która nawróciła do Boga i męża i syna. Wydarzył się też cud bo śpiewano pieśń Matko Niebieskiego Pana- tak też śpiewano 25 marca 2009 r w kościele apostołów przy politechnice śląskiej i łza kręciła mi się w oku bo Maryja przeczuła że pojawię się dziś u niej aby modlić się oraz podziwiać całe Sanktuarium. Ta pieśń o której napisałem a także „ Ty wyzwoliłeś nas Panie” pozwala mi myśleć że mimo że żadnym kreatorem nie jestem-jestem „ tylko albo aż”stworzeniem na obraz Boży i to Maryja była weselem dla Boga kiedy kreślił fundamenty, a kiedy w 2008 r powiedziałem obok bp. Damiana Zimonia że złoże ślub Maryi że odbędzie się wieczny ślub na Jasnej górze 2 sierpnia 2008 r- jeden z braci rzekł mi że mam czas jeszcze dopiero 21 lat mam. Dziś też drugi doświadczony cud bo wczoraj było tam święto na Jasnej Górze odpustowe no i było czytanie o weselu w kanie galilejskiej. Ja przez długi czas po pielgrzymce miałem za „Kanę” drogę po Rowniu zwieńczająca do hetmana tam gospodarz mnie przywitał. Zabrakło wina w kanie?- Maryja wiedziała że wyspowiadam się wczoraj aby mieć czyste serce nie splamione winą, odrazą. Kana a mianowicie 1 wspólnota kościoła gromadzi wszystkie owce- Bogu na każdym zależy- każdy może się nawrócić i to chwile przed odejściem. Od 9 lat wiele się zmieniło na Jasnej Górze. Znaki namacalne, szata Jezusa oznaczała i miało moc wyzwolenia kogoś z choroby czy ucisku. Wyznaczała nam próg że jak uwierzysz tak też się stanie. Maryja dając mi swe wizje w 2008 r i cuda w 2009 r i dziś też 27 sierpnia 2019 r. o tej pieśni Matko Niebieskiego Pana- odśpiewana w 9 lat po obronie inżyniera a 10 lat po wybudzeniu mnie z śpiączki w zwiastowanie 25 marca 10 lat temu. Znak czasu, język i tradycje przez wieki nie zmieniły się- duchowa stolica patriotyzmu i dumy państwa- nie znano osoby uciekającej się pod płaszcz Maryi która nie została by wysłuchana- zaniosłem prośbę i podziękowanie dziś w klasztorze. Matka Maryja to niebieska kreatorka zrodzona przed wiekami jest radością dla Boga-Bogurodzicą która istniała już wtedy jak nie było jeszcze ziemi ani sklepienia nieba ani wód, roślinności i zwierząt, także przecież całego wszechświata- jest Jego Królową- „śpiewamy gwiazdo śliczna wspaniała Częstochowska Maryja”. Także dzisiaj byliśmy u Matki Bożej Gid-leńskiej. W 1516 r pewien rolnik znalazł figurkę Maryi na roli i schował ją na okres jak podają źródła historyczne- 3 dni, 3 tygodnie- była wielodzietna rodzina Ojciec, Matka i troje dzieci i pewnego dnia przestali widzieć, stracili wzrok. Wieść o tym szybko się rozniosła- wzroku bowiem nie straciła 1 osoba lecz cała rodzina- na to sąsiadka weszła przez drzwi i zobaczyła figurkę ubrudzoną-umyła ją w wodzie i tak jak kiedyś w błocie sadzawki silomae przejrzeli na oczy tak teraz w 1516 r po obmyciu brudną wodą tą z figurki odzyskali wzrok. Także Gidle maja taki cud jakże ogromny, a teraz coś winku uzdrawiającym. 200 namaszczeń winkiem starcza kapłanowi 1 ampułka winka. Zanurzono raz figurkę w winie i umieszczono na wizerunku nad ołtarzem w złotym ozdobieniu. Cud i zwyczaj obmywania winkiem uzdrawiającym ma moc, ale nie wiemy czy przez dotyk bardziej czy przez skosztowanie. Cud też to recepta ze przeciwwskazaniami bo Maryja to uniwersalny jedyny po Bogu lekarz w niebie i na ziemi. Jeszcze na piszę że w pokoju tam były
zwierzęta, ludzie niewidomi bo wzrok utracili- dodam, ze jak znaleziono figurkę to woły uklękły jednak rolnik nie zrozumiał i nie uwierzył że znalazł figurkę samej Matki Bożej. Dla tegoż w pokoju nie śmierdziało bo byli tam jak już mówiłem domownicy i zwierzęta razem- a woń była kwiatów piękna tak jak historia z Ojcem Pio- woń kwiatów- wonna Lilijo śpiewamy Matko Różańcowa. Za Janem Twardowskim mówimy- „ Jak ziarno wyjęta z ziemi, wina obmyta kroplami, Gidelska Wieśniaczko módl się za nami.- zbiór litanii Polskich. I drugie uzdrowienie w Gidlach- a powiem jeszcze o historii figurki- zawieziono ją do kościoła św. Marii Magdaleny, zniknęła stamtąd ale nikt jej nie ukradł. W listopadzie 2016 r o 23 00 dwie osoby znalazły się u Ojca przed bramą Gidelską- i parafianin płakał gdyż jego żona miała raka trzustki a nie było szans na farmakologiczne uzdrowienie więc lekarze mówili już przedwcześnie o śmierci. Winko namaszczone przez dotyk męża który był wraz z księdzem uzdrowiło tą żonę bo wróciły jej wszystkie funkcje życiowe te które stanęły- ogromny cud zdrowienia, nie wiemy jednak jak to działa to winko czy przez dotyk rękoma szaty np. czy przez skosztowanie. Na pewno Gidlami można nazwać Polską Kanę bo winka do uzdrawiania nie brak żeby tylko wiary tam nigdy w wspólnocie nie brakło i żeby wspólnota kwitła też jak na Jasnej Górze jako wonny Maryjny kwiat Lilii. Na Jasnej górze pielgrzymi mówili że z Gotartowic 1 zostawił berło jako woto za uzdrowienie. Nie brakuje też Łaski Bożej uświęcającej – przemiany wody w wino ale też konsekrowanego wina w krew – bo Baranek paschalny wybiela szaty- wino z Kany to te na ołtarzu Pańskim spożywane w postaci „chleba i wina” które stają się ciałem i krwią Jezusa. Krew też służy bolesnym oczyszczeniom- nie po to szliśmy drogą krzyżową na wałach aby przygotować się na wsłuchanie się ewangelii o weselu w kanie- Jasna Góra przoduje i rodzi wielu braci i sióstr którzy odpowiadają swą wiarą na zaproszenie na ucztę niebieską- gdzie jest wino konsekrowane i starczy dla każdego, te Gidelskie wino służy do uzdrawiania- chyba w znaku dotyku takie jest moje zdanie ale spożywając pokarm eucharystyczny można zostać też uzdrowionym całkowicie z swej choroby. Jedna kobieta była nieczysta i zbliżyła się do Jezusa dotykając tylko i wyłącznie szat Jezusa- Jezus zaraz wiedział Kto się mnie dotknął?- wiedział że w niej goreje duża wiara i pozwolił na jej oczyszczenie duszy. Pozwólmy działać Bogu i najpierw swą dusze- środek kubka sami od siebie z wiarą oczyśćmy się w spowiedzi a łaska uświęcająca w komunii niech da owoc obfity jakim jest zdrowie ciała czyli zewnętrzna osłona ewangelicznej misy.
Dziś było czytanie w kościele z księgi Jeremiasza i ewangelia wg św. Marka. W pierwszym czytaniu mowa o tym, żeby nie opanował nas lęk który tyczy się tego że jest się jakby murem spiżowym, warownią czyli czymś stałym na które idą wrogowie- Jednak Pan Bóg rzekł ustami proroka że będę z tobą i nic i nikt żadna zwierzchność nie zwycięży cię. Święty Marek opisuje o uwięzieniu potem ścięciu Jana Chrzciciela. Jest to największy z proroków, ludzi narodzonych z niewiast już w łonie podeszłej Elżbiety poruszył się radując się z spotkania w Ein Karin Maryji Matki Zbawiciela która przebywała u Elżbiety właśnie w domu. Jan Chrzciciel wskazał na baranka który gładzi grzechy, ochrzcił wodami Jordanu Jezusa i dał wodzie uświęcającą moc gładzenia grzechów. Jan mówił o Jezusie że nie jest godny rozwiązać mu rzemyka u sandałów. Jan zakazał herodowi wziąć na żonę Herodiadę która była i należała do brata heroda do Filipa. Pewnego razu herodowi spodobał się taniec córki Herodiady i powiedział jej że może dać jej połowę swego królestwa, a potem zażądała na misie głowę Jana Chrzciciela- herod zasmucił się bardzo bo miał Jana za nauczyciela- z uwagi jednak na przysięgę tej córze Herodiady posłał kata do więzienia i przyniesiono głowę na misie- męczeństwo tegoż wielkiego proroka największego narodzonego z niewiast jest dowodem że Jan tragicznie odszedł do Nieba za prawdę, tragiczna śmierć z ręki kata kojarzy mi się z biskupem Moraw Św. Wojciechem którego ścięto w Prusach, potem pochowano Jana podobnie i Bolesław Chrobry wykupił ciało zamordowanego Wojciecha. Ludzki egoizm taki bezgraniczny ma same złe strony- może zniszczyć sakramentalnie zawarty związek, albo kościelne sakramentalia jak nie wszystkie bo to co wychodzi z serca człowieka czyni go nieczystym. Świadomość sumienia w przypadku Herodiady jest na pewno obciążone winą za śmierć Jana- podobnie jak Piłat to herod umywa rączki od męczeńskiej śmierci Jana Chrzciciela- był królem wbrew swemu egoizmowi mógł tamtej córze odmówić albo dać co innego a miał dużo przybytku. Dla Piłata liczyła się przyjaźń z cezarem na to podsycali go Żydzi że powiedzą na Piłata że właśnie takim przyjacielem nie jest gdy puści wolno po ubiczowaniu Jezusa. Tak też herod bał się co zrobi Herodiada czy dworzanie gdy usunął by tą dziewczynę co tańczyła obok niego tę córę od Herodiady. Na pewno czyste sumienie miał Jan Chrzciciel który siedząc w ciemnej komnacie nie wiedział co mu zrobią- w imię wiary oddał życie on, a oprawcy nimi kierował swawolny egoizm duszy jaka straszna to ciemność. Sumienie heroda musiało po śmierci Jana być i tak z lękiem-zesłano ten lęk też na Jana- Jezus i wydarzenia spotkania niewiast u Elżbiety, chrzest w Jordanie te wydarzenia w sumieniu i świadomości Jana można by powiedzieć że szedł drogą krzyżową on bez skazy prorok, jego przelana krew była napełniona na pewno jak i Jezusa przed śmiercią- śmierć Jana Chrzciciela przypieczętowała oddanie życia za wyznawaną ewangeliczną prawdę, także nie zdradzenie Jezusa lecz utożsamianie się- Jezus na krzyżu musiał wspominać znowu ścięcie Jana może dało mu to siły umierając na krzyżu za przewiny także i córki herodiady, heroda ale także moją winę czy twoją. I dziś bowiem są zabijani chrześcijanie na bliskim wschodzie za wiarę- krew i szala męczeństwa zdaje się nie zanikać, jest wielu Janów Chrzcicielów w świecie jest więcej- ale te wilki polujące na owce na owczarnie Chrystusa niszczą i rozpraszają zamiast budować, są drapieżnymi wilkami w owczej skórze! Usiłujemy iść zawsze ciasną drogą wiary aż po śmierć-która jest początkiem nowego życia przede wszystkim niebo tam jest dużo osób którzy doświadczyli męczeństwa.
Dziś 30 sierpnia czytałem agendę- opoka liturgia mamy dziś czytanie św. Pawła do Tesaloniczan oraz ewangelia wg św. Mateusza. Św Paweł mówi, że mamy stawać się wiarą doskonałymi, wystrzegać się rozpusty, pożądliwości namiętnej. Ciało swe trzymać w uświęceniu nie zaś w nieczystości- pamiętajmy że Bóg może jest mścicielem, nie zachowujmy się jak poganie nie znający Boga których serca są nieczyste. Mamy czuwać żeby nie dosięgły nas pożądliwe pokusy do grzechu sposobne. Powołani jesteśmy do świętości!. Unikajmy też sposobności, drogi do zła co prowadzi, lepiej też zalecane mocno omijać okazje do grzechu. Miejmy głos Boży w naszym sumieniu aby nie było obciążone winą tylko łaską uświęcającą. Ewangelia dzisiejsza mówi o przypowieści o 10 pannach. 5 było nierozsądnych a 5 roztropnych. Kiedy pan młody opóźniał się z przyjściem wszystkie posnęły lecz o późnej porze gdy nadchodził wstały z snu a nierozsądnym gasły lampy z oliwą i pytały 5 roztropnych czy użyczą oliwy do lampek- a one rzekły idźcie i kupcie sobie bo gdybyśmy wam dały oliwy nie starczyło by i nam. A gdy nierozsądne poszły to wtedy Pan Jezus otwarł drzwi i wpuścił 5 roztropnych z oliwą wiary w sercach i drzwi zamknięto- i drzwi zamknięto a jak przyszły nierozsądne z kupioną oliwą Jezus nie wpuścił ich na ucztę, powiedział zaprawdę „nie znam was”. Te zaś nie miały wiary, brak oliwy czuwania na ostateczne przyjście Jezusa na końcu czasów- do 10 panien podobne jest królestwo Boże, będzie się działo na końcu że dwóch będzie na polu jeden wzięty a 1 zostawiony. Aniołowie z nakazu Pana będą tak czynić. Gdy mimo tego że ciało nasze słabe może upaść to żyjąca nasza dusza w wierze z oliwa czuwania w każdym czasie pozwoli nam osiągnąć ciasną bramę życia wiecznego. Uczta nie kończącego się nigdy wesela w niebie jest dla wszystkich wierzących w Chrystusa, warto przypomnieć że apostołowie w ogrójcu posnęli kiedy Jezus się modlił a na nich dziś stoi kościół powszechny. Kto ma za mało wiary, za mało ziarna prawdy w sobie niech przed śmiercią i sądem nawróci się do Boga, przyjąć testament Bożej miłości. Każdy ma być i starać się być doskonałymi „Jak nasz Ojciec w Niebie”. Uparcie trzeba się wystrzegać okazji do zła, regularnie uczestniczyć i przyjmować sakramenty święty- pokuta zapala zaczątek światła eucharystii- daje strój weselny łaski uświęcającej. Bez niej będziemy bez oliwy nierozsądnymi- jak ryby te które po przebraniu nie będą złowione do królestwa Bożego. Bądźmy święci i doskonali na obraz Boży.
Dziś po kościele a msza była 30-dniowa za dziadka Antoniego(choć już minęło 6 tygodni)-ksiądz w homilii mówił o lampie wiary i oliwie łaski uświęcającej( odkrywając sens duchowy). Bo było czytanie o 10 pannach- 5 głupich a 5 roztropnych. Roztropność to cecha mądrości Bożej.
Nasza codzienność, drogi jakimi kroczymy winne być i przejawiać się samymi dobrymi uczynkami ale jak lampa z oliwą czyli uczynek idący w parze z wiarą choćby nie wiem jak trudno było. Po mszy pod kościołem chwile rozmawialiśmy z ciocią Krysią z Roju, na mszy była też ciocia Ewa i Joanna. W domu siedzieliśmy przy herbacie- ciocia Gertruda, oraz najbliżsi- wujek Stanisław z ciocią Bogusią z Tomkiem moim kuzynem. Przyszedł też mój Ojciec Damian i Matka Teresa oczywiście, nie zabrakło też cioci Leny z Milenką, no i ja gdzieś z tyłu siedziałem. Podobno Łukasz narobił długu Andrzejowi i 1500 zł musi zapłacić za nie płacone pzu za auto- a jeździł Łukasz po Austrii autem zarejestrowanym na Andrzeja B.- tak rzekła ciocia Gertruda. Wujek Staś uniósł się i rzekł, że nie wpuścił by go do domu na miejscu „kochanej babci wszystko znoszącej”. Ma 83 lata i to zrozumiałe że kocha wnuków i prawnuków ale nie może być tak, żeby mówić że jak umrę to Andrzej sprzeda pole i będą pieniądze na długi zaciągnięte w Austrii. A na mszy dzisiejszej mojego dziadka było sporo intencji- bo 30 dniowa była też m.in. za Helenę Sobik czy Michała Szymiczka. Uderzył wielki grzmot jak tuż przed śmiercią dziadka Antoniego- wszystko przewidział i jest i był jasnowidzem-widział też osoby co odeszły inne- swego brata Dominika (Domina) jak w szpitalu go wołał i on mu odpowiedział że o 15 00 przyjdzie, ale wtedy nie był dziadek gotów i zmarł 1:50 20 lipca jak pisałem dużo razy wcześniej. Dziadek też chciał aby mu garnitur na pogrzeb naszykować, wiedział, że umiera nikt nie powiedział mu że ma raka- był świadomy jak babcia Stefka, żal było mu się z łzami się żegnał z każdym, aż mnie serce ściska jak to piszę. Babcia z chemią żyła tylko 14 miesięcy po tym jak się dowiedziała, Ja zaś w obecności Mamy i cioci Aurelii nie zgodziłem się na naświetlania dziadka w Gliwicach- przeżył 2,5 roku od momentu wykrycia guza na żyle płucnej a ostatnie 3 miesiące były bardzo trudne- dziadek dawał żywe znaki że odchodzi my nie dowierzaliśmy- Ja najbardziej, modliłem się o uzdrowienie ciała o szybki powrót do zdrowia jednak wola Boża inna była niż moje przewidywania. Mamie dziadek mówił” Ty już wiesz, po co masz wyjąć czarny ancug”. A dziś 30 sierpnia 2019 r ciocia Bogusia powiedziała że 200 stron mojej książki ma przeczytane. Słabo się poczułem i spotkanie opuściłem drażniły mnie ostre upałowe wymioty nawet dziś- tak przydarzyło mi się w sezonie 4-krotnie z tego większość na limbie. W październiku po cofnięciu godziny najprawdopodobniej o 18 00 a nawet 17 00 będzie już ciemno od ostatniej soboty miesiąca października. W marcu się dowiemy od ministerstwa ekologii jak to będzie w przyszłości, a skoro o tym to 5-7 września pojadę na targi i wystawy do warszawy z moim szefem. Tam wydarzyła się jednak katastrofa ekologiczna- do Wisły wciąż wpływają ścieki. Trzaskowski nie alarmuje tylko łagodzi wszystko. W niedziele teraz mam spotkać się, złapać księdza Jana Waliczka bo z Mateuszem do niego pojedziemy na odwiedziny. Wczoraj rozmawiałem z Martą z organistką po mszy chwileczkę i fajnie- rzekłem że za 2 tyg. dopiero będę na chórku. A u cioci Ewy z Rogoźnej i męża wujka Jurka- też jakoś po pojednaniu z Leną ciocią to potem pokłócono się o dach- że on nie chce żadnych robotników na placu. Nienawidzi swych teściów- Ojców od Ewy. A dziś mszy św koncelebrowali i ksiądz Andrzej Szostek, obok niego ksiądz Zygmunt Siemianowski i Józef Kądziołka. Jutro finito moich planów wakacyjno-wypoczynkowych bo już wszystkie cele zrealizowałem. Jedynie odwiedziny księdza prałata Waliczka jeszcze. Mam w mojej książce wypisane plany- wakacje 2019 i 30 punktów zrobiłem, niektóre były złożone i powieliłem, że z większą częstością coś wykonywałem- oznaczałem kreskami przy danemu planowi konkretnemu.
Odpustowe czytania Mądrości Syracha, Św Pawła do hebrajczyków i Ewangelię św. Łukasza nawiąże do czci Niepokalanego serca najświętszej Maryi Panny. Mądrość Boża mówi o cnocie niemodnej ale żywej – pokorze bo serce pyszałka ma w sobie korzenie zła, kto chciałby być najwyższy w królestwie ten niech się uniża przed Bogiem czy współbiesiadnikami a wtedy znajdzie łaskę u Pana. Cnota roztropności ma fundament dobra w sercu i taki ktoś rozważa w sobie w swym sumieniu słowo Boże wcielone w łonie Maryi i dane światu na zbawienie po męce krzyżowej. Mądrością serca jest rozważać przypowieść bo wtedy rozwijają się nasze duchowe owoce i przymioty samej wiary jako gruntu dla umiłowanej prawdy która wyzwala. Św. Paweł mówi- nie przyszliście do płonącego ognia, do ciemności, otchłani i burzy i dźwięku trąb takiemu po którym usłyszeniu nie chcielibyśmy już wsłuchiwać się w nie. Na to Bóg powołał w swej księdze życia pierworodnych kościoła i aniołów niebieskich aby za dobre życie zebrali wiano zwycięstwa pokory nad pychą, zasiedli i zapłatę otrzymali po zmartwychwstaniu umarłych. Bóg sądzi bowiem wszystkich według swego prawa, przykazań ale łaskawi ci którzy są utrudzeni i obciążeni i też pokorni ci mają wypróbować za psalmistą „Weźcie moje jarzmo i mnie naśladujcie” bo jestem cichy baranek pokornego serca. Serce Jezusa i Maryji Niepokalanej stanowią jakby ewidentnie jedno dla bolesnego świata który jest oskarżany przez diabła przed Majestatem Bożym Maryja jest ochłodą dusz czyśćcowych i w obronie ma pokrzywdzonych- to Pani pokory która daje wieczny plon zbawienie duszy oraz ciała jeżeli będziemy starać się i żyć w uświęceniu nie zaś pogańskie zepsucie nieczystością które daleko bardzo od Boga. Św. Łukasz pisze że nie zajmuj pierwszego miejsca na uczcie godów baranka bo może przyjść zaproszony inny znakomitszy od ciebie i będzie ci wstyd zająć miejsce ostatnie a gdy sam zajmiesz ostatnie miejsce to będziesz „szczęśliwy” bo dotknie cię zaszczyt usiąść na 1 miejscu- tak i w winnicy było że Bóg tyle samo dał pierwszemu jak ostatniemu- ale czytanie dzisiejszej ewangelii przedstawia, obrazuje ucztę wesela w królestwie Bożym niebieskim Jeruzalem. Nie zaprasza się też tych którzy mogliby ciebie w ramach odpłaty zaprosić- lecz zaproś ułomnych, chromych, niewidomych i ubogich, także cichych pokornego serca. W Kanie na weselu Maryja prosiła żeby spełnili wszystkie rozkazy Jezusa i tak się stało. A przy krzyżu kiedy brała Jana umiłowanego ucznia za syna z woli Jezusa przed krzyżową śmiercią z ambony jej dusza została też przebita mieczem- z Serca Jezusa wypływa łaska uświęcająca która rozświetla najciemniejsze mgły i upadki w nieczystości ludzi- niesakramentalne związki na kocią łapę. Maryja jest o sercu bolesnym też jak wiadomo w owej historii zbawienia ale kiedyś też na wizerunku Jasnogórskim zrobiono jej rysy na twarzy- nie cofnięto się przed świętokradztwem, wyrokiem potępienia na siebie za to, a także w teraźniejszości na ziemi liberałowie i niewierzący namalowali Maryi na aureoli tęcze, w tv pokazywano pieśń Maryjna ale z przekleństwami- było to czynem młodej dziewczyny która to zostało upublicznione w telewizji TVP. I Źle się dzieje obraża się i Maryję i są zniewagi na Boga. Ale serce Niepokalane Maryi to takie które wolne jest od skazy grzechu pierworodnego, Joachim i Anna rodzice Maryi wiedzieli że zostanie niewiastą nowej ewangelizacji w swej szkole kościoła w szkole wychowania i krzewienia wiary. My na uczcie w kościele na uczcie „niebieskiej, weselnej” mamy mieć oliwę czuwania wiary a nie błoto nieprawości na swych oczach abyśmy niewidomi na duszy nie byli- cóż to za ciemność!. Wchodźmy przez ciasną bramę do nieba, wystrzegajmy się nasiona zła- kwasu niewiary faryzeuszy to oni chcą zajmować zawsze 1 miejsca w synagogach, jak to się nie zmieni nie pozostanie kamień na kamieniu – Jezus po swoim wniebowstąpieniu zabierze i ustrzeże Maryję od skazy grobowej- jej ciało też z duszą zabrane do Nieba aby tam wieczne odmawiać pacierz, pocieszać strapionych i chłodzić miłością tych co są w czyśćcu. Niepokalane serce Maryi ma nauczyć nas też pokory, a w sytuacjach beznadziejnych uciekać się pod płaszcz naszej Matki, Królowej i orędowniczki u syna-w dzień imienin kościoła bo ma właśnie takie wezwanie Maryjne- Maryja kocha każdemu, ale najmilsze są te dusze które swoim cierpieniem wynagradzają modlitwą różańcową i postem za zniewagi i obrażanie Boga i właśnie Maryi. Jarzmo pokornego jest słodkie a brzemię cichego lekkie- z Chrystusem i Matką Maryją- Matką rodziny lżej nieść krzyża znój. Maryjo Matko Polskich rodzin, sumień wskazuj nam światłe drogi życia, kochaj nas jak swe przybrane dzieci na wzór Jezusa- „ Matko Niebieskiego Pana”, prowadź z aniołami do raju a wystrzegaj nas od zakusów i pokus diabelnych, ochładzaj i nawiedzaj dusze czyśćcowe by je pocieszać w ich męce.
Dziś wieczorem jeszcze 31 sierpnia spotkałem w sklepie panią Jankę od Geńka żonę. Mówiła że jestem dobrym synem, że należy mi się bardzo dobra żona. Pytała o wiek mówiłem że mam 33 lata skończone. Wziąłem jej ciężką torbę z zakupami i zaniosłem pod dom. Mówiła mi że miała uszkodzony pień mózgu, na nowo uczyła się nawet dodawania, tabliczki mnożenia i co ważna chodzenia na nowo. Kojarzyła ona że leżałem kiedyś w szpitalu ale myślała ze w Orzepowicach, a ja powiedziałem że nie w Jastrzębiu bo tam płukać organizm z birbuliny wysłano mnie do Rybnika tam też byłem. W 2008 r nie jedząc nic i nie pijąc uszłem 4 dni poszcząc podczas pielgrzymki w skwerze tamten hyc zabił mnie bo dostałem udar i od 2008 po słonecznym udarze tylko 3 razy byłem na Jasnej Górze już nie sam lecz z rodziną, miałem wizje tam, Pani z Nieba uratowała mi życie a pielgrzymka w hycu była dla mnie pokutą za dotychczasowe życie które połączone było z środowiskiem studenckim gdzie było sporo osób nie wierzących po prostu. No i wypłukano mnie i wydarzył się cud podobnie jak na pielgrzymce nie piłem, chodziłem bez nakrycia głowy- w szpitalu potem nabyłem się choroby paranoidalnej nieuleczalnej wtedy- po 9 dniach śpiączki, nieżycia wróciłem z śmierci najprawdopodobniej z czyśćca bo widziałem idące tam kolejki i no rześki wstałem poszedłem na jadalnia a Mama już przyszła moja Teresa z Tatą i jadłem bakusia akurat i spytałem czy mamy już telewizje trwam bo chce się pomodlić dziś na apelu o 21 00- a dzień wcześniej ja nic nie wiedziałem a Mama zadzwoniła na Jasną Górę aby wpisać mnie do księgi apelowej i modlić się za me uzdrowienie przy apelu. Tak się też stało- w szpitalu cud się wydarzył, także wizje pielgrzymkowe opisane w mej książce nie tylko graniczą ale są uznanym cudem Maryjnym w moim życiu wyryte na grubo na mym sercu na zawsze i pamięci. Potem w 2010 roku 25 marca znowu cud bo mam obronę inżyniera ledwie co zdałem i to w rok po odzyskaniu zdrowia i fizycznego i duchowego. Śpiewano w kościele apostołów- „Matko Niebieskiego Pana”- po 9 latach dziś i jak dziś pamiętam to 27 sierpnia 2019 r też odśpiewano tę pieśń już w sanktuarium-Maryja wiedziała że jej rycerz w końcu przyjdzie, wotem niech będą moje 5 nowenn pompejańskich w różnych intencjach- wszystko dla Maryi Panny ukochanej Mamy. Pani Janka była zaskoczona i zadziwiona, powiedziałem że czasu nie marnuję- mam już napisane po mojemu kazanie na jutro na odpust parafialny.
Dziś 1 września mamy odpust parafialny- Niepokalanego serca Najświętszej Maryi Panny. Czytanie było z księgi proroka Izajasza, list do Rzymian oraz Ewangelia św Łukasza. W 1 czytaniu mowa o szczepie Dawida, o plennym polu które wydaje ziarno prawdy i wiary na zasiew umacnia i dojrzewa na roli kościoła i świata- plemienie Judy wyjdzie z Jerozolimy i spocznie na górze Syjon. Czytanie teraz z listu do Rzymian- przez 1 człowieka śmierć przyszła na świat także i na wszystkich ludzi także i na końcu czasów przez ofiarę przebłagalną Jezusa na ambonie krzyża łaska umocni serca wiernych i wypełni miejsce po grzechu przez uświęcenie duszy i ciała. Kościół też składa się z grzeszników- choć miłosierdzie jest Boże i nad poganami nie znającymi Go i sprawiedliwi mogą cieszyć się łaską ożywienia duszy to odpłata za wierne życie przy obliczu Pana-nie wolno nigdy tłumić głosu powołania, Pana tylko na nie odpowiedzieć. Także już w ewangelii Jezus jako 12-latek naucza swą mądrością w synagodze- Maryja i Józef szukali go 3 dni a 1 dzień uszli bo myśleli że jest w towarzystwie pątników lecz tak nie było. Jak go odnaleźli zapytali Synu czemuś nam to uczynił?- a Jezus rzekł po co mnie szukaliście czy nie wiecie że powinienem być w w tym co należy do mego Ojca!?. Ksiądz Prałat Jan Waliczek- mówił że po 20 latach służby z Posługi słowu zawsze szczególną czcią, uczuciem wdzięczności, że to serce Maryi i Jezusa bije na całą parafie i świat. Mówił i przytaczał cytaty ludzi- osobę Marianny Popiełuszko, Annę Augustyn, Henryka Bednorza, Zawitkowskiego, także św. Jana Pawła II. Także mowa o nierozerwalności sakramentu małżeństwa- macierzyństwo pamiętajmy zawsze w sercach że po ślubie, po przysiędze przy ołtarzu Jezusa. Także mówił o załamaniu społeczeństwa, degradacji i dewaluacji wartości ludzkich- atak hitlerowskich niemiec na Westerplatte dokładnie 1 września 1939 r – dziś mamy 80 lat po tym. 1200 osób zginęło natychmiast. Teraz kontekst już nie historyczny a religijny- Jezus cichy i pokornego serca- mówi uczcie się ode mnie. Błogosławieni czystego serca- z kazania na górze Synaj bo oni Boga oglądać będą. W sumieniu- pamięć i wspomnienia. Zaraza tęczowa świętokradztwo którego dopuścili się źli ludzie względem Maryi nie mają serca, nawet kamiennego nie mają. Jakaż to ciemność i otchłań gdy jest się zimnym bez serc. Jan Paweł II w pielgrzymce do Piekar Śląskich na Górny Śląsk 40 lat temu jeszcze nie był dopuszczalny ale na ręce Henryka Bednorza dał stułę papieską do tegoż sanktuarium. W rzeczywistości ziemskiej- człowiek na którego zszedł grzech, dewaluacja sam człowiek sobie to zgotował- po odzyskaniu wolności po komunizmie prawda historyczna taka że naród musi czcić serce Pani jasnogórskiej dziewicy. Dziecko dostała od Józefa Zawitkowskiego serce z ciastka- to pokazuje że dzieci już małe interesują się losem kościoła, religii. Marianna Popiełuszko po śmierci syna podobnie jak Bolesna Matka Nasza Niebieska która była na golgocie kiedy Jezus wyzionął ducha. Ducha Matki Jezusa warto czcić i uczyć się w szkole Maryi żeby każda ziemska matka na obraz Maryjny miała wyryte w sercu miłość do brata, bliźniego. Ksiądz bł. Jerzy Popiełuszko- zło dobrem zwyciężał. Już przy wcieleniu w łonie Maryi Jezusa i potem nauczanie w świątyni- Maryja wdzięczna była Bogu miała taka uczucie, ufała słowom anioła. Na ziemi w Piekarach Papież Polak dając stułę zawierzył na nowo i odnowił przysięgę narodu. W czasie 2 wojny ale także teraz w środowisku laickim grzech jest jak piach na którym nie stanie nigdy stabilna budowla. Serce czyli źródło łaski Bożej promieniuje na nas na ołtarzu Pana bo to jak wino Pana młodego który czuwał z wiarą uwierzył że była przemiana wody w w wino co potem na ołtarzu przymierze nowego testamentu w krwii Jezusa. Anna Augustyn zaś jest uznawana za ważny fundament rodziny- swoim życiem publicznie dążyła do świętości małżeństw zawieranych u progu ołtarza przed Jedynym Bogiem. Dziś mamy wojny-Gruzja 2008 r a w 2014 r Ukraina- Świat wolny nie jest do końca, jest dramat bo brat z serca musi przebaczać, mieć uczucie że należy podejść i promować dialog między krajowy, dialog w rodzinie. Słuchać w pokorze i cichości to skarb w rodzinie podobnie jak dialog. Prawda wszystkich wyzwoli-z kajdan i samych siebie- mamy wymagać i mieć swe Westerplatte obronić je przed wrogiem szatańskim. On nienawidzi Maryi i sieje nieczystość wie, że Maryja dziewica pełna łaski z aniołami niebieskimi ciągle wstawia się za nami kocha swe dzieci- wzór dziecięctwa. Niepłodna rodzi siedmioro a wielodzietna więdnie-je- cuda Maryjne liczą się w naszych oczach najbardziej- ale musimy je modlitwą do granic wypraszać- także wynagrodzenie różańcem do granic za zniewagi świata przeciw niepokalanemu poczęciu a także Samego Serca Maryi i jej Świętej Aureoli Świętości. Jeśli nie będziemy jak dzieci będziemy jak piach grzechu i nie wejdziemy do przybytku.
Dziś od 9 20 do 10 00 byłem na odwiedzinach u księdza Jana Waliczka w kancelarii przy kościele świętych apostołów Filipa i Jakuba. Przeprosiłem księdza Jana, że zabrakło mojego brata Mateusza który musiał dowieźć obowiązkowo dziś świadectwo pracy z któregoś poprzedniego zakładu pracy do urzędu na osińskiej. Wspomniałem jakże ważne dla naszej parafialnej rodziny- no śmierć dziadka która mną wstrząsnęła- nie byłem nastawiony i dlatego biorę lek od depresji escitil. Do końca wierzyłem że dziadek choćby na wózku będzie się poruszał, także że odzyska mowę bo 5 tygodni nie mówił przed śmiercią. Mówiłem księdzu Janowi- że mam żal do siebie bo niekiedy na drugą zmianę miałem i tylko duchowo wspierałem dziadka- ale na mojej drodze stanął szafarz Tomasz Janica i wytłumaczył, że dziadek nie życzyłby sobie żebym porzucił pracę, także i wujek Augustyn który na 2 dni przed śmiercią w środę przyjechał- już nie sam prowadzi auto lecz ma kierowce spod Krakowa pana Józka Wąsika. Miał wujek założone blokady na kolano- w multiklinice zrobił mu to neurochirurg chyba pan Twardzik Jacek o ile mnie pamięć nie myli- bo wujek mi tak mówił. Każdy zdołał się z dziadkiem pożegnać- ksiądz Jan wyznał że odprawił mszę za dziadka Antoniego i powiedziałem mu że dziadek Antoni bardzo go też kochał- był całe życie swe sympatyczny dla księdza Jana- wielokroć był ksiądz u nas na odwiedzinach chorych z sakramentami i zawsze dobrym słowem a także odwiedziny kolędowe to też się liczy. Ksiądz Pytał kto teraz mieszka w domu u lekarki Weroniki- mówiłem, że Grześ z Pauliną i córka Helenka. Powiedziałem, że czytałem waszą książkę „ Z posługi Słowu”- ksiądz Jan wytłumaczył mi że nie pisze teraz nowego tomu- 1 osoba z jego grona przekonała żeby przepisać kazania i listy jego na komputer i tak zrobiła się z tego książka- leży teraz w półce w szafie i w księgarni św Jacka nie kupują ludzie za bardzo a ma tam piękne życie opisane tym czym żyje- homiliami właśnie. Powiedziałem, że Mama Teresa też może z nami pojedzie następny raz księdza odwiedzić- czasem odwiedza go ksiądz Józef Kądziołka- ale on przy siostrach mieszka nie przy kościele św apostołów. Mama moja napisała książkę ma mało stron, ale jest cudowna puenta i mojej książki bo jest opisany cud- ja po 9 dniach w szpitalu nie jedząc i nie pijąc nic, w śnie w śpiączce kiedy mama w zwiastowanie 25 marca 2009 r zadzwoniła na Jasną Górę zostałem objęty modlitwą i zapisany na stałe do księgi apelowej chyba nawet wieczystej. Rano po ostrej gorączce kiedy wstałem poszedłem do szpitalnej stołówki i jadłem bakusia- i nie wiedząc nic o siebie ani o tym, że Mama dzwoniła na Jasną Górę- uśmiechnęło się jej serducho bo widziała mnie jak jem a jak powiedziałem Mamo czy Tata załatwił już nam telewizję trwam na polsacie cyfrowym- Mamie coś dźgnęło i zrozumieliśmy ważność i uniwersalna wartość Maryjnego cudu. Mam także kilka charyzmatów ale nie z półki tych artystycznych czy poetyckich lecz do jasnowidzenia- „małe prorokowanie”- choć nie wiem czy pychą nie grzeszę w tym momencie. Pytał ksiądz Jan jak rozwija się firma instalacyjna Krzysia i jak żyjemy w rodzinie- powiedziałem 3 starsze kawalery ale to może się zmieni uśmiechnęliśmy się. Zapomniałem mu powiedzieć że podoba mi się i podkochuje się w Marcie organistce. Powiedziałem że Mama i Tata się trzymają ale swe dolegliwości mają jak każdy zresztą po 50 stce a np. żylaki czy cukrzyca, nadciśnienie itp. no. Ksiądz Jan poczęstował mnie kołaczem- był smutny i widziałem to że nie było Mateusza. Rzekłem, że Mateusz i Krzysztof razem od dziś pracują dlatego te świadectwo pracy było takie ważne. A w rok po odzyskaniu zdrowia 25 marca 2010 r byłem za obronę inżyniera podziękować Pani Nieba Maryi- akurat śpiewano Matko Niebieskiego Pana-podobnie jak teraz 27 sierpnia 2019 r w 9 lat po obronie co była ledwo co ale udało się i powiem księdzu Janowi że Maryja przywitała mnie swego „Rycerza” podczas mszy zaśpiewano całą tę pieśń. Wiedziała że przyjdę- „przyjadę” bo autokarem z 60 ludźmi- o tej pielgrzymce wiedział ksiądz Jan- że byliśmy też po winko w Gidlach i kustosz opowiadał cud Gidelski całą historię- mam ją już dokładnie opisaną w swej książce. Także powiedziałem, że uczy mnie Mateusz i Ojciec jeździć autem- po Żorach, Rogoźnej, Roju, Szczejkowicach czy Gotartowicach. Mówiłem, że czeka nas większy remont na parterze ale jeszcze nie teraz. Rzekłem księdzu- że modliłem się piątą już nowennę pompejańską- 2 w 2014 r, 2 w zimie tego roku i teraz w lecie jak dziadek zaczął być ciężko chory to modliłem się o wyzdrowienie, nie zaś o ulgę w cierpieniu. Dziadek zmarł o 1 :50 w koniec części przebłagalnych nowenny. Potem prosiłem Boga o dobrą żonę- mówiłem księdzu Janowi- niech byłaby religijna i kochająca dzieci. On ma 3 bratanków a brata w Siemianowicach Śląskich. Wszyscy oni mają po córce każdy, 1 teraz ma już syna a od trzeciego żona jest w ciąży:).
Mówiłem księdzu że jadę do Warszawy na targi międzynarodowe „Zieleń to Życie”. W ubiegłym
roku byłem teraz byłby drugi raz, boje się trochę bo do Wisły pełno ścieków spłynęło- katastrofa
ekologiczna. Ale ksiądz mnie uspokoił- powiedział, że mam jechać tam. Będą atrakcje- pokazy
florystyczne czy pokaz programów do projektantów zieleni, zieleń miejska, łąki kwietne, program
vectorworks czy landskape- dla planistów bardziej. Może będzie też dzień architekta krajobrazu- w
tym celu na pewno plany zagospodarowania przestrzennego z roślinnością czy projektowanie
małych ogrodów. Zajęcia seminaryjne w Warszawie od 5-7 września od 9-18 00, tylko w sobotę do
17 00. Mówiłem, że już szósty sezon u Grzegorza Konika pracuję.
Dziś 6 września było w kościele czytanie z listu św. Pawła do Kolosan i Ewangelia św. Łukasza. Jezus jest światłością świata, obfite krwi zdroje zmazują nasze grzechy- nie przyszywa się starej łaty do nowego ubrania bo jakże można pościć na uczcie weselnej skoro pan młody jest z współbiesiadnikami, ale będzie czas że zabiorą im pana młodego i nie tylko uczniowie Jana ale i Jezusa będą pościć- otworzone serce włócznią przebite na krzyżu to jak donore nowego Adama. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków- nowy testament to wieczne przymierze Boga Jezusa z ludźmi w miłości do Jegoż i do bliźniego samego. Ewangelia to dopełnienie starego testamentu w miłości Bożej, Mojżeszowe prawo a prawo miłości Jezusa różnią się- pierwszy każe nienawidzić nieprzyjaciół a Jezus powiada miłujcie swych nieprzyjaciół. Jezus to obraz Boga niewidzialnego- byt w którym na krzyżu dokonało się zbawienie świata- naród kroczący w ciemnościach ujrzał światło dzienne- ewangelie jako przełom dziejowy opisujący przypowieści i cuda Jezusa także w dużym stopniu publiczną działalność kościoła złożonego z apostołów. Krew Jezusa obmywa świat z grzechu który obraża czystość serc Boga i Maryi ale także bliźnich względem których zgrzeszyliśmy. Stara łata czy stary bukłak na wino, stary testament- już nie wracamy do wcześniejszych historii dziejów naszych Ojców a jednej ofiary krzyżowej Jezusa za życie świata który jest boleśnie oczyszczany, ukrzyżowany- nowy testament to jak młode wino wlewane do nowych bukłaków- ciało pańskie ubroczone krwią- stary człowiek został ukrzyżowany dla świata aby nowy Adam odkupiony z winy starodawnej mógł żyć przede wszystkim w światłości i posłuszeństwie w posłudze żywemu słowu Bożemu zawartego na kartach ewangelii. Była na końcu litania do najświętszego serca Jezusa w pierwszy piątek miesiąca a msza była z okazji urodzin Gertrudy Kłosek. 26 ludzi było w kościele. Stare przymierza- czy to głównie narodu izraelskiego to wszystko zapowiedź męki i zmartwychwstania nowego człowieka-Jezusa który dogłębnie oddał się Panu był posłuszny do śmierci krzyżowej zmazując dłużny zapis także i winy praojców naszych, wtedy skończył się post- uczniów i Jana i Jezusa. Bo także i uczniowie faryzeuszy pościli ale ich kwas na ustach, chytrość wyrzucanie tego że Jezus Pan Młody nie pości-Jezus im przykazuje że na uczcie weselnej w kościele jako niebieskiej owczarni uczty- daje siebie
w eucharystii jako chlebie żywym wszystkim daje się- grzesznikom aby żyli w pełni miłości i w nowym przymierzu w krwi nawrócili się do Boga swe serca. Ważna jest pełnia łaski- i w starym testamencie trzeba było mieć konkretny strój weselny a już w ewangeliach strój to alegoria i duchowa odsłona łaski uświęcającej która pod wpływem ciało i krwi na ołtarzu przemienia serca ludzi i czyni je godnymi miłości Bożej- pamiętajmy ze eucharystia to szczep nowego przymierza i daje się pan młody w kościele na weselu grzesznikom- na zaproszenie do uczty sprowadzono i ułomnych i niewidomych aby sala się zapełniła. Uczta weselna to nowy bukłak z młodym winem, starą łatą do ubrania są przymierza starego testamentu, winem jest konsekrowana krew a młodym panem Jezus a każdy wierzący to biesiadnik weselny z strojem łaski współpracującej z miłością Bożą tryskającą z źródła miłosierdzia Jegoż.
Dziś niedziela 8 września 2019 r. Czytania były- z księgi mądrości, list św Pawła do Filemona i Ewangelia wg św. Łukasza. List pasterski w ramach homilii. Dziś już 105 rok obchodzony jako dzień migranta i uchodźcy. W 1963 r papież św. Jan 23 ogłosił dokument „Pokój na ziemi”. 1 września obchodziliśmy 80 rocznice wybuchu 2 wojny światowej. Księga mądrości
mówi- także kazanie z Góry mówi błogosławieni ci to wprowadzają pokój bo oni będą nazwani synami Bożymi. Ziarno rzucone na zasiew na role świata oczekujemy jak będzie plon obfity w stosownym czasie. Mądrość księga z starego testamentu- nieśmiałe są myśli śmiertelników i ciało śmiertelne przygniata duszę- któż pojmie wolę Bożą. Ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli. A któż widząc to co jest na Niebie jest w stanie pojąć rozumem gdy nie dałeś z wysoka swego Ducha Świętego.- któż może poznać zamysł Boży bez mądrości i zesłania ducha św. I tak drogi ludzi stały się proste, poznali to co miłe i zostali ocaleni przez mądrość. Pan Bóg w psalmach mówi że człowiek obrócony w proch Bóg woła wstańcie Synowie Judzcy. Św. Paweł w liście do Filemona mówi ujmij się za mym dzieckiem którego zrodziłem w kajdanach ja więzień w Chrystusie. Odsyłam do , ty przyjmij jego jako me pierwociny, serce z mego zrodzone przyjmij do domu twego Panie. Nie czynię nic bez twej zgody, aby to co było w zamierzeniu nie wyszło z musu lecz twej czystej woli. Może oddalił się na krótki czas aby potem odebrać go na zawsze już nie jako niewolnika ale brata umiłowanego. Św. Łukasz mówi że kto nie ma w nienawiści swych rodziców, siostry i braci nie może być moim uczniem- Przyszedłem nie pokój a rozłam i ogień rzucić na ziemię. A kto nie idzie z swym krzyżem za mną nie jest mnie godny. Kto nie zrobi obmiaru na wykończenie budowli(wieży) może stać się wyrazem śmiechu. Jeśli 1 król z 10 000 armią oczekuje bez strategii na innego króla co ma 2 razy tyle wojska nie przeliczy wszystkiego-nie wyprawi poselstwa i warunków dyplomatycznych pokoju gdy ten drugi król w drodze jest jeszcze daleko. Kto nie wyrzeka się wszystkiego co posiada nie może być moim uczniem. Rozłam, ogień, mowa nienawiści, konflikt w rodzinie- czyli na pewno siła zamiast pokoju, brak dyplomacji i dialogu między rodzicami a dziećmi.- to sprzyja grzechowi- nowy testament każe przebaczać-ilekroć przebaczysz z serca bliźniemu tak i Ojciec z Nieba przebaczy tobie. Cała sprzeczność, zniekształcony obraz rodziny jako najważniejszy podmiot królestwa niebieskiego winny być otoczony prawdą religijno- moralną. Posłuszeństwo dzieci względem rodziców, kapłana winne być jak autorytet i brama do nieba dla wszystkich- Jezus śmiercią na krzyżu wykupił z śmierci wiecznej człowieka uwikłanego w starej ciemności grzechu- naród błądzący ujrzał światło dzienne-mesjasza Jezusa narodzonego pod prawem w Betlejem. Poróżnieni dzieci czy rodzice względem dzieci i odwrotnie gdyby nie było miłosierdzia to jedna na polu była zebrana przez żeńców królestwa Bożego a inne zostawione na pastwę. Dialog, cichość i zrozumienie to przymioty fundamentu rodziny. Uśmiech, słowa i czyny w świetle Bożym odzwierciedlają nową Judzką rodzinę opartą na fundamencie przebaczenia, wiary i mądrości.
Dziś było w kościele- nowy lud Boży czytanie z ewangelii o tym jak niewidomy prowadzi niewidomego- wówczas oboje w dół wpadną- grzesznik grzesznika- nie wolno wyciągać drzazgi z oka swego brata nie widząc belki w swoim oku. Kto by zarzucał bratu wine podlega sądowi, kto by powiedział do brata- niech ci będzie jak poganin i celnik podlega każe piekła ognistego gdy nie otrzyma przebaczenia swej winy, nie usłucha kościoła- grzech przeciw duchowi świętemu wybaczony nie będzie. Być niewidomym na duszy- jakże wielka to przepaść i ciemność- płacz i zgrzytanie zębów w piecu nieugaszonym. 13 września 1917 r w Cova de irja Maryja pokazała wizje piekła- którego istnienie jest lekceważone i negowane. Fatimskie dzieci- pastuszki nosiły sznury grube w ramach pokuty, zadość uczynienie za zło popełnione względem niepokalanego poczęcia najświętszej Maryi Panny. Bogu podobała się i była miła ofiara dzieci ale kazał by w nocy nie nosiły sznurów, tylko za dnia. 13 września to zwiastun październikowego cudu wirującego słońca – obraz świętej rodziny Jezusa, Maryi i Józefa. Dzieci nie wiedziały że nadbiała Pani z nieba to Maryja, dzieci jeszcze tego nie wiedziały dopiero 13 października Maryja powiedziała o swoim imieniu. Wielu wątpiło w cud Maryi, inni tuszowali prawdę jak się okazuje stojąc prawdą w prawdzie wybrali kłamstwo bo nie wierzyli dzieciom- początkowo Pani Dosantos Mama Franusia i Hiacynty także nie wierzyła. Dzieją się duże rzeczy- 13 sierpnia więźniowie z dziećmi odmawiają różaniec zastraszył dzieci burmistrz de Oliviera. Maryja jest Matką słowa przez wcielenie syn wziął z niej człowieczeństwo i z krzyża kościół oddał. Współcześnie widzi się, że młodzi odchodzą od kościoła- bo ulegają medialnej laicyzacji- niewiary, brak nadziei. Należy odmawiać różaniec- w kręgu róży różańcowej wiem, że zawsze Madzia Buczek odmawia za cały świat różaniec- ileż chaosu jest w świecie, zła, pornografii dziecięcej, aa gdzie niewinność? Od której zależy czystość serca. Czy możecie pić kielich który ja pije i podał mi go mój Ojciec- we współ cierpiącym krwawo pot wylewającym w ogrójcu Jezusem- Pan mówi że aż po brzegi będziecie pić jak Ja bo wszyscy poza Janem oddacie za mnie życie za ewangelię i moje Słowo. Nie wolno biczować Jezusa, pluć mu w twarz zniewagami, przekleństwem- to co wchodzi do serca człowieka żołądkiem wydalane ale to co wychodzi ma jad bo z serca pochodzą nienawiść, cudzołóstwo, kradzieże itp. zbrodnie. Każdy nasz grzech go rani- chyba nie chcemy jak to żołdacy rzymscy obusiężnym rózgą metalową 40 razy bić tego który niczym sobie na to nie zasłużył, no właśnie chyba nie chcemy tego!!. Jesteśmy dziećmi najlepszego Ojca, kogo Bóg kocha tego karci- kto cierpi na duszy i ciele gdy wytrwa ileż wielki owoc obfity przynosi- szczęście wieczne- nie dajmy diabłu zwyciężać on jak lew ryczący chodzi aby byle pożreć- przesiew pszenicy to jego zadanie- niszczenie dzieci królestwa Bożego złą ideologia anty chrystusową. Znakami czasu znaczonymi cierpieniem i smutkiem, żalem tak idziemy w wieczność- nie ma też prawdziwego Nieba bez krzyża. Drogi wasze nie są drogami moimi- chodźmy i prostujmy ścieżki dla Pana aby mógł nam błogosławić. Maryja z Fatimy śle orędzie też w godzinkach- Jam lilia między cierniem- ciernie to pęd kolczasty bez owocu jednak cała jeżyna ma dojrzałe owoce zbierając je dla Pani fatimskiej i oddając w ofierze za zadośćuczynienie za krzywdy i obelgi względem Boga- są przyjmowane. Jezusowi napisano tytuł winy- że ja jestem królem żydowskim- poniżono jego godność królewską, jego cała droga krzyżowa z epizodami jest nienamacalnie i niewyobrażalnie trudna, bądźmy posłuszni słowu Bożemu. Panna Maryja zawsze była i jest wierna Bogu Ojcu, musimy się modlić o wyproszenie wiecznego pokoju bo wiemy, że są wojny na świecie- prześladowania chrześcijan. Śmierć Jezusa na krzyżu spłaciła dług Adama i pogrążyła w otchłani starodawnego węża który kusił i więził ludzi po śmierci wiecznej. Bo do czasów Jezusa nikt nie zmartwychwstał, jedynie prorocy byli ale każdy oczekiwał zbawienia, światłość nie mogła mieszkać w ciemności wojen i nędzy. Chwalebne zmartwychwstanie wraca nam sens życia i wiary całej. Dostaniemy po śmierci też uwielbione ciała nowe podobne do Chrystusa, przez chrzest złączeni w śmierci to i przez drogę krzyżową jakże bolesną przybici do symbolu zbawienia- drzewa krzyża pokonujemy to co stare- nikt nie przyszywa starej łaty do nowego ubrania tak nowe przymierze Jezusa aktualne jest wczoraj, jutro i dziś. Jego zmartwychwstanie podźwiga z prochu i nędzy nas i czyni nas dziedzicami królestwa synami najlepszego ojca w Niebie. Módlmy się też za rodziny do patrona świętej rodziny św. Józefa który wraz z dzieciątkiem i Maryją 13 października 1917 r błogosławi ludziom którzy uwierzyli w główny cud wirującego słońca- a ileż w codzienności nie dostrzegamy cudów Maryjnych!!.
Dziś 17 września 2019 r ważny bardzo dzień bo byłem w Czernej- u sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej. Jechaliśmy m.in. przez Rudnik i za Krzeszowicami pod Krakowem szczęśliwie dojechaliśmy. Na mszy świętej za pielgrzymów naszych z Rownia ze Śląska było czytanie z księgi przysłów o Mądrości Bożej- owoce łaski są cenne i droższe aniżeli złoto przebrane. Potem w homilii w dalszej części będzie o Izraelu pogrążonym w grzechu, czczeniu baala przez Azacha i św. proroku Eliaszu. Rozkoszą Bożą nad miód jest miłość i ufność w miłosierdzie. Czytanie też ewangelii św. Jana o matce bolesnej stojącej wraz z uczniem Janem pod krzyżem- były też poza Maryją, Maria żona Kleofasa i Maria Magdalena te poszły do grobu i kamień odsunięty znalazły. Jezus z ambony krzyża, ołtarza rzekł: niewiasto oto syn twój, Janie oto Matka twoja i uczeń wziął ją do siebie. Homilia dotyczyła że szkaplerz nałożony broni przy końcu życia od kar piekielnych. Szczególną opiekę aniołów stróżów za życia daje noszenie szkaplerza świętego Ojców Karmelitów Bosych. Wymodlenie też zdrowia chorym i ulgi dla cierpiących i wieczności dla konających. Obraz Maryji jako naszej niebieskiej Matki- wprowadzeniem do historii szkaplerza skąd się wziął, czym jest i czemu służy. Przed kontekstem historycznym było o tym że naród izraelski odsunięty od Boga czczący jak poganie baala za pośrednictwem króla Azacha wspomnianego- baal odlany z złota- tym większy gniew Boży na Izrael. Jednak światło w ciemności to Eliasz- anioł posłany do niego dał mu 2 dzbanuszki wody i 2 przymiary chleba- włoski malarz Subiago namalował obraz rozmowa Św. Proroka jako starca z aniołem. Ważne, jak nie najważniejsze daty w historii zakonu. 16 lipca 1251 r, potem rok 1836 r, 1988 r i 1605 r- 4 daty arcyważne bez których nowicjał zakonu księży karmelitów by nie istniał. Historia szkaplerza połączona jest z Rafałem kalinowskim o którym też powiem. W 19 wieku pod zaborem Austrii, Prus i Rosyjskim zakazano obrządków- a dodam, że ojciec Józef który chciał pojednać prawosławie z katolicyzmem zmuszony do wędrówki aż po Petersburg i skazany na Sybir na 10 lat robót, kar. – zmieniono mu 10 lat robót przed tem groziła mu kara śmierci. W Czernej jest jeszcze oprócz kaplicy i ołtarza pustelnia św. Agnieszki gdzie są po greku i łacinie stare pisma nieprzetłumaczone- tylko 1 taką udało się oddać do użytku do podziwu w sekcji muzeum. Także i Lolek 9-letni był u Pani Szkaplerznej z Ojcem Karolem też nosił imię jak nasz rodak papież. Z Kaplicą łączy się sarkofag, modlili się tam np. Władysław Czantoryski książe- i jego syn Augustyn. Św. Kalinowski pracował w Wilnie też- tam był prześladowany. Magnaci i wyżsi urzędnicy króla modlili się tam w kaplicy- wyprosić mogli uzdrowienie i duszy i ciała- odzyskanie wzroku. Potem był obraz Józefa Kalinowskiego z zesłańcem- ten drugi szedł z późniejszym świętym za słup a tam już była granica Europa- sybir-druga osoba zwierzyła się Ojcu że ma 3 dzieci i żonę i chciałby żyć ale nie doszedł nawet do miejscu kar z reki agresorów. Wilno, Bałkany czy Śląsk były pod okupacją agresorów- było też za życia Rafała kalinowskiego przeora Sanktuarium powstanie które uległo klęską się zakończyło. Potem Ojca po zmianie kary z śmierci na 10 lat robót tak orzekły władze carskie z Rosji. Romuald Traugutt którego stracono na stokach cytadeli w Warszawie był przywódcą wraz z Świętym Kalinowskim- los jednak tak zarządził że 1 powieszono Traugutta a Ojca Rafała właśnie te 10 lat robót. Poszliśmy na cmentarz w Czernej- było epitafium Aleksandra Błędowskiego- rok 1836
r. Przedstawiono trochę historii- były mogiły żołnierzy, powstańców ci co oddali życie w walce z okupantem. Także rozmazano napisy na epitafium, mimo że to nie grupowa mogiła to komuniści chcieli najwidoczniej i „świętokraść bo dopuszczali się nieprawości na cmentarzu tak wybitnych osób”. Sprawdza się powiedzenie, przysłowie- „Szkaplerz noś, różańcem proś”. Pewna siostra zakonna w 19 wieku przyprowadziła do kaplicy Ojca karmelita Rafała Kalinowskiego 3 źle żyjące młode kobiety „dające się na ulicy za pieniądze”- i z nich wydobyło się źdźbło pszenicy jak podają pisma za wstawiennictwem świętego Rafała wymodlono ich nawrócenie i żyły potem z szkaplerzem i założyły swoje porządne rodziny i dzieci. Szkaplerz zbliża nas też do syna Maryi-chwały Bożej Jezusa. Każdy kto go nosi szczególną opiekę za życia otrzyma i otrzymuje. Przy ołtarzu kolo starca i anioła na innym obrazie była Matka Boża Szkaplerzna, dalej też św. Krzysztof z globem ziemskim. Portret też św. Rodziny- opatrzność św. Józefa rzemieślnika i Maryja- jej fiat. Powiedziane aniołowi Gabrielowi w zwiastowaniu podniosła rangę całej ludzkości do dziecięctwa Bożego i te słowa niech mi się stanie wg słowa twego to też bezpośrednie bo przez anioła
posłuszeństwu woli Bożej na macierzyństwo przez wypowiedziane FIAT. Szkaplerz to noszona tunika z płótna i noszą ją wszyscy karmelici z zakonu, taki płótniany habit, do nabycia był w księgarni- na 1 stronie medaliku Matka Boża Szkaplerzna a na drugiej serce Jezusa Chrystusa. W formie medaliku po poświęceniu przez kapłana jest się po oddaniu karteczki zapisanym w takiej księdze że otrzymało się szkaplerz dana osoba jej tożsamość u Boga i u Maryji która swym płaszczem opieki weźmie w obronę każdego a więc noszący go są już zbawieni. Przeciwieństwem kar piekielnych jest właśnie zbawienie- czyściec i niebo!. Odmawiając codziennie różaniec + pod twoją obronę wymadla się piękne charyzmaty ducha świętego to też obrona przed mocą szatana. Maryja nie jest Bogiem, ale jest z nim połączona miłością, jako jedyna dała mu posłuszeństwo według jego woli- wcielenie słowa Bożego- należy do służebnic świętego słowa w posłudze. Niebieska nasza Matka Maryja kocha nas wszystkich- szerzy też i cuda swe niezliczone i wiarę. Wiara naszych praojców musi przejść na następne pokolenia. Św. Jan Paweł 2, czy bł. ksiądz Jerzy Popiełuszko to oni zło dobrem zwyciężyli- komunizm upadł-ja miałem wtedy 3 latka. Szkaplerz Święty daje też odpusty związane z całym sanktuarium- to coś jak winko gidelskie choć podobna ale inna historia o której mówiłem już dużo wcześniej. Komunia dziś 17 września pod dwoma postaciami. Musimy modlić się i do św. Józefa patrona świętej Rodziny z Nazaretu aby strzegła czystości serc ludzi młodych i dzieci. Także inni bracia- jezuici i benedyktyni pojawiają się tez w Czernej na modlitwie. Maryja niesie nas w objęciach swych pod płaszczem naszej historii- 4 tajemnica fatimska- ujawniona i zapisana przez Łucję trzeciego pastuszka brzmi że biskup będzie kroczył drogą krzyżową aż po krzyż i będzie to bolesne ukrzyżowanie bo wrogowie będą strzelać do niego i będzie on splamiony krwią- świat Boga obraża i współcześnie dlatego męka ludzi niewinnych jak męczennicy oddający życie za Jezusa wiele cierpią też dla imienia Jezus i łatwo im nie jest nieść krzyż życia codziennego do zjednoczenia naszych golgot życia. W drodze krzyżowej którą odbyliśmy dziś z naszych upadków też nie ma by takiego po którym nie dałoby się znowu powstać- ale po to jest czyszczenie sumień świadomością tego że Jezus jak cierpiał, że jego rany, krew- to musi wywrzeć nacisk aby nie grzeszyć, poprawiać się z złych skłonności i nie wracać do tego co było, żyć po nowemu- nie wkładamy nowej łaty do starego ubrania.
Dziś na mszy świętej było czytanie z listu św. Pawła do Tymoteusza i ewangelia wg św. Łukasza. Tego Pan Bóg miłuje kto wybacza z serca, skarbem jest dostęp do sakramentu pokuty-ważne by ci którzy nie z serca wybierają „nie wolę Bożą” i nie chodzą!- nawrócili się na dobre już. Zawsze temu, komu dużo nawet wszystko się odpuszcza ten bardzo miłuje bo został uwolniony z sideł grzechu. Kobieta która pomagała w domu faryzeusza Szymona do którego przyszedł Jezus-olejkiem alabastrowym namaściła stopy Jezusa i swymi włosami otarła je!- ta kobieta, no i też Maria Magdalena dostały tę drugą szanse odnowy życia- nasze sumienia kształtują się, odnawiane są właśnie i jest to proces życiowy wieloletni. Jezus Szymonowi bezpośrednio nie wytyka ale daje do zrozumienia że ta kobieta „samarytanka” bardzo umiłowała, dlatego odpuszczone jej są liczne grzechy- Mistrz mówi idź twoja wiara cię uzdrowiła, odtąd już nie grzesz. Pewien Pan miał 2 dłużników i darował im zaciągnięte zobowiązanie czyli dług- bardziej ucieszy się ten któremu więcej darowano. Bóg cieszy się bardziej z nawracanej owcy która była zabłąkana aniżeli z 99 sprawiedliwych. Aromatyczny zapach miłości Bożej- woń Jezusa przepełniła serce nawracającej się kobiety. Woń to alegoria może nie ofiary bo kobieta usługiwała Jezusowi a aromatyczna miłość bo z serca to zrobiła- „jakby konfesjonał”- syn człowieczy ma na ziemi władze odpuszczenia grzechów. Wybierając dobro odrzucamy grzech to jest też ewangeliczna prawda. Dziś też spotkanie u mojego dobrego kolegi Michała Borgiela- dom Zacheusz. Był i przewodniczył Ojciec Rafał. Mówiono że kapłaństwo w Czechach właściwie umarło- W Bohuninie jedynie coś iskrzy że jest 4
kapłanów- reszta to zlaicyzowany czeski świat- padół bo tak można nazwać niewierzących recydywistów. Kiedyś Morawy cierpiały gdy ścięto biskupa- św. Wojciecha i po tylu latach jego męczeństwa nie ma tam chrześcijaństwa kulturowego jako formacji. Nie ma też za bardzo świątyń, ludzie nie chodzą teraz tam w ogóle do kościoła. Ojciec Rafał rzucił nazwisko Flores- coś o św. Andrzeju w Meksyku. Pokazał 91 letnią córkę siostry Ojca Dolindo Ruotolo. Mówiono że przyznanie się do kapłaństwa na terenie byłego imperium osmańskiego to jak wyrok śmierci. Także i husyci chcieli zniszczyć korzenie naszej wiary- pokolenia zostawmy, trzeba zapalać młodych-uzdalniać ich do braterskiej miłości. W wierze i zgodności z doktrynami kościelnymi mówić swe świadectwa może i prywatne po to, by zapalić w sercu drugiej osoby i dać jej szanse- że od siebie powie Ja kocham Jezusa, ja mogę wiele uczynić dla niego. Świadectwo czy konferencja ma służyć szerzeniu szkoły nowej ewangelizacji- Cieszyn, Rzeszów, Poznań czy Baranowice- to miejsca a my zapalamy światełko w sercach młodych. Ważne są na tych szkołach umacnianie duchowe, wewnętrzna przemiana życia- kształtowanie sumień pokolenia, szanowanie i przenoszenie tradycji chrześcijańskich, kultury katolickiej. Kursy- w tym roku Jakub dla mężczyzn a dla kobiet Maria Magdalena. Były już kursy- Mojżesz czy Paweł, czy też Eliasz. Podstawowy to kurs Paweł-rozeznanie powołania duchowego. Św. Jan Paweł 2 dużo poświęcił teologii ciała, Ojciec Rafał mówił że Bóg jako stwórca dał nam poznać tą sferę duszy w całości może, ale też i ciało- popęd seksualny jest czymś dobrym, Pan Bóg czyniąc nas na swój obraz myślę że w zamierzeniu też pierwotnym- są 1 ciałem ale małżonkowie- ich seksualność w 1 jak gdyby ciele dopełnia się- a ludzi zrobili z tego straszka z widłami i grzech dostał się na miejsce naturalnej fizyczności, popędu seksualnego- mówię o małżeństwie, ale też osobno o osobach dorosłych- „ Stworzył ich mężczyzną i niewiastą”. Myślę, że grzech dostał się też i zainfekował obszar bojaźliwej nad świątobliwości-mamy szanować swoje ciało bo to świętość ale popęd seksualny w teologii ciała św. Jana Pawła papieża jest dobrem a nie złem!. W liście do Efezjan- Paweł pisze że ze względu na zatwardziałość serc ludzkich Mojżesz dopuścił rozwody ale „Pierwotnie tak nie było”. Naturalna piękność kobieca i męska są zatrute grzechem egoizmu i nadużycia- może też seksualnego. Ale obraz małżeństwa i rodziny są pod skrzydłem Boga- jedynie dzisiejszy świat go lekceważy i zniekształca wpajając złe ideologie gender, in vitro, zamrażanie, dzielenie zarodków czy eutanazja. Papież Franciszek chce wprowadzić zniesienie czegoś ważnego- dożywocia- Jezus daje 2 szansę życia- tylko że takiej kary dożywocia nie dostaje się za kradzież cukierka a morderstwa z szczególnym okrucieństwem. Ale są i takie świadectwa że 1 więzień zabił w celi 4 współwięźniów i potem jak był już za murem sam za kratami nawrócił się- tylko Tak Ojciec Rafał mówił że terapia, psychoterapia czy resocjalizacja-powrót do życia w społeczeństwie jest niemożliwy. To nie jest leczenie uzależnienia od alkoholu tylko aby powstać z złego życia starego do nowego jak Jezus dać tę drugą szansę. Takie ambicje ma jak widać papież obecny Franciszek. Sceptyczniej pisze poprzedni papież Benedykt 16- dobrze wiedział że szerzy się neopogaństwo. Ojciec Rafał to ksiądz który pracuje i spotyka się z więźniami- wie jak wyglądają terapie, zajęcia- powrót do społeczeństwa jest ograniczony bez pomocy bez umowy, jakieś strategii, planu czy resocjalizacji wstępnej aby podjąć kroki nawrotu do życia w ogóle. Jeden więzień wyrywał całą 15- stacjową drogę krzyżową- wyrzeźbił w celi. Ten więzień nie miał dużej akurat kary- będzie o nim w następnym numerze gościa niedzielnego-rozmawiał będzie z nim Marcin Jakimowicz. Uzdalniaj nas panie Jezus do głoszenia w świecie prawdy i miłości, byśmy pobudzeni sercem umieli uzdalniać innych bo o to chodzi aby dary ducha skierowane na bliźniego charyzmaty zapalać światła ludzkich serc w szkole nowej Zacheuszowej ewangelizacji nie mającej nic wspólnego z próbami protestantyzmu czy zamieniania kościołów jako prywatnych domów do rozmów. Kochajmy swe ciało miłujmy je jak Chrystus kościół- więc dary ducha i charyzmaty są dobrym owocem od Boga pochodzącym, demagogia diabła to to by zdobywać przestrzenie z tych dobrych czynić zło- np. wpajanie nieczystości że ktoś ma duży popęd seksualny i od razu trza iść do spowiedzi- i tu jest pokusa!- bo pierwotny zamiar Boży aby jedno byli jest burzony i w świadomości podsycany że nawet w małżeństwie kiedy to miłość i seksualne zachowania mają być dopełnieniem woli Bożej staja się pułapką szatana- poczuciem winy, ucieczką z raju do nawet piekła. Także już wiemy, gdzie stoi prawda!. Tam gdzie jeszcze człowiek prawdy nie poznał a ją szuka na takiej drodze stoi trudność- bo zły już wie że tam chcemy znaleźć i
przemienić coś w dobro np. nasze całe sumienie odnawiać, zmieniać myśli- sami też my poddani jesteśmy resocjalizacji- nie tylko ekonomicznej. Szkaplerz noś różańcem proś- on zawsze podpowie dobrą może trudną ale zawsze do Boga. Myślę, że zrozumieliśmy już na czym polega Teologia ciała i w ujęciu papieża naszego Rodaka i Jezusa. Za trudne drogi jeśli je podejmujemy Bóg płaci łaską uświęcającą bez miary.
Dziś 22 września 2019 r- streszczę czytania i homilię- proroka Amosa i ewangelię św. Łukasza. Pewny bogaty usunął rządce- który miał 2 dłużników- 100 beczek oliwy, drugi zaś 100 korców pszenicy- kazał im bo był miłosierny na zobowiązaniach obydwóm darować część długu- i oliwy i pszenicy także uczynek miłosierdzia względem ciała skierowany na bliźniego. Pozyskał sobie przyjaciół niegodziwą mamoną. Pieniądz w życiu jego rola jest ważna- ma posługiwać jako opłata za środki do życia, ale nie można go kochać- bo albo 1 Pana Boga będzie miłował drugiego zaś nienawidził, albo czasem materialiści odwrotnie postępują czcząc i ubóstwiają dobra doczesne. Ilekroć więcej Bóg daruje nam grzesznym jeśli sami darujemy naszym dłużnikom wtedy i serce nasze nie jest obciążone niegodziwością, gromadzimy sobie skarby w niebie wtedy gdzie mól i srebro nie rdzewieją, Pan Bóg odda każdemu według postępowania, zgromadzonych talentów, a i uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała. Dzisiejszy świat na pieniądzu stoi, to jak fundament rodziny- w sensie dosłownym ta niegodziwa mamona jest potrzebna do życia inaczej ludzie by poumierali nie mając żywności. W alegorii i duchowości te zmniejszenie długo, zobowiązania- to danie drugiej szansy w konfesjonale- oczyszczamy się i Bóg daruje nam kary czyśćcowe- najpierw winy w spowiedzi a kary dotychczasowe od ostatniego odpustu zupełnego do następnego- spełniając wiadomo główne jego warunki. Też ważne słowa- Mój dom będzie domem modlitwy a wy uczyniliście go jaskinią zbójców. Pieniądz ma służyć tylko ofierze nie handlu w kościele, w świątyni Bożej- gdy to lekceważymy Pan Bóg może się pogniewać bo łamiemy przykazanie miłości Boga i bliźniego. Tak zawsze jest że ilekroć więcej darujemy, jeśli wszystko darujemy to osiągniemy plon życia wiecznego- 100 krotny- tyle więcej w niebie otrzymamy przy sądzeniu ludzi, skoro z wiary Pan Bóg sądzi to i też ważne są uczynki jakie popełniliśmy za całe nasze życie. Jeśli kochaliśmy Boga i darmo dawaliśmy bezinteresownie względem ubogich to w niebie na pewno je osiągniemy. Bądźmy gorliwi w posłudze Słowu Bożemu- darowanie kar bliźnim i długów odciąża serce czyni je niewinnym i wejdzie takie bez liku zła do nieba. Będziemy się cieszyć i radować- tam gdzie nie ma mulu i rdzy- szczęśliwi będziemy. Warto modlić się za świat teraz współczesny, by środki do życia trafiały i do szpitali, hospicjów domowych, by ich nie brakowało a nie brakowało też ludzi posługujących o czystych sercach oni Boga oglądać Będę jego widoczny obraz! Pokazano też w gościu niedzielnym starszym- jesteśmy coraz bogatsi- mamy gromadzić skarby wiary czyli te wielowymiarowe, uniwersalne a nie „ był tam namalowany papier toaletowy z pieniędzy zrobiony”- widać tu motyw przemijania mamony pieniądza czy te spichlerze pobudowane na ziarno- też niepotrzebnie- „ głupcze jeszcze dziś twej
duszy zażądają od ciebie i będziesz musiał zdać sprawę z życia całego”- i komuż przypadnie to co zaplanowałeś.? Dziś uroczystość wielka- Archaniołów świętych- Gabriela, Rafała i Michała. Byłem na grzybach dziś 29 09 2019 r do południa- w szulikowym, musiolikowym i rycharcikowym-nazbierałem tak 3/4 reklamówki same podgrzybki brunatne z 45 a 1 zajęczny mały. Potem zrobiłem dla klienta pod okiem mojego szefa Grzegorza Konik wstępny plan skarpy- obsadzona 17 gatunkami- już wczoraj pisałem że z 4 gatunków jałowca, tawuły japońskiej, kosodrzewiny, irgi drobniutkiej, brunnery, berberysów w 2 odmianach, barwinka, goryczki, wiesiołka, także wrzosów i hortensji bobo, jeszcze rozchodnik płożący- wycena wstępna 1280 zł + z 280 zł doradzanie i projekt. Mam na 10 00 przyjechać jutro do Grzegorza aby skonsultować. A co w kościele słychać? No niestety zmarła babcia mojej koleżanki Justyny Lichacz miała 91 lat. A dziś miał na 16 00 mszę dziadek Antoni- ksiądz Gerard sprawował mszę w jego intencji właśnie. Czytanie było z proroka Amosa o tym żeby trwać w wierze i łagodności oraz pobożności, ten bieg wiary żeby trwał- żeby był odkrywczym poznaniem Boga. Potem pisze św. Paweł do Tymoteusza- mamy stać się ubogimi, posługiwać, w posłudze słowu. Biada też beztroskim, ci co leżą na hamakach z kości słoniowej, albo piją wino z czasz czy namaszczają się drogimi olejkami- to nie znaczy że nie mamy nic posiadać- ale dzielić się i widzieć obraz Jezusa miłosiernego w drugim człowieku- Św. Łukasz w ewangelii mówi że Jezus w rozmowie z faryzeuszem-właściwie cały kościół to jeden wielki Bogacz- młynarz z powieści Zofii Kossakowskiej. Biedny u progu bogacza przy jego domu pragnie nasycić się odpadkami z stołu, psy lizały jego wrzody- mówię o Łazarzu- on miał niedole za życia a po śmierci co- no na łono Abrahama, bogacza pogrzebano i mówił do Abrahama- Ojcze ulituj się bo nie mogę już dalej cierpieć męki w otchłani- pragnę aby Łazarz umoczył swoim palcem mnie aby płomień oddalić nieugaszony- Jezus mówi między nami a wami zionie ogromna przepaść i nikt z stamtąd nie może przyjść tu do chwały ani nikt z duchów niebieskich do otchłani. Bogacz prosi poślij ojcze Abrahamie do domu ojca mojego mam bowiem 5 braci aby nie skończyli jak Ja.
Na to Jezus- Mają Mojżesza i proroków jeśli ich nie usłuchają to nawet umarły gdyby powstał nie uwierzą. Pani Kossakowska- mówi, że chłop przestał płacić czynsz młynarzowi bogatemu- i ten złamał przykazanie względem bliźniego i uczynek miłosierdzia względem duszy bo zamknął drzwi gdy przyszedł chłop. Nie darował mu bowiem młynarz!- a chłop miał chorą żonę i niewidomą od urodzenia córkę- był sprawiedliwy przyjął do siebie ubogiego – i ten przyjął Jezusa- chłop jak Łazarz a młynarz jak bogacz- faryzeusz tak można powiedzieć. I za to, że tak postąpił chłop że przyjął biednego z ulicy do siebie choć nie miał sam gdzie mieszkać- to w lesie chłop znalazł figurkę Jezusa i Pan Bóg mu wynagrodził- córka przejrzała na oczy, żona wyzdrowiała a tyle ile złota potrzebował oddać młynarzowi dał co było w skrzyni. Do Młynarza przybiegło płaczące dziecko ale i w tej małej istocie nie przyjął, nie otworzył, serce jak kamień- miał czelność pójść pod figurę Jezusa młynarz i wnet wichura strąciła jego młyn, a Jezus przemówił- byłem u ciebie a nie przyjąłeś mnie- przypominamy sobie słowa też-” Zaprawdę, nie znam was wy którzy dopuszczacie się nieprawości- cedzicie komara a wielbłąda przepuszczacie- obłudnicy!, to też stonowane do uczniów kościoła aby na ubogości, ubóstwie budowali swe życie, a nie na majątku nie czynili go złotem. Także młynarz jak bogacz dla niego królestwo zostało definitywnie zamknięte- za późno zorientował się że 2 osoby które pukały do drzwi były w nim cierpiący Jezus.
Dziś też w wtorek 1 października 2019 r byłem na mszy świętej i na spotkaniu w salkach w ramach cyklu spotkań konferencyjnych Zacheusz. Na mszy proboszcz mówił o tym że Jan i Jakub zostali kąpani w ciepłej wodzie bo chcieli by Jezus po gromił miasto lecz on surowo im przykazał.
Dzisiejszy świat jest głodny Boga- będąc w róży różańcowej dziś 30 lecie istnienia w Baranowicach tejże wspólnoty różańcowej- jest Święto Teresy od dzieciątka Jezus- patronka misji katolickich, karmelitanka. Nie spędziła ani godziny na misjach lecz w zamkniętym klasztorze sióstr właśnie Karmelitanek. Człowiek szukając Pana Zastępów jak opisano w księdze Zachariasza dźwiga się natura swą do godności przybranego dziecka Bożego. Za maską zła i pozornej rzeczywistości niektóre laickie media czy społeczności Boga wyrzucają, nie liczy się- człowiek taki skazany na potępienie bo odrzuca już na ziemi po wygnaniu z raju miłość Bożą darowaną z ambony krzyża. A słowo Jezusa wykonało-znaczy zapłacono. Ten kto modli się różańcem do granic- jest człowiekiem modlitwy bez granic bo miłość Boża ponadczasowa jest i wielowymiarową ma rangę. Krew na rękach człowieka wierzącego a umierającego już jest przepustką do Nieba. Opowiem zaraz o źródłach zranień- śmierć, nagość i strach. 3 fundamentalne jakby skazy człowieka które łatwo demaskuje szatan. On chce abyśmy nie bali się śmierci, obraca ją w żargon że nie ma nic- i zyskuje przez to przestrzeni które człowiek widzi jako pozorne dobro. Świadomie, bardziej czy mniej takie uwikłanie w grzech za zapłatę za takie życie jest właśnie śmierć- i diabeł porywa do piekła ludzi którzy odrzucili miłość Bożą a także nie żyli wiarą- byli niewidomi za życia- duszą swą. Pierwotne zamierzenie Boże to miłość i radość jaką darzył Bóg ludzi w raju, ale pierwsi rodzice po zerwaniu owocu poznania dobra i zła- kierowała nimi pycha i żądza-nieposłuszeństwo stwórcy. I narodził się grzech na świecie- przeszedł na wszystkie aspekty życia- na zwierzęta też i rośliny. Pierwotny raj miał to do siebie że człowiek miał w nim być i żyć bez końca. Czujemy też lęk wewnętrzny- przed śmiercią wieczną- dopiero dużo po tym Izajasz pisze o objawieniach mesjańskich a z Izajasza do Jezusa to kilka wieków przecież jest. Także po poznaniu dobra i zła otworzyły się im oczy i dostrzegli że są nadzy- my też w małżeństwie zwłaszcza młodym trochę się krępujemy- myślimy że to nieczyste, już w ogóle nie wspominając że mogłaby być rzeczywistość taka jak pierwotna kiedy nie widziano nic złego w tym że chodzi się nago. Już w ogrójcu kiedy Jezus poci się krwią przy modlitwie czuje już w sobie trwogę konania, obnażenie z szat w 10 stacji drogi krzyżowej uzdrawia nasze nieczystości serca, ukryte duchowe cudzołóstwa i maski zła. Strach trzecie źródło zranień-odczuwanie skutków po grzechu w połączeniu z biblią- stary testament mówi że gdyby prorok zgrzeszył winien jest śmierci więc chyba wiecznej i od tej chwili z wysokości drzewa krzyża diabeł wódz ciemności drzewa życia zwycięzca i pogrążycie pierwszych rodziców zostaje na wieki pokonany bo Jezus zapłacił dług winy pradawnej Adama- Bóg przez nie szczędzenie syna a jego bolesne ukrzyżowanie otwarł na pewno czyściec- Marcin Jakimowicz mówił, że pójdzie do Nieba-choćby wcześniej był 10 000 lat w czyśćcu to krew Jezusa na ciele wg dziennikarza go odkupi i zbawi na życie wieczne do którego powołani jesteśmy. Także Piotr apostoł został przez Jezusa nazwany diabłem bo nie myślał Piotr o tym co Boże lecz człowiecze. Tak samo w wieczerniku Piotr nie chciał aby mistrz umył mu nogi. Te próby Piotr na którym kościół Boży z krzyża stoi utwierdziły go na pewno w wierze- pierwszy wraz z Marią Magdaleną uwierzył w zmartwychwstanie Jezusa zwycięstwo nad grzechem, śmiercią, piekłem i szatanem. Człowiek po grzechu czuje lęk wewnętrzny, obawę, niepokój, boi się cielesności przed Bogiem, nawet w ukryciu kiedy trąbić będą na górze też się boi- trzeci element to strach- jeśli popadniemy w głęboką bojaźń przegramy bo zwątpimy w ufność Jezusa i źródło miłosierdzia- to lek na źródła zranień. Ojciec Rafał po konferencji Adama mówił- że w Synagodze Jezus odprawiając egzorcyzm wyrzucił złego ducha z człowieka, uzdrowił z gorączki teściową Szymona Piotra, żebraka Bartymeusza, niewidomego od urodzenia, córkę Jairy i trędowatego. Każdy z nich miał ogrom wiary- na prośbę na 1 słowo Jezusa mówili że oni nie są godni wziąć go pod swój dach s powodu grzechów jakie popełnili- w nich była energia- ciepło, kochali Jezusa i on powiedział- „odpuszczone są ci grzechy bo umiłowałeś” – albo „wstań i choć twoja wiara cię uzdrowiła”- także też i dotykiem Jezus dokonywał uzdrowień wewnętrznych, na urazy psychiczne, zniewolenia demonami, poczucie winy jako skutek grzechu, bezwstyd, lęk wewnętrzny i strach przez dotyk i jeśli to konieczne egzorcyzm Jezus dokonuje cudu uzdrowień duszy i ciała. Jeśli to konieczne wyrzuca demony egzorcyzmem- a one są mu posłuszne. -”Wiem kim jesteś Święty Boże?, przyszedłeś nas zgubić”?, złe duchy też się boją jak prosiły Jezusa aby posłał w trzodę świń. Sakrament pokuty to też główne uzdrowienie, relacja moja z Jezusem i drugim człowiekiem ulega naprawieniu- powrót do choćby pierwotnej miłości do Nieba. Ta rzeczywistość konfesjonału- wyrywa nas z sideł myśliwego który oskarża nas przed Bogiem jakie to ciężkie grzechy popełniliśmy i za nie do piekła pójdziemy.- wtedy on nas ma bo popadamy w rozpacz, budzą się samobójstwa nawet- niewiara w ufność przebaczenia i miłosierdzie Pana. Musimy wyrzucić maskę- te przestrzenie zainfekowane grzechem i winą pójść się wyspowiadać a będą ożywione łaską samego Boga- a wmawianie diabła że to zrób bo to dobre, ktoś inny ci już tak proponował nie pamiętasz- on tak mówi bo wie że człowiek nie lubi przed Jezusem, Kapłanem spowiadać się z swego życia- a jak Bóg oznaczy kartę naszej śmierci przed nawróceniem to cóż to będzie?. Maską jest sam szatan, ojciec kłamstwa. Jego brud niszczy najbardziej niewinność człowieka. Człowiek ubroczony musi poić się krwią Jezusa która ma moc odkupień czą i nie czekać dzień- Ojciec Joel kiedyś mówił na rekolekcjach że nie idzie się spać bez rachunku sumienia!!.
Rzetelnie popatrzmy na zło którego się dopuściliśmy, także żal za grzechy i naprawa stosunków z bliźnimi. W świetle Bożego ładu i przykazań staniemy się jak gołąbki. Oczywiście Jezus raz umierając wziął wszystkie grzechy- te co były, co były podczas jego odejścia z świata i te co będą popełniane więc łaska po spowiedzi wylana na miejsce grzechu daruje winy za grzech ale nie kary. Kary czyśćcowe zostają bo człowiek w zamian za naprawienie relacji z Bogiem musi zadośćuczynić czyli dać z siebie więcej. Swe życie niech będzie przykładem- jesteśmy bardziej narażeni na pokusy kiedy jest w nas łaska, kiedy np. dziś zyskaliśmy odpust zupełny a następny będzie za 2 miesiące. Diabeł mówi- nie wytrwasz- zrób coś złego- ma maskę pozoru dobra jest chytry zły duch wabi nas tym że nie zdążymy- aby przytłaczał nas czas, strach i nie opanowanie-samotność, opuszczenie przez wszystkich. On też zna i dobro i zło więc różne maski stosuje a my wierzący, chodzący może i na msze uwalniające od pokus złego, odprawiający mniejsze egzorcyzmy w domu- Ojcze nasz, Święty Michale Archaniele czy Zdrowaś Maryjo- to trzęsie się całe piekło na znak Maryi co tak ważna jest ta modlitwa. O Uwolnieniu i egzorcyzmach będzie też mowa na kolejnych spotkaniach formacyjnych. Wujek Augustyn powiedziałem mu że was kocham wujek tak samo jak dziadka z naszej wielkiej śląskiej konskowej rodziny- bardzo kocham wujka Augusta. Zawsze tak jak dziadek Antoni który odszedł i wierzymy że spotkał się już z babcia Stefanią w Niebie to zawsze z życzliwością w te progi domu żeście są jak najbardziej mile widziani- musimy się przoć bardzo, wujek kazał się modlić o ojczyznę niedługo też wybory aby dobro zwyciężyło. Mam ubogacać swoje życie duchowe- wygrywać z pokusami a swe powołanie do świętego życia pielęgnować, każda naprawa to powrót do wiecznej miłości Boga która grzech powoduje odrzucenie- diabeł zdobywa wtedy przestrzenie i ukazuje nam dobro które jest wielkim złem- maski, maskuje nam jest ojcem kłamstwa. Człowiek idzie z niepokojem serca do spowiedzi bo boi się czy dostanie rozgrzeszenie, jak duże były grzechy zwłaszcza ciężkie, jaką dostanę pokutę czy zdołam się poprawić z zła i pokus, pych światowych!. Na pewno człowiek w wolnej swej woli musi wybrać-Jezusa czyli przez pokutę do Nieba albo grzeszyć i wmawiać sobie że to nic złego, nie ma to grzech, śmierci nie ma, nie ma nic, laickie i luźne życie pozbawione też jakże bardzo miłości Bożej. Musimy się wystrzegać pożądliwości oczu, swą seksualność trzymać na pulsie aby nie przekroczyć barier religijnych i moralnych. Powiedziałem że jak będzie zima to Ja, Mateusz i Dziadek Antoni-oglądaliśmy każde skoki i loty w TV. Będzie bardzo ciężko kiedy dnie będą jeszcze krótsze dziadka będzie nam jeszcze bardziej brakować:(:(. A Wujek Augustyn mówił że leki bierze na kolana, powiedziałem mu że wygląda dobrze. Pytałem Wujka czy na sądzie Bóg zapyta mnie czemu tak opornie szedła mi poprawa z złego uczynku w kierunku dobrym. Dlaczego łatwo ulegałem niektórej sposobności do grzechu. Każdą okazje do grzechu trza eliminować od korzenia- przewidzieć w swej woli czy będzie dobrze czy źle jak to zrobię. Także i nie mogę szaleć z okrywaniem roślin w październiku- bo one szykują się do spoczynku, żeby naturalności nie naruszyć ich okrywamy dopiero w grudniu. Mam nie szaleć doradziła mi Pani Ilona Baron. Także mówiłem wujkowi że jeżdżę samochodem po escitilu i lorafenie- za wyjątkiem dziś bo śliska dziś droga. Wujek pytał mnie co sprzedałem- a Ja- drzewka owocowe 2 po 250 zł, 4 klientów czy 5 na owocowych, trawy ozdobne, 2 razy większą kwotę 994 zł i na końcu szychty o 15 00 modrzewie i trzmielinę- pienne rzeczy. Mówiłem Renacie że od Pani Weroniki Dziwoki syn mieszka u swej babci- a tam gdzie pani Werka kiedyś tam mieszka Paulina Gembalczyk z Rodziną. Alkohol i narkotyki nie zastosowanie się do reguł jednego syna musiał on z tego powodu wyjść z Cenacollo. Tam nie wolno ani grama alkoholu. Zapomniałbym- jeszcze wujkowi wspomniałem o domu Zacheusz że chodzę na spotkania, że mamy też msze w Baranowicach w kościele św. Jadwigi Śląskiej- potem spotkanie na salce- było 25 ludzi- to wcale nie jest tak że Zacheusz dzieli kościół na jednostki religijne-formacyjne, to oaza też dzieli? Przecież to ruch młodzieżowy religijny!. Ojciec Rafał przecież też mszę odprawia, potem modlimy się razem wszyscy. Zacheusz i szkoła duchowego uzdrowienia wcale nie szkodzi kto był to wie o tym- a źródła zranień to śmierć, nagość i strach. Jestem zaproszony na promocję książki dziennikarza z Nowin- Pana Ireneusza Stajera-„Tożsamość-ludzie, którzy tworzą Śląsk”. Dziś 83 lata miałby mój kochany dziadek też Brunon Sobik- dzisiaj byłyby i w Niebie są jego urodziny.
Dziś niedziela 6 października- za chwile pójdę na cmentarz gdyż wczoraj urodziny obchodziłby dziadek Brunon, za niego i za dziadka Antoniego była dziś msza święta. Czytanie dziś było z księgi Habakuka, potem list św. Pawła do Tymoteusza i Ewangelia wg św. Łukasza. Mamy spisać widzenie na tablicach i nie wstydzić się aby je puścić w świat(świadectwo)- nawet gdy doskwiera ucisk i prześladowanie- ma poić nas żarliwość głoszenia słowa Bożego. Na te wizje przyjdzie czasem co rychło, gdyby jednak opóźniało się ich nadejście macie byś jak strażnicy depozytu wiary jako wielkiej wartości wtedy sprawiedliwi zasiądą u tronu Pana Boga. Jest nawiązanie z starego testamentu do nadzwyczajnego miesiąca modlitw za misje i misjonarzy. Słowo Boże, wizje, prawdy, świadectwa- to idzie drogą ze sprawiedliwością- w czasie ucisku nie należy się załamywać a po Bożemu patrzeć i robić swoje- wizje spisywać i głosić oraz czekać aż nadejdzie ta rzeczywistość, przestrzeń życiowa Nieba kiedy nabiorą siły i wymowne będą. Także św. Paweł pisze o sobie jako więźniu Jezusa Chrystusa- mamy strzec wiary, prosić o jej przymnożenie mówi św. Łukasz. Nie dano nam ducha bojaźni abyśmy się pogrążyli w smutku a ducha miłości Pana Jezusa. Apostołowie, prosili Pana Jezusa aby pomnożył ich wiarę a Jezus mówi- gdybyście mieli jak ziarnko gorczycy wiarę to powiedzielibyście tej morwie przesuń się a byłaby wam ona posłuszna!. Apostoł to człowiek który z Jezusem obcował w czasie jego przyjścia i działalności- a jednak było w nim małe zaniechanie, brak dojrzałej chyba też wiary, depozytu. Także i słudzy którzy uznają może i grzeszność że są bezużyteczni- w zadaniach sług względem gospodarza jest przyszykowanie stołu, dań. Czasem jest tak, że natrapimy się a nie widać jak gdyby odpłaty względem sług nawet za wyrządzone dobro- konkretny uczynek względem ciała-może Właściciel głodny nie był i czekał aż sługa jego wszystko przygotuje to jest to dobry uczynek sługi względem Pana. Z serc bowiem wypływa żywa wiara- w ewangelii to najwyższa wartość obok Miłości do Boga. Papież Franciszek w encyklice Lumen Fideln pokazuje wiarę, jak trzeba być przygotowanym w życiu misyjnym- nawet gotowym na poniesienie śmierci męczeńskiej w obronie krzyża i ewangelii. Także i zamordowani w świetlistym szlaku w Peru dwaj błogosławieni Misjonarze- Zbigniew Strzałkowski i Ojciec Michał Tomaszek- w sierpniu 1991 roku w Peru. 1 poeta pisał, że też paciorki różańca mogą góry przenosić- wiara rozgrzewająca to jak wszystkie tajemnice różańca- światło które pała w naszych sercach idących drogą do Nieba w ręce mając ten skarb jakim są paciorki różańca świętego- budzi charyzmaty Boże które są w danej chwili potrzebne bliźniemu- na czas oznaczony jak mówi stary testament- księga Habakuka. A czemu apostołowie pełni obcowania z Jezusem prosili o dodanie wiary- duch bowiem ochoczy ale ciało słabe. Misje mają jednoczyć kościół- mistyczne ciało Jezusa oblubienicy ducha świętego. Aby zjednoczyć w wierze na misjach wszystkie członki ciała to musi być 1 organizm- różaniec święty i modły przez ducha świętego zanoszone do Nieba, do Boga. Duch musi współgrać z ciałem więc jeśli słabe jest musimy doskonalić się nie w bojaźni bo może nas pogrążyć a w wierze połączonej z dobrymi uczynkami- ewangeliczny sługa który wszystko przygotował Panu ale za to odpłaty nie dostał- przy końcu czasów otrzyma zapłatę życia wiecznego bo wypełnił swe powinności. Wiara, serce, Niebo nadto krzyż trzeba w świecie poranionym ideologiami gender, kodem czy jeszcze czymś- potrzebny jest ratunek i wypraszanie przez Maryję obrony dusz przed piekłem już za życia bo ktoś może błądzić, być poddany niewolnictwu czy bezdrożnej mamonie, idzie się wtedy w ciemność- diabeł jeszcze wmawia że nie ma śmierci wiecznej, nie ma piekła abyśmy w to nie wierzyli a głosi to nauka kościoła przecież po sądzie ostatecznym- jest Niebo albo Piekło. Krew męczenników na misjach obmywa z grzechów, a różaniec może wymodlić charyzmaty ducha świętego dla nieznających Chrystusa- że zapali się w nich iskra wiary w sercach. Cześć Natalio 🙂
Dziś mam czas dopiero żeby dłuższego maila napisać- cały czas pracuje i nie mam kiedy:(:
- Przeważnie mam tak, że od tej 11 00 robię do 18 00, ale zdarza się że mam też na rano-mniej lubiana szychta:)
Klienci przyjeżdżają albo i nie zależy od pogody- widziałem na dziś i jutro -3 st a -4 odczuwalna w wtorek wiec o 20 00 skończyłem okrywać wrażliwsze rośliny przed mrozem. Bylem też dziś na grzybach i w kościółku na 8 00 potem na różańcu, nowenny pokończyłem pomyślnie do końca.
W czwartek jadę na wystawę do muzeum do Żor do miejskiego na promocje książki znajomego Pana- Tożsamość- ludzie którzy tworzą Śląsk.
Z nikim się niestety nie spotykam, pisałem ci wcześniej kiedyś że czasem chodziłem na chór za Martą to prawda- lecz też sama Marta jest osobą bardzo niezdecydowaną- tak wprost mi nie powie czy ma kogoś, z Jej Tatą rozmawiałem na szkółce był na zakupach- ale nie o tym wiadomo. W poniedziałek teraz byłem przy hospicjum w Żorach z moim szefem i panią jedną omówić pewne ogrodowe rzeczy.
W wt pojechałem do Zacheusza na spotkanie na salkach- pierwsze była msza potem konferencja. Wczoraj odwiedził mnie mój wujek ks. Augustyn Konsek z kierowcą i sobie poklachaliśmy.
A spotkanie z cyklu Zacheusz są co 2 tyg w kościele w Baranowicach jest bardzo fajnie, dużo nowych twarzy, może skusiłabyś się ??
Napewno ubogaciłabyś krąg nowych znajomych na spotkaniu, nikt nie kazałby ci przygotować na konferencja ale choćby posłuchać o czym jest mowa;
Ps. Zawsze jak cie widzę w kościele to mi się przypomina że miałem i obiecałem ci maila
napisać 🙂 Niestety u mnie fajnie nie jest, nie mam dalej dziewczyny, ale to już nie jest takie ważne-może tam w Zacheuszu znajdę kogoś- przyjeżdżają nawet z zza Raciborza dziewczyny. Jest duże zainteresowanie tematem- uzdrowienia wewnętrzne duszy- źródła zranień- śmierć, nagość i strach. Tak ci trochę opowiem o moim życiu, także zawodowym, wiem że może tak cię to nie interesuje już jak kiedyś jak pisaliśmy do siebie- o darach itp.
Mam pewnie jakiś mniejszy charyzmat ducha św w kierunku bliźniego. Pracuje dalej na punkcie, jeżdżę też do pracy autem już jakiś czas siedzę za kierownicą-
niestety po lekach po których nie powinienem prowadzić- ale nie będę się ograniczał skoro mam możliwość to ostrożnie dojeżdżam.
Na Fejsie mało siedzę, tylko sprawdzam czy ktoś coś napisał, zima powoli nadejdzie w swej okazałości- Ja z bratem moim Mateuszem każde skoki oglądaliśmy z
kochanym dziadkiem i jego brak będzie widoczny wiadomo dół pustkami świeci bo babci Stefki też nie ma już siódmy rok ;( .
Nie wiem czy pisałem ale biorę tez na 3 miesiące anty depresanty, kiedyś brałem mozarin ale to mi wycofano.
Pojadę na pielgrzymkę 1 dniową do Rychwałdu i Szczyrku.
A Ty Natalio jak tam u ciebie życie wygląda? wiesz myślę i życzyłbym ci dobrze(życzę). Pisze też książkę dalej swoją- mam 552 strony.
Ale ona nie może być wydana, mam ją dla rodziny ewentualnie jak by mi się coś złego stało to Mateusz wie co z nią ma zrobić- atutem tego jest, że wielu musi odkryć we mnie prawdę, widzenia i dary które miałem żeby tak jak w dzisiejszych czytaniach- abym na ziemi byłbym święty- a moje pisma po mej śmierci trafiły do wyższych instytucji kościelnych. Uwielbiam na podstawie czytań streszczać i pisać swoje kazania, lubię też pisać o ogrodnictwie o sprzedażach i narciarstwie ale mam podcięte skrzydełka bo nie ma dziadka pewnego ogniwa które zawsze było.
Do 15 listopada mam brać jeszcze leki od depresji- pomagają bo hamują mi smutne traumatyczne przeżycia, już nie chodzę po kątach czy tunelach w pracy i nie płaczę, ale z śmiercią dziadka nie pogodziłem sie jak do tej pory.
Mam plany takie – że do końca października będę robił na cały etat, ale już w listopadzie na 1/2 etatu jak rok temu. Grudzień- w nim będę chodził na każde roraty i one są wiodące, do pracy potem pójdę od lutego od początku- nadgodzin mam dużo wiec starczy na 8 tygodni pewnie. A też musi odpocząć mi psychika, tak to sobie ułożyłem, bo czeka nas remont parteru. Już mamy ogrzewanie gazowe wiesz Krzysio to zorganizował, i drugi mój brat będzie pracował z nim-dwóch z sobą chyba dobrze będzie taki wariant.
Z niecierpliwością posłucham co u ciebie, jak życie ci płynie- szczerze po 30 stce dni jak godziny a godziny jak minuty uciekają, jeszcze młodziutka jesteś to tego nie dostrzegasz, ale sama kiedyś będziesz miała podobnie. Co tam U kuzyna Łukasza? 🙂
A nie spytałem ty jesteś w żywym różańcu? Ja jestem, jutro nie wyrobie się na spotkanie. A dziś to po 18 00 przyszła ciocia do nas, mieliśmy gościa i musiałem potem już po ciemku 8 krzewów okryłem bo mam wrażliwe jak już pisałem- agrowłókniną białą od mrozu. Wczoraj mój dziadek miałby 83 lata ale Brunon z strony od Ojca Mojego.
Komentarze