Dziś w kościele w kazaniu ksiądz zażartował że nie możemy powiedzieć nie wierzącemu ze jest głupi bo by nas osądził za to albo skrytykował. Kazanie było oparte o księgę Mądrości- mamy dzielić się pięknem stworzonym przez Boga. Mamy go widzieć jako niedościgniony ideał w całym wszechświecie, poniekąd nie zasługują na naganę ci którzy korzystają dobra stworzone przez Boga, jeśli widzą bóstwo ukryte w tych rzeczach- niebieskich można powiedzieć powinien rychlej odwoływać się a także chwalić od siebie Boga sprawcy wszechświata i rzeczy. Nie można wybaczyć tym co widzą w stworzonym świecie- ci którzy krytykują albo dopuszczają się nieprawości, nie dobrze korzystają z dóbr Bożego producenta jeśli można tak powiedzieć- wiemy
że kościół, drzewo żywota wiecznego z niego wypływają sakramenty i ich osiąganie jest mądrością którą można uzyskać wiedzą, dzieleniem się pięknym stworzonym światem, miłością tą do Boga uważane za jedyne uniwersum i do bliźniego- wybaczając sobie nawzajem.
Ewangelia św Mateusza- Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.
Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”
Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię
postawię: wejdź do radości twego pana!
Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem” – Pan rzekł tak samo jak do pierwszego sług który drugie pięć talentów przyniósł- nad wieloma rzeczami go postawi.
Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów!.
Streszczenie- owocem dzielnej niewiasty to podanie ręki ubogiemu, nędzarzowi- po uczynkach bada się stan łaski, serca. Dzielna niewiasta ufa jej małżonek, dzieli się pięknem stworzonego świata- kościołem który jest źródłem wody życia, owczarnią, kaną galilejską i wiecznym drzewem życia oraz dla ludzi błogosławionych którym ciało ukrzyżowane nie objawiło mocy ducha św czy chrzest ale Ojciec objawił jego słowo które w Niebie jest.
Należy czuwać jakby dzień był dla nas ostatnim- w łasce uświęcającej- w czasie przyjścia Jezusa na ziemię. Mamy mieć oliwę czuwania i czekać na Pana młodego Jezusa który otworzy bramę i wpuści synów dnia a nie ciemności, człowieka bez stroju weselnego bez łaski w stanie ciężkiego grzechu wyrzuci precz- tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Dlatego nie śpijmy za dnia wieczności ale miejmy wiarę, nie gasnący płomień oliwy czuwania na oblubienica!.
Streszczenie teraz ewangelii- Człowiek dał talenty miarą zdolności, więc ci co przynieśli talenty podwojone nadmiar mieć będą, byli nie wierni w przybytkach nad wieloma rzeczami postawi tych wiernych nie gnuśnych sług. Bojaźń Boża nie ma nic wspólnego z zakopaniem talentu trzeciego sługi w ziemi, chyba że chciał aby obumarł i przy zmartwychwstaniu umarłych wydal owoc, sługa zły i gnuśny wymieniał i buntowniczo odzywał się że Pan chce rządź gdzie nie zasiał lecz Pan wiedział jakie ma serce przewrotne, zabrano mu ukryty talent, nie chowa się świeczki pod kocem lecz palić się ma przy wszystkich domownikach. Talent, zdolność zabrany dano temu co miał 10 talentów!. I sługę niegodziwego bez żadnego talentu(bezużytecznego) wyrzucono w ciemności.
Dziś 19 listopada- streszczam homilię księdza Jana.
Pan Bóg dał każdemu człowiekowi według zdolności talenty- i te naturalne i nadprzyrodzone. Wrażliwość na piękno przyrody, zdolności związane z pracą fizyczną, ćwiczeniami. – to te naturalne. A wiara i sakramenty święte to te duchowe talenty nadprzyrodzone. Wiara to promieniująca oliwa czuwania na sąd Boży w którym to kończy się doczesna pielgrzymka( historia życiorysu danego człowieka). Pan Bóg rozliczy nas wtedy z tego ile pomnożyliśmy- najważniejszy z talentów duchowych, kościelnych i nadprzyrodzonych to chrzest święty- kolejne to komunia, bierzmowanie czy sakrament małżeństwa( kto żyje w zgodzie i współdziała z łaską uświęcającą, kto współdzieli miłość w małżeństwie ten będzie miał dodane bo pomnożył swoje talenty otrzymane przez Boga według zdolności. Przygotowujemy się na powtórne przyjście Jezusa na ziemię wtedy to będzie dzień rozliczenia, kto nie pomnoży talentu ten nie otrzyma łaski i nie będzie wliczony w synów światłości, dnia.- jednym słowem będzie oddalony od miłości Bożej w ciemnościach.- i talent jego zabiorą- dadzą temu kto ma 10. Bo iluż otrzymało talent wiary na chrześc ie świętym a podchodzi obojętnie do komunii, lekceważy niedzielny udział w eucharystii czy przyjął bierzmowanie tylko z przymusu a nie korzysta z darów ducha świętego w pełni którą daje ten sakrament, nie pomnaża owoców i darów ducha św, głównie chodzi o młodzież która po bierzmowaniu coraz rzadziej widujemy w kościele. Nie wiemy kiedy zejdziemy z tego świata obyśmy przy przyjściu Jezusa należeli do tych których on przygarnie swoim miłosierdziem w dzień swego przyjścia- musimy być dzielni jak niewiasta z księgi przysłów, ufa ona mężowi a jej uczynki i owoce rąk są godne docenienia- dlatego tacy cnotliwi osiągną wieczne laury chwały na końcu życia albo przed nim w momencie sądu Bożego który okaże im pełnie Królestwa Bożego i wieniec zwycięstwa za życie w zgodzie z prawda i ewangelią. Musimy dać świadectwo wiary, wytrwałości-im więcej pomnożymy swoich talentów tym większy plon żniwa zbierzemy- łaskę.
Aborcja, rozwody i inne dramaty ludzkie obdzierają nas z talentów, skazują nas na samo-potępienie bo przeczymy uniwersalnym wartościom Bożym- prawo do życia, dar życia, wiara, czuwanie i wszystkie sakramenty święte kościoła. Pan Bóg na sądzie to ten ewangeliczny człowiek który przyszedł rozliczać z darów łaski- tych zwłaszcza duchowych, nadprzyrodzonych i zapyta jak nasze życie wyglądało, czy wiara na chrześc ie świętym umacniała nas i prowadziła nas do ideałów świętości i doskonałości aby żyć wieczne jako synowie dnia w szczęśliwości jako dzieci jednego
Ojca który za darmo daje tym którzy go miłują duchowy laury zwycięstwa i posadzi miedzy świętymi okazując pełnie miłosierdzia- „ Byłeś wierny w niewielu rzeczach- nad wieloma cię postawię!”.
Dziś byłem na cmentarzu, odmówiłem 2 koronki z egzorcyzmem, byłem po żurek i śmietanę w klepie i po paluszki(baterie do myszki). Bylem w piwnicy po ziemniaki na obiad, do 11 30 pasłem kury na ogrodzie. Wczoraj w niedziele ksiądz mówił że w 2016 r popełniono aż 5400 samobójstw W Polsce. – czy te osoby są skazane na potępienie(samo wieczne potępienie)- nie wiemy jakie były ich serca w chwili śmierci- może ktoś doszedł po śmierci do czyśćca, wątpię żeby samobójca dostał się do pełni królestwa prosto do Nieba. Może byli niepoczytalni, nie w pełni świadomie to zrobiły i dlatego że może byli chorzy przewlekle psychicznie i popaliła się elektryka w mózgu i tragiczna śmierć- Pan Bóg osadzi, możemy wypraszać miłosierdzie dla takich osób.- i wierzyć ze dojdą może po ciężkim czyśćcu do Nieba jak odprawią pokutę i cierpienie czyśćcowe.
Od 4 kwietnia chciałbym pracować piąty mój sezon do 30 listopada też po 7 godzin głównie z zmianą taką ze albo sprzedaż albo ogrody, na szkółce już 3,5 roku pracowałem głównie i się wypompowałem. Spotkałem dziś wujka Jacka- mówił mi ze ma 2 dyski twarde i 2 systemy(1 Vista). -woli stacjonarny od laptopa. W adwencie 2017 r będę się przygotowywał agendami na portalu Opoka Liturgia na konkretny dzień- to zanim pójdę do kościoła, będę też śledził mały gość niedzielny do wigilii bo tam będą tematy homilii, treść – potrzebne księdzu do kazań skierowanych dla dzieci o konkretnym patronie, tym razem będzie o Świętej Rodzinie z Nazaretu.
Z Izraela wystąpili ludzie wiarołomni i podburzając innych widząc sojusz z pogańskimi obyczajami jak czczenie bożków czy zniewaga szabatu za coś dobrego a nie złego myśleli że Bóg na nich się nie pogniewa- wyuzdana duchowa ślepota, to gorsze niż być ciałem niewidomym bo ten drugi utrzymujący święte prawa Boże może liczyć na uzdrowienie w wierze a pierwszy samo potępienie- odrzucenie miłości Bożej, jakże nie tylko wtedy Izraela ale współcześnie jest trend zły który kreuje swój wyobcowany system wartości- pogańskie tradycje, ołtarze nawet na ulicach jak czytamy- „Patrzaj jak czytasz”- zaprzedali wszystko poganom!. Król rozkazał by każdy porzucił swe obyczaje ale podburzeni bez wiary obarczeni błotem nieprawości, duchowej ślepoty współcześnie podobała się sposobność zniewagi szabatu i nie tylko inne prawa czy do życia od poczęcia do naturalnego biegu. Darto święte księgi w ogniu, ten król nie miał nic z Pana Jezusa bo jego rozkaz dotyczący łamania szabatu i nakaz by drzeć święte księgi palić je- a kto by tego nie stosował pozbawiony byłby życia – ostoja się znalazła i wielu tez straciło życie bo nie chciało bo karty prawa Bożego zabroniły by jeść coś skażonego czy próba oddania hołdu bożkom na ulicy!!. Jakże bardzo wielki gniew zawisł nad Izraelem- Boży!!.
Ewangelia mówi o uzdrowieniu niewidomego kiedy przechodził przez Jerycho. Krzyczał on pałał wręcz wiarą mimo że był przyciszany usilniej głośno wołał Jezusie synu Dawida zlituj się nade mną. Jezus sam jest światłością świata kto idzie za nim z krzyżem będzie miał światło życia. Jezus na początku patrzył na wiarę niewidomego a była ona duża i przejrzał- to jak wyczekiwanie na cud kogoś wbrew nadziei bo współcześnie nie spotyka się podobnie czyniących osobowości, autorytetów.
Tłumaczenie- pierwsze czytanie pokazuje dramat i tragedię duchowej ślepoty. Te słowa tyczą się tego co dzieje się teraz!. Szaleńcza walka z obecnością wiary w życiu publicznym, odejście od świętego prawa Bożego a upatrywanie słuszności w sojuszu z pogańskimi zwyczajami a więc życie dalekie od sakramentów świętych.- według złych wyimaginowanych wzorców!. Mimo na siłę wprowadzenia pogańskiego zepsucia do życia społecznego pozostaje Święta Rzesza która broni Bożego Przymierza!- nawet jeśli są prześladowani za wiarę. Bóg dał się poznać ludziom jako przedobry Ojciec bliski człowiekowi cóż więc prowadzi do obłąkańczej ślepoty duszy u ludzi, atak na wiarę i wartości narodowe, nie widzi się obecności Pana Nieba i Ziemi w ludzkiej historii i neguje się to piękno stworzenia, plan stwórcy- Boga Trój jedynego. Ci współcześni wiarołomni wyzbywają się z swego serca Boga i upadają z ciężkimi grzechami. Widać też to sprzeniewierzenie się Ojcu Bogu i Ojcu rodziny!. Zanim chwila czasu może zostaje warto już teraz prosić o nawrócenie z ludzkiej duchowej ślepoty, z tego potwornego błota nienawiści i nieprawości zarazem.
A czy ja umiem po Bożemu patrzeć na świat z pomocą ducha świętego?!
Czytanie z księgi Machabejskiej mówi o kobiecie i jej synach którzy woleli i umarli z rozkazu króla bo nie skosztowali wieprzowiny która w prawie była zakazana. Na jej oczach biczowania w końcu zabito synów, pozostał najmłodszy z matką i mówiła że znalazł się w jej łonie jako dar życia otrzymany z miłości do Boga, musiała kochać męczeństwo bo posłuszeństwo prawu było ważniejsze niż wydający się nam dar życia, nie bali się śmierci ciała bo wierzyli że dusza osiągnie po męczeńskiej śmierci życie wieczne. Wyraz doskonalej ofiarnej miłości do Stwórcy.
Teraz streszczę ewangelię św Łukasza o minach które przypomina przypowieść o talentach. Pewien szlachetny człowiek zdążał do Jeruzalem i dał 10 min, 5 min i 1- to w tłumaczeniu ewangelicznym znaczy talenty bo chodzi o zdolność pomnażania darów, cnoty dziewictwa w święto św. Cecylii dziewicy i męczennicy. Kiedy człowiek wrócił z tytułem godności królewskiej dwaj pierwsi słudzy którzy w małych rzeczach okazali się wierni weszli do przybytku swego Pana-dobrze ich rozliczył z talentów, a ostatni trzeci sługa ukrył minę w chuście i rzekł do Króla- Panie wiem że jesteś surowy i żniesz gdzie nie posiałeś- a Król na to- sługo zły czemu nie oddałeś należycie do banku moich pieniędzy tylko ukryłeś, zabrano mu minę i dano temu który miał 10 talentów bo kto ma temu dodane będzie. A sług którzy króla nienawidzili wytracił ich z życia jako nieprzyjaciół swoich. Mamy pomnażać cnotę dziewictwa i czystości. 1 czytanie mówi o posłuszeństwie i wierności prawu do granic czyli męczeńskiej miłości, czy ja umiem przez taki pryzmat patrzeć? Czy król zdążający do Jeruzalem czy jestem gotów na powrót by mnie rozliczył z min(talentów)-czy moja oliwa czuwania i wiary nie gaśnie, czy Pan Jezus zbliżający się powracający na ziemię zastanie mnie w wierze czuwającym i cnocie ubóstwa.
Dziś streszczę agendę czwartkową- jutrzejszą. W czytaniu z księgi Machabejskiej król który chciał żeby i Matatiasz i jego synowie odstąpili od prawa i od przymierza jakie zawarli niegdyś jego Ojcowie z Bogiem, obiecywano złoto, przysposobiono żeby oddawali cześć na ołtarzu, żeby składali całopalne ofiary- gdy Matatiasz to widział zabił 1 urzędnika celnego bo nawoływał do składania ofiar na to wychodzi że bożkom pogańskim. Czy więc prawo postąpił Matatiasz?
Musiał po tym incydencie zbiec z synami na pustynie bo nie usłuchał rozkazu króla który był przeciwny w pewien sposób prawu Mojżeszowemu bo to jemu zawdzięczamy Ojcostwo i stare przymierza jego z samą Osobą Boga!. Nie tylko Matatiasz zbieg na pustynie ale tez inni słudzy i ci którzy wiernie i wypełniali i żyli prawem Izraela.
Ewangelia Łukasza mówi że nieprzyjaciele wałem cię obtoczą boś nie rozpoznało przyjścia nawiedzenia Pana, nie ostoi się tez kamień na kamieniu. Jezus zapłakał, ile razy Bóg unosił się gniewem nad Izraelem bo niektórzy z ludu wiarołomni upadali w ciężkie grzechy przeciw przykazaniom Bożym- była tez „Wizja grzechów Jerozolimy”- jeśli od swych nieprawości nie odstąpią nie ostoi się żadna budowla ani nic- np. współcześnie nie ostała się opaczność i przybytek św Benedykta z Nursiego bo też ewangelia dotyczy teraźniejszości że kto na dachu a niżej ma skarby materialne nie te duchowe niech nie schodzi z niego, dwóch będzie na polu- 1 zostawiony.
Dzień nawiedzenia Jezusa który nie chce karać ale będzie palący jak słońce, jeśli z zielonym drzewem wrzuca się do pieca cóż będzie z suchym? Nawiązanie do figowca, albo wyjdą aniołowie w czasie żniw(końca świata) i wyłonią złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w ogień nieugaszony.- miejsce przygotowane diabłu i jego aniołom.
W księdze czytanej dziś zabijając 1 który się nie nawrócił lecz składał hołdy bożkom pogańskim Matatiasz nie miał winy kiedy zabił niegodnego, na pewno nie dopuścił się nieprawości myśląc to co zrobił po Bożemu. Współcześnie gaśnie oliwa wiary i czuwania na powtórne przyjście Jezusa, jest obrażany, jego apostołowie i świadkowie są zabijani na świecie- cenniejsze niż życie, dar jest męczeństwo miłości do Boga, to przyczyna dająca im sile znosić bóle i cierpienia dla Imienia Jezus. Także syn Boży malutki z rodzicami musiał uciekać przed lisem Herodem.- zbiegli więc na pustynię a anioł w snach objaśniał im gdzie mają zdążać. Świat pogrążony w ciemnościach ujrzał światło dzienne małego Jezusa.- lud nękany grzechem szukał niegdyś przez proroków wyczekiwanego mesjasza który się narodził. Kamień, który odrzucili budujący stał się głowica węgla tak jak owczarnia jednocząca wszystkie swoje dzieci w 1 wspólnotę przybranych dzieci Bożych przez chrzest przybranych.
W czytaniu z księgi proroka Ezechiela- Pan Bóg mówi że sam odnajdzie swoje owce i będzie sprawował nad nimi pieczę. Dokona też przeglądu- i uwolni od wszystkich miejsc dokąd się rozproszyły w dni mroczne. Będzie je też układał na legowisku. Zagubioną odszukam, zabłąkana odnajdę, chorą umocnię a skaleczoną opatrzę, tłusta będę ochraniał. Będzie je pasł sprawiedliwie. Pan Bóg osądzi owce, kozły i barany.
W liście św Pawła do Koryntian- przy przyjściu powtórnym Króla Pana Jezusa najpierw zabierze tych co do niego należą, nastąpi koniec historii kiedy pokona wszelką zwierzchność i moc na ziemi- wtedy i syn podda Ojcu aby był wszystkim we wszystkich. Jego królowanie położy nieprzyjaciół pod swe stopy. Jako ostatni wróg pokonana zostanie śmierć.
W ewangelii Mateuszowej opisano przyjście Jezusa w chwale z wszystkimi aniołami, oddzieli on ludzi jednych od drugich jak dobry pasterz owce od kozłów. Owce po prawej postawi.
Do nich Jezus powie „Pójdźcie błogosławieniu u Ojca mojego i weźcie w posiadanie Królestwo przygotowane wam od założenia świata”.- bo byłem głodny i spragniony a daliście mi pić, byłem przybyszem a przyjęliście mnie, nagi a przyodzialiście mnie, chory i w więzieniu a odwiedziliście mnie!. Wszystko coś cie uczynili braci z tych najmniejszych mnie żeście uczynili. Potem Jezus rzeknie do Kozłów po lewej stronie-: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
Wtedy odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”.
I pójdą ci na wieczną karę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego. Homilia- Jezus to Król nie podobny do żadnego ziemskiego monarchy, oddany do końca woli Ojca. On przyjdzie i jest żeby służyć.- nagina kark jakby pod jarzmo aby życie dać za zbawienie świata. Potęgą Jezusa jest miłość- króluje zwłaszcza tym, którzy potrzebują miłości, utożsamia się z głodnymi i spragnionymi, obcymi i bezdomnymi, nagimi, chorymi i uwięzionymi. Jego poddanymi są ludzie zepchnięci na dno czyli margines społeczny.
W świecie, który nienawidzi obcych, gdzie człowiek człowiekowi wrogiem, Jezus wyciąga do człowieka swoją rękę ponad wszelkimi granicami i podziałami. W świecie, w którym tak wielu ludzi nie ma dachu nad głową, Jezus jest Słowem, które ciałem się stało i zamieszkało między nami. Jezus pozwala się obnażyć, zabrać sobie ostatnią koszulę i rzucić o nią losy. Jezus to także miłosierny Samarytanin- dogłębnie utożsamia się z cierpiącymi i leczy wszelkie słabości i rany ciała i ducha. W świecie ludzi zniewolonych nałogami i grzechem Jezus głosi wyzwolenie więźniom. Uniwersalna miłość i potęga w królowaniu Jezusa jest większa od zła które sobie wyrządzamy. Nędza- kontrastuje tu z miłosierdziem. Okazane miłosierdzie światu czyni go Królem Wszechświata. Jeśli nosimy Go w sercu jako Króla królujących i Pana panujących, jeśli kierujemy się w życiu miłością, to On w dniu Sądu postawi nas po swojej prawej stronie i powie nam: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego „!
Poniedziałkowa liturgia:
W trzecim roku panowania króla judzkiego, Jojakima, przybył król babiloński, Nabuchodonozor, pod Jerozolimę i oblegał ją. Pan wydał w jego ręce króla judzkiego, Jojakima, oraz część naczyń domu Bożego. Król kazał sprowadzić izraelitów z rodu królewskiego młodzieńców bez jakiej kol wiek skazy z mądrością i wiedzą zdatnych do służby w pałacu. Zamierzał ich nauczyć pisma i mowy chaldejskiej. Król przydzielił im codzienną porcję potraw królewskich i wina, które pijał. Mieli być wychowywani przez trzy lata. Spośród synów judzkich byli wśród nich: Daniel, Chananiasz, Miszael i Azariasz. Daniel powziął postanowienie, by się nie kalać potrawami królewskimi ani winem, które król pijał. Poprosił więc nadzorcę służby dworskiej, by nie musiał się kalać. Bóg zaś obdarzył Daniela przychylnością i miłosierdziem nadzorcy służby dworskiej. Daniel zaś powiedział do strażnika, którego ustanowił nadzorca służby dworskiej nad Danielem, Chananiaszem, Miszaelem i Azariaszem: «Poddaj sługi twoje dziesięciodniowej próbie: niech nam dają jarzyny do jedzenia i wodę do picia. Przystał na to żądanie i poddał ich dziesięciodniowej próbie. A po upływie dziesięciu dni wygląd ich był lepszy i zdrowszy niż innych młodzieńców, którzy spożywali potrawy królewskie. Bóg zaś dał tym czterem młodzieńcom wiedzę i umiejętność wszelkiego pisma oraz mądrość. Daniel miał dar rozeznawania wszelkich widzeń i snów. Gdy minął okres ustalony przez króla, by ich przedstawić, nadzorca służby dworskiej wprowadził ich przed Nabuchodonozora. Król rozmawiał z nimi, i nie można było znaleźć pośród nich wszystkich nikogo równego Danielowi, Chananiaszowi, Miszaelowi i Azariaszowi. Zaczęli więc sprawować służbę przy królu. We wszystkich wymagających mądrości i roztropności sprawach, jakie przedkładał im król, okazywali się dziesięciokrotnie lepsi niż wszyscy tłumaczący sny.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza–
Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak pewna uboga wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: «Prawdziwie, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę Bogu z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie.
Homilia:
Przykład ubogiej wdowy jest dziś symbolem ofiarności, która gotowa jest poświęcić wszystko i bezgranicznie zaufać Bogu. Wdowi grosz natomiast, to ofiara, która dana z serca znaczy więcej, niż datki ludzi zamożnych, dla których owe sumy znaczyły mniej, niż dla biednej kobiety ów grosz. Według potrzeb utrzymania świątyni, czy jakiegokolwiek dzieła, liczy się przede wszystkim wielkość ofiary, nie zaś to, kto ją składa. dzieła utrzymujące się z datków niekiedy zwracają się z prośbą wprost o ów wdowi, ale licząc właśnie na to, że grosz do grosza pozwoli na uzbieranie potrzebnej sumy. Gdybyśmy jednak tylko w ten sposób patrzyli na owe ewangeliczne wydarzenie, oznaczałoby to, że nic nie zrozumieliśmy z tej sceny, a ów wdowi grosz zredukowaliśmy jedynie do znaczenia materialnego. Ten, kto nie ma wiele, doskonale zna ów ból wydawania ostatnich pieniędzy, które potrzebne są na utrzymanie. Owa kobieta wrzuciła do skarbca świątyni wszystko, co posiadała. Jak wielka musiała być jej wiara, jak ogromne zaufanie Bogu i zdanie się na Niego, że wykonała taki gest. My sami mówimy jakże często, że ufamy Bogu, ale nasza ufność ogranicza się niekiedy do czekania w sytuacji, gdy nie musimy wszystkiego rzucić na szalę. Modlimy się, ale kiedy trzeba podejmować decyzje bez odwrotu, ufać bez granic, żyć tak, jakby wszystko miał zależeć tylko i wyłącznie od Boga, przenika nas dreszcz i nasza ufność zdaje się być bardzo ograniczona. Bóg pragnie naszego zaufania. Jest ono potrzebne nie Bogu, ale nam, którzy otrzymaliśmy już pierwsze dary Ducha. Zaufanie, wiara, to wartości, które pozwalają nam iść śmiało naprzód, gdy świat będzie podążał w zupełnie obcym kierunku.
W Adwent z Świętym Józefem
Św Józef pochodził z rodu Dawida. Przodkiem omawianego świętego patrona Rorat 2017 jest Jessi według proroka Izajasza. Rajską obietnicą przyjścia Zbawiciela na świat jest pierwsza dobra nowina o zbawieniu. W modlitwie „Zdrowaś Maryjo” wypowiadamy słowa które anioł Gabriel skierował do Maryi. Judea to kraina w której leży Betlejem, miasto jest położone na 775 m n.p.m. Pasterze rozpoznali narodzenie Mesjasza gdy zobaczyli dziecko owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. Anioł w nocy dał Józefowi w śnie nakaz ucieczki. Pieśń kościelna w której są słowa- „Niechaj się niczego nie boi gdy św Józef przy nim stoi”- Szczęśliwy kto sobie patrona Józefa ma za opiekuna!. Najpiękniejsze pieśni adwentowe- „Oto Pan Bóg Przyjdzie”, „Spuśćcie rosę, niebiosa z góry”, „Rozstąpcie się odwieczne drzwi! Niech wnijdzie chwały Król”, „Obłoki niech spuszczą z deszczem sprawiedliwego”, „Niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela”.
Cieśla i stolarz- wszystko z drewna!
Zimą marznie na placu budowy, czasem wspina się pod sam dach, zna świetnie matematykę. Stolarz i cieśla zajmują się obróbką drewna. Cieślą był św Józef ale wykonywał też prace stolarza. Różnią się dziś te 2 zawody bo 2 tysiące lat temu były niemal o podobnym znaczeniu, teraz rzemiosło ciesielskie to dotyczy konstrukcji w budownictwie. Cieśla to jeden z najstarszych zawodów na świecie. Ważna jest też wyobraźnia przestrzenna. Praca cieśli jest odpowiedzialna bo jak coś źle obliczy albo niedbale połączy drewniane belki może zawalić się dach. – trzeba też dokumentacji technicznej- rysunków. Konstrukcja musi być obliczona tak, aby wytrzymywała ciężar pokrycia dachu- dachówek, śniegu czy podmuchów huraganu. Cieśla musi się znać na drewnie wiedzieć jakie nadaje się na szałunki, dziś są to gotowe elementy metalowe które wypełniamy betonem. A gdy ten dojrzeje, będzie związany to wtedy usuwa się szałunek. Tak powstają stropy, fundamenty czy słupy.
Przy budowie drewnianych domów używa się ciesaka, struga(skrawanie wierzchniej warstwy drewna) i dłuta. Część dziś tych narzędzi zajmują wiertarki, wkrętarki czy strugi mechaniczne.
Sanktuarium św Józefa w Kaliszu
Zaczęło się 400 late temu- „Idźcie do Józefa” potem były już tylko cuda i słowa wdzięczności.
W Betlejem ukazał się Józefowi anioł i nakazał żeby wziął dziecię i jego Matkę i uszedł do Egiptu!
- opiekun ziemski Jezusa poszedł w ciemno za tym słowem w śnie objawionym przez anioła. Prawie 4 wieki temu ciężko choremu mężczyźnie przyśnił się św Józef i obiecał że wyzdrowieje jeśli każe namalować obraz św Rodziny Kolegiacie Kaliskiej- zaczęły dziać się cuda!.
Chory nazywał się Stobienia- mówił ks Jacek Plota- kustosz Sanktuarium św Józefa w Kaliszu. Był człowiekiem wielkiej wiary, od razu zlecił namalowanie obrazu- Stobienia ucałował przyniesiony przez artystę do jego domu obraz i został uzdrowiony z choroby! Kustosz pokazuje też starą księgę z 1780 r i tam jest opisanych 600 cudów za wstawiennictwem św Józefa Kaliskiego. Cud 164-pisany staro polszczyzną z czasów kiedy Polska rządzili królowie. Chora osoba przeniosła się w czasie i uciekła do opieki św Józefa w Kolegiacie kaliskiego obrazu cudami słynącego i zawsze doznawała łaski i tej samej godzinie nawiedzenia cofając się w czasie zupełnego doznała uzdrowienia. Pan Jezus św Józefowi niczego nie odmówi tak dopowiada Święta Teresa Wielka.
A słowa „Idźcie do Józefa” odnoszą się do starego testamentu kiedy bracia Józefa sprzedali go do Egiptu do niewoli, po wielu perypetiach jednak został rządcą faraona. Kiedy w Egipcie zapanował głód to władca kierował ludzi do swego dobrego rządcy Józefa- przewidział nieszczęście i rozdawał ludziom nagromadzone zboże. Józefowi dał Pan Bóg największe swe skarby Jezusa i Niepokalaną dziewice Maryję. U nich św Józef wciąż wyprasza pomoc jak Stobieni 400 lat temu kiedy usłyszał w śnie 3 słowa- „Idź do Józefa”. Najświętsza rodzina spacerująca- tak określił po wizerunku obrazu ks. Jan Twardowski. A obraz ma 2,5 metra. Z biegiem lat wieść o kaliskim obrazie dotarła do Watykanu. Papież Pius VI oświadczył że obraz jest cudowny i w 1796r go koronowano. Po raz pierwszy w życiu św Józefowi nałożoną koronę!- obraz Św Józefa znajduje się nad ołtarzem Św. Jana Apostoła ewangelisty w Koźminku. Kolegiata św Józefa w 1978 r podniesiona została do Bazyliki Mniejszej. W niej też ks. Jacek Plota pokazuje pamiątki po więźniach z Dachau. W obrazie Św Józefa Jezus nakłada opiekunowi na głowę wieniec. Szalała choroba zakaźna i uciekając się do Św Józefa kilkuset mieszkańców zostało uzdrowionych z zarazy!. Św Józef opiekun Świętej Rodziny to patron diecezji Kaliskiej. Ci którzy wyprosili u niego pomoc przynoszą do jego Sanktuarium wota.-(krzyżyki, różańce i korale). Rocznie nawiedza to miejsce 400 tys Pielgrzymów. Każdy przychodzi z własną intencją- o uzdrowienie z choroby czy np. dar potomstwa. W podziemiach Sanktuarium jest Kaplica.- można tam zobaczyć garnuszek, szczotkę i ręcznik. Zwykłe przedmioty z niezwykłą historią prawie od 70 lat. Kaplica męczeństwa i wdzięczności upamiętnia księży więzionych z czasów 2 wojny światowej w obozie w Dachau. Czekała ich pewna śmierć, więźniowie powierzyli siebie opiekunowi Jezusa- 22 kwietnia 1945 r był ostatnim dniem nowenny 9 dniowej do św Józefa. Ponad 800 księży odmówiło akt oddanie się w jego ręce. A potem wszyscy złożyli ślubowanie- co roku pielgrzymować do Kalisza. Tydzień wcześniej naziści wydali polecenie by zniszczyć to miasto, żaden z tych 31 tys. więźniów nie mógł ocaleć – wyznaczono datę zbrodni 29 kwietnia 21 00. Tym czasem kilka godzin wcześniej obóz wyzwolili amerykańscy żołnierze. Odtąd każda rocznica wyzwolenia przyjeżdżali do Kaliskiego Sanktuarium.
Najstarszy dokument o mieście Kalisz pochodzi z 1303 r. – znajdują się w nim przedmioty z dynastii Piastów. m.in. Kielich Mszalny ofiarowany w 1363 r przez Króla Kazimierza Wielkiego; albo Patena ufundowania przez księcia wielkopolskiego i krakowskiego Mieszka III Starego. Trudno oderwać się od lektury księgi z 1780 r o cudach św Józefa. Jeden z nich dotyczy 6-letniej Tekli Sokolnickiej sprzed 242 lat. Dziewczynka zachorowała, gorączkowała, wtedy jej mama powierzyła zdrowie córki św Józefowi Kaliskiemu. Tekla zasnęła a gdy się obudziła powiedziała mamie żeby się nie martwiła bo „Święty Józef przyszedł do mnie i położył rękę na piersi i powiedział- Jesteś zdrowa!”.
Na datach z odległej historii nie kończy się historia cudownego obrazu. Papież Franciszek ogłosił że w pierwszą niedzielę adwentu 3 grudnia 2017 r rozpoczyna się Nadzwyczajny rok św Józefa Kaliskiego i potrwa on do Uroczystości Objawienia Pańskiego 6 stycznia 2019 r .
W historii sanktuarium Kaliskim mamy- z 1673 r pierwszy zapis łaski otrzymanej za pośrednictwem św Józefa. W 1770 r obraz uznano za cudowny- abp Gabriel Jan Judosza Podolski. 1783 r- zawalenie kolegiaty, a w 1792 r odbudowanie jej części w stylu późnobarokowym.
W 1818 r powstała diecezja kujawsko-kaliska a od 1880 r patronuje jej św Józef. W 1870 r Papież Pius IX ogłasza św Józefa patronem kościoła powszechnego. W 1962 r Papież Jan XXIII ofiaruje Sanktuarium pierścień i wprowadza do kanonu mszy świętej imię św Józefa.
Papież Paweł VI w 1970 r ofiaruje sanktuarium kielich z okazji ufundowania kaplicy męczeństwa i wdzięczności byłych więźniów z Dachau. W 1983 r – kradzież sukien i koron z cudownego obrazu. W 1985 r Rekoronacja cudownego obrazu. W 1993 r dziękczynna pielgrzymka do Rzymu i pobłogosławienie kopii św Józefa przez Ojca Świętego Jana Pawła II. W 1997 r Ojciec Święty Jan Paweł II nawiedza Sanktuarium św Józefa.
Rodzina Niewczasów miała bardzo długi adwent- oczekiwanie na dzieci!. Przy badaniach kontrolnych okazało się że płód się nie rozwija, pomogła im Święta Rodzina, a teraz pan Bóg daje im pracę. Dzisiaj są szczęśliwi dzięki 4 letniej Natalki i 7-letniej Tosi. Pani Dorota Niewczas dzieliła dom, praca, studia, zakupy. Myślała często o Maryi że Matka Boża straciła dziecko i widziała na własne oczy mękę swego syna i potworne cierpienie- Wtedy Pani Dorocie Maryja stała się bardzo bliska!. Mijały lata i kolejny raz utracili nienarodzone dziecko. Takich małżeństw jak Marcin i Dorota było więcej, w wspólnocie modlili się różańcem o dar dzieci. Naszą Furtką do Nieba była modlitwa pod obrazem św Józefa który to patronuje tej parafii z której pochodzą małżonkowie. Po niecałym roku modlitwy na różańcu urodziła się Tosia. 3 lata potem Natalka, przy jej narodzinach musiała interweniować też Maryja bo pewnego razu rozwój Natalki w brzuszku mamy zatrzymał się- Tosia natychmiast uklęknęła w kuchni i prosiła Pana Jezusa aby pozwolił urodzić się siostrzyczce- opowiadał ojciec jej Marcin Niewczas. A małżonkowie chwycili różaniec i modlili się, w gabinecie usłyszeli że serduszko bije. Brakuje tylko osiołka bo w tym roku przeżywają już kolejny adwent te dzieci z rodzicami. Modlą się śpiewem wspólnie.
W adwencie puszczają Maryjne pieśni a dziewczynki wymyślają inscenizację. Mają niebieskie chusty i każda z nich chce być Matką Bożą. Pan Marcin codziennie dziękuje Bogu za całą rodzinę. Wszyscy wspólnie wymyślili też grę z zagadkami- „Wymysłowo”- radosne rodzinne życie.
Swe życie ta rodzina miała bez biznesplanu, Pani Dorota studiowała pedagogikę przedszkolną a pan Marcin jest Grafikiem. Mocno żyły w nich słowa-”Wypłyń na głębię” i o talentach tez przypowieść. Niebieski Pracodawca Pan Bóg sprawił że gra „Wymysłowo” znalazła się na półkach wśród innych gier. Bóg stanął w naszym domu i jest u nas na 1 miejscu w życiu. Pani Dorota mówi do Jezusa-„Jestem szczęśliwa bo jestem z tobą”.
Lampion Roratni ze Świętym Józefem- Strażnik Skarbów!
Z ewangelii wiemy że Bóg objawiał swoją wole Józefowi w śnie przez anioła swojego.
- nie jeden wygodniś mówiłby a tam śniło mi się, przecież bowiem niemożliwe aby jakiekolwiek dziecko poczęło się z Ducha świętego. Podobnie mogłoby być później że ma Józef z Maryją uciekać do Egiptu. A do nas Bóg w większości mówi wyraźnie, klarownie i zrozumiale niż do Józefa przez sen, co my robimy z jego wolą? My jednak w niejednej sprawie wiemy dokładniej co Bóg nam proponuje, co ma dla nas, a więc wiemy co jest dla nas wolą Bożą. Józef dlatego jest Świętym bo nie dbał o swoje lecz o to co Bóg do niego mówił.- ze w ten sposób dba się głównie o wspólne życie ale tez i o swoje bo na Bogu wszystko sobie poukładał dogłębnie.
Józefa uwiecznił na obrazie dawny malarz Vicente Lopez Portana.- przedstawił świętego jako starego dlatego że sam malarz był dawny też. Na tym obrazie jest jakieś napięcie niż sielska atmosfera milusiej scenki. Józef śpi w takiej pozycji jakby sen zmorzył go mimo woli. Wywołuje to w Józefie duże emocje bo zdradza to wyraz twarzy. On przeżywa to jako sen a my widzimy że nawiedza go anioł- ten też nie jest cukierkowy ale jest w nim nieco czułości. Anioł pochyla głowę i jakby łagodnie coś Józefowi tłumaczył. Drugą dłonią wskazuje ku Niebu na znak że od Boga pochodzi wszystko co go spotyka.
Bóg uczynił Izajasza zaostrzoną strzałą- bo prorok był narzędziem w rękach Pana- sam Bóg go ukrył w cieniu rąk. Rzekł Pan: „ Tyś sługą moim w tobie się rozsławię”. W czytaniu dowiadujemy się że już z wnętrzności swej Mamy Izajasz już wtedy wiedziano że będzie głosił dobrą nowinę o zbawieniu aż na krańce ziemi- Bóg uczynił go światłością dla pogan, nawróci
pokolenia Jakuba do Boga i zgromadzi Izrael. Nagroda za to, mimo trudu i poczucia niedocenienia jest u Pana!. Dla dźwignięcia z niedoli pokoleń Izraela Bóg uczyni go światłem głoszącym zbawienie aż po krańce ziemi.
W Pawłowym liście do rzymian- znajdujemy jakby skarb bo jeśli wyznamy ustami i głęboko w sercu to wyznamy w imię Jezusa że Bóg wskrzesił go z martwych i z wiarą ustami będziemy to głosić to dostaniemy zbawienie. Nie ma już różnicy dla Pana między Grekiem a Żydem bo Pan rozdziela swe bogactwa nad wszystkimi i na podstawie wzywania Imienia Pana otrzymają liczne narody zbawienie. To bardzo ważny aspekt bo uwierzyli w Boga wzywając na podstawie prawa, pisma- nie objawiły im tego krew i ciało Jezusa, lecz dzięki słowu objawionemu dzięki natchnieniom łaski przez usta swe nie słysząc bezpośrednio głosu Pana czy bezpośrednich jego uczniów na podstawie wiary z serca zyskali zbawienie i przez swoje usta z głębokości serca głosili je najdalszym narodom aby uwierzyli w Imię Jezusa Pana Naszego. Słowa trudnych świadków Jezusa którym objawiła moc ewangelia, nie usta bo nikt im nie głosił tylko sami zaszczepieni miłością Chrystusa głosili słowo objawione dobrą nowinę o zbawieniu wszystkim narodom.
Wiara Piotra i Andrzeja, potem synów Zebedeusza Jakuba i Jana którzy naprawiali sieć na połów, byli bowiem rybakami, Jezus rzekł im w przypowieści ewangelicznej Mateusza:”Chodźcie a uczynię was rybakami ludzi”. Jak wielka musiała być moc słowa Chrystusa, jak przekonująca i pełna prawdy a wiara przyszłych apostołów jakby wypływali na głębie łowić ludzi mówiąc metaforycznie ale o to chodziło Jezusowi- wyznaczył im pewną misje- zbawienie ludzi bo na końcu czasów gdy objawi się pełnia królestwa oddzieli syn człowieczy jedne ryby od drugich- „Sąd ostateczny”- Misją tych apostołów- filarów też kościoła jest przekazanie wiary nawet poganom aby odłożyli swe występki, a także ci bowiem którzy zostawią swój dobytek, żonę czy Ojca dla Imienia Jezus to życie wieczne odziedziczą- plon nawet 100- kro-tnie większy boś poznało godzinę swego nawiedzenia!.
Dziś mój Ojciec ma 55 lat, złożyłem mu życzenia i kupiłem prezent. Myłem dziś naczynia po śniadaniu, potem obierałem ziemniaki na obiad.
Król Nabuchodonozor kiedy oblegał Jerozolimę i króla Judzkiego- pochwycili też Daniela-był uznawany za proroka bo rozwiązywał wszelkie zawisłości i nawet sny, znaki od Boga. Słudzy Nabuchodonozora pili wino z złotych kielichów, czcili obce bóstwa z srebra, drewna- tego miał rychło nastąpić kres bo występność pogan i ich czasy miały się wypełnić. Daniel odsunął nawet dary jakie mu król złożył prorok kazał mu je rozdać wśród ludu. Judea była więc oblężona ale czasy pogan miały się skończyć. To czytanie mówi że kiedy prowadzi się rozpustne życie, jedzenie i picie bez umiaru(także wina), cudzołożenie, prowadzi do zguby i to wiecznej bo nie ma to nic wspólnego z łaską Bożą. Ewangelista Łukasz mówił że kiedy syn człowieczy przyjdzie w swojej chwale na obłoku z wszystkimi świętymi jego aniołami aby sądzić- rozdzielić ludzi jednych od drugich. Mamy uważać aby wojsko otaczające Jerozolimę, już Jezus mówił w swej ziemskiej posłudze ze nie ostoi się kamień na kamieniu. Ale będzie taki dzień Pański i chwały kiedy powie-’Nie bójcie się, nabierzcie ducha bo zbliża się wasze odkupienie”. Eschatologiczne i apokaliptyczne wręcz czytania ostanie zmierzają też i do końca roku liturgicznego i końca świata- mało może wiemy że są teraz zwolennicy i przeciwnicy reformy sądów najwyższych, 3 instancji, generalnie chodzi o sądy ale nie tak obiektywne, szczegółowe może doskonałe bo Bóg zna nawet myśli wszystkie i jest w stanie je wymienić czy ocenić, miarą sądu ostatecznego niechby było miłosierdzie Boże, natomiast wiemy że jest to różnie więc przed każda nocą nie idźmy spać bez swojego rachunku sumienia w świetle
swojej duszy aby przekazać je modlitwą Bogu. Jeśli spełnimy takie warunki jak:- dogłębny rachunek sumienia w swej duszy, spowiedź – wyznać wszystko, żal za grzechy i to uczyni nas o wiele lżejszymi w oczach naszych i Boga które nas rozliczy, w swoim świetle Bóg przebaczając nam w konfesjonale nasze występki i nieprawości zbliży się do nas prawie furta rajska bo jeszcze trzeba najlepiej przed niedzielą adwentową pierwszą wyspowiadać się i oczekiwać swoimi codziennymi modlitwami na łaski, na odpusty- najbliższy w wigilie dopiero bo ostatni był w niedziele Chrystusa Króla Wszechświata. Ale apostołowie nie byli od początku twardzi w wierze i sprawiedliwie, nie było tak. Jednak powiedzenie Jezusowi przez Piotra- „Ty jesteś Syn Boga Żywego” miało wielki wyzyw bo uwierzył a Jezus nie musiał w tym momencie objawiać nie tyle już miejsc po ranach po zmartwychwstaniu ale tak jakby dla Piotra nie musiał być w wieczerniku kiedy była ostatnia wieczerza- Pierwszy na podstawie wiary a nie objawienia w przymierzu ciała i krwi dowiódł Boskości Jezusa, jego pochodzenia. Objawiły Piotrowi to nie rany Jezusa, jego męka, wieczernik lecz Ojciec Niebieski i cuda w które Piotr wierzył i ufał i na takich filarach stoi mocno kościół. Wierzę, że dojrzewających ziaren na roli kościoła jest pełno- powołań- ufajmy bowiem kiedy będziemy przygotowani na przyjście w chwale na sąd syna człowieczego ten dzień nie zaskoczy nas, żyjmy po katolicku i przestrzegajmy tego co czyste, najmniejsza czystość duszy ważniejsza niż wiele mądrych dzieł. Zbliża się tez koniec roku liturgicznego stąd eschatologiczne wizje wtrącone w czytania, ale także upomnienia- Nabuchodonozorowi bał się i czuł lęk kiedy ujrzał piszący palec znak Boży po ścianie. Pamiętajmy że żniwo to koniec świata, każdy nas życiorys, historia życia nie idzie już w parze z nami po sądzie nic już nie naprawimy, nie nawrócimy się bo będzie za późno, pamiętajmy- rachunek sumienia dziennie w świetle Boga co zrobiliśmy złego i żal szczery!, pojednanie potem spowiedź. W momencie odpustu idziemy z łaską do Nieba ale jeśli byłby on cząstkowy to sąd ostateczny na nas będzie wiele wiele lżejszy ale może trafić się czyśćcowa kara do wypełnienia, nie liczmy na czyściec, tylko Furta do Nieba!
Bylem na 7 00 na mszy świętej w 1 piątek miesiąca i zarazem na spowiedzi. Czytanie było z księgi proroka Daniela- o nocnych wizjach, z wnętrza otchłani morza wyszły 4 bestie:
1- podobna do lwa, 2- niedźwiedzia, 3- pantery i 4 bestia. Różniły się one od siebie wyglądałem-np. jedne miały żelazne zęby, 4 głowy, ptasie pióra- miały też władze powierzoną, potem gdy otwarto pieczęci i syn człowieczy przyszedł w swej chwale na tronie sędziowskim, płonące koło jakby z ognia, w końcu bestie zabito ich długość życia była zapisana w księgach opieczętowanych.-odebrano im panowanie. Syn człowieczy gdy przyszedł w wizji Daniela służyło mu 10 000 na 10 000, w piśmie świętym też napisano że miriad miriady.
Ewangelia Łukasz owa mówi dziś że nie przeminie to pokolenie dopóki wszystko się nie dopełni.
Niebo i ziemia przeminą a słowa Chrystusa trwają wiecznie.
Teraz streszczam liturgię na niedzielę 3 grudnia 2017 roku. Prorok Izajasz wyrzuca nieczułość serca na bojaźń Pana który jest odwiecznym Ojcem. Prorok chciałby by Bóg odmienił się na nas przez wzgląd na swe sługi i na pokolenia swego dziedzictwa. Najważniejsza jest ufność-Jezu serca pokornego, modlimy się aby na sądzie Bóg nie zastał nas bez oliwy wiary i czuwania, wiara musi być dojrzała jak gdyby góry miała przenosić na dźwięk harf i rogu na znak ze zbliża się syn człowieczy na obłoku w chwale Majestatu z aniołami. Pełnienie sprawiedliwości Bożej wymaga drążenia w codzienności, czasem obrazuje to nędzą, krzyżem nie jest więc radosne i miłe. Wymaga ofiary krzyża. Jeśli zgrzeszymy a nie wyznamy przed obliczem Pana rachunku sumienia, nie będziemy mieć w sobie żalu, wyznania potem grzechów nawet dobre czyny nie mogą przemawiać za nami także uczyniły sąd nad nami bardzo lekki, musimy głównie wiary strzec, czuwać w czas adwentu bo Oto Pan Przybywa prostujcie drogi swego życia. Coś co ma najmniejszy pozór zła- odrzucać, robić wszystko aby nas grzech nie opanował- jakże wielka byłaby to ciemność!. Nawet świadomość tego że jesteśmy gliną z rąk Bożych ukształtowane do życia, nie ma w samym człowieku światła ducha czuwania aby wzbudzić bojaźń, pilnować wiary, sumienia szczególnie na Boży sąd końcowy, kiedy wybaczone są winy jesteśmy po spowiedzi, pokucie i eucharystii Leccy i w sobie mamy łaskę które nas umacnia w świętości, czyni nas przybranymi dziećmi Boga.
Św Paweł pisze że dar łaski i poznania dostaliśmy od Ojca, wszystko w Jezusie otrzymaliśmy bo jego świadectwo utrwaliło się w was. Gdy miłość do Boga jest pełna, nie ma poczucia braku jakiejkolwiek łaski.- mamy w dzień Pański być bez zarzutu i czuwać w adwencie. Jezus też będzie nas umacniał abyśmy byli bez skazi i zarzutu.
Ewangelia Markowa mówi że przyjście Pana ma się jak z człowiekiem który dom zostawił, swoim sługom powyznaczał zadania, nawet staranie o cały dobrobyt a więc o „Wszystko”, odźwiernemu przykazał aby czuwał( by niespodziewanie przyszedłszy nie zastał was śpiących czyli bez oliwy czuwania bo wiara może w człowieku dojrzewać ale czy na końcu w tym akurat czasie zdamy sprawozdanie Bogu czemu nie ma w nas więcej łaski. Nie po darmo nazwano adwent czasem duchowego odrodzenia.
Dziś pierwsza niedziela adwentu. Czytano list abp. Wiktora Skworca- Bóg Twórca ulepił z gliny swymi rękami człowieka, w każde nowe życie Ojciec Niebieski daje tchnienie ducha miłości bo on jest dawcą życia i łask. Obserwujemy bacznie czas wyczekiwania i czuwania nie tylko na Boże narodzenie ale powtórne przyjście Jezusa na końcu czasów. Oczekiwanie to połączono z słowami z Dziejów Apostolskich kiedy mówiono-” Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”.
Do modlitwy do Ducha św zachęcał w kościele św Anny w Warszawie Ojciec Święty Jan Paweł II. Ważna jest też oazowa pieśń-”Duchu św Przyjdź” czy najważniejszy hymn do niego śpiewany w dzień pięćdziesiątnicy kiedy na wspólnotę kościoła zstępuje duch święty jako dawca łask i obiecywany pocieszyciel, gdyby nie było zesłania ducha św na apostołów w Wieczerniku konsekracja na mszy św każdej przemienienie chleba i wina nie miało by oddźwięku bo nie byłoby wspólnoty kościoła, to on jest darem ducha św którego Jezus oddal Matce na krzyżu- śpiewamy na nabożeństwie fatimskim- „Panno Wierna Bogu Ojcu, Tobie z krzyża kościół oddał”. Nie ma filarów kościoła bez wspólnoty, bez działania ducha który błyskawicznie stwarza i rozciąga swoim świadectwem miłości uczni na krańce świata. Bierzmowanie daje rozpoznanie i dopełnienie i chrztu świętego i owocuje działaniem łaski jako winnej latorośli którą uprawia sam Bóg. Adwent to okres czuwania- Pan przyjdzie raczej niespodzianie i biada żeby nie zastał swych wiernych śpiącymi-gdyż sprawa ma się tak jak z oliwą wiary i dialogu serca i myśli człowieka z synem Bożym-wyrażane ustami i modlitwą które daje piękno ducha miłości i ofiary. Dzięki wcielonemu słowu Jezus ciałem przyszedł na ziemie z łona dziewicy Matki, stał się człowiekiem i my zostaliśmy dziećmi Boga, a przy następnym przyjściu Jezusa w chwale ujawni się syn człowieczy na obłoku w gronie świętych aniołów. Bóg jest Ojcem wszystkich. Śpiewano pieśni dziś- „Niebiosa rosę spuście nam z góry” i „Przybądź Panie bo czekamy”. Pan przyjdzie w najmniej spodziewanym czasie, ale o dacie tego wydarzenia nie wiedzą nawet święci aniołowie tylko sam Ojciec ustalił to swoją wszechwładzą. Tydzień temu obchodziliśmy uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Kto czuje w sercu i ustami rozmawia z Bogiem przez modlitwę ten sądu nie musi się bać, nie mamy popadać w bojaźń Boża nade wszystko, trzeba bowiem mieć bojaźń ale kierować się bardziej miłością. Bóg bowiem nie chce nękanych ludzi, wie ze w świecie panuje wiele nędzy, przypowieść o winnicy i powracającym Ojcu który to swój dobytek i dom zostawił sługom a odźwiernemu kazał czuwać- najęci pracownicy z rana i ci ostatni otrzymali tyle samo ile pierwsi co najdłużej pracowali- Bóg to właściciel domu, winnicy rozliczy nas z talentów i zdolności nie zmarnowanej tego byśmy się życzyli, nagroda Nieba jest ta sama- i pierwsi i ostatni taką samą dostaną- życie wieczne, wieniec chwały. Żyjmy tak i błagajmy Boga o miłosierdzie bo żebyśmy nie zatracili danej nam łaski przez Jezusa gdyż ciemność grzechu nie może nas opanować w tym czasie nawiedzenia, Jezus też w słowie przychodzi i eucharystii, ukrył się jako pokorny bez skazy żeby zbawić człowieka. Będziemy sądzeni nawet kiedy mamy mniej obciążone sumienie czyli lżejsze, kiedy żałowaliśmy z serca za grzechy, odmówili pokutę- ale kiedy przebaczone mamy grzechy to w miejsce uszczerbku łaski która w duszy mieliśmy wylane będzie struga zdroju życia dzięki pomocy ducha św który może uprosić nam odpust aby zniweczyć kary i nie liczyć na czyściec. Dziś niedziela adwentu-hasło tegorocznych rozważań- Roraty ze św Józefem (Strażnik Skarbów).
Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy:
Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stać będzie mocno na szczycie gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: «Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo pochodzi z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem
On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i sędzią dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny. Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze: „zrób to!”
– a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę,
powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim».
Homilia: Początek adwentu rysuje przed nami perspektywę czasów, kiedy to pokój ma zapanować pomiędzy ludami. Kiedy czyta się te słowa dzisiaj, gdy na całym świecie targanym lokalnymi konfliktami, prześladowaniami i ponowną perspektywą użycia arsenałów nuklearnych era pokoju raczej zdaje się oddalać niż przybliżać, na nowo w człowieku rodzi się tęsknota za kimś, kto owe światowe puzzle poukładałby tak, aby człowiek nie musiał lękać się drugiego człowieka. Ludzkość odkąd notuje własną historię zawsze bogato wyposaża ją w wojny, przewroty i konflikty. Czyż więc możliwe jest, aby jakiś człowiek z krwi i kości zaprowadził światowy pokój? Czy w ogóle możliwe są marzenia o pokoju w świecie, gdzie ludzka władza sprawowana jest w oparciu o siłę militarną, dominację ekonomiczną czy też uwarunkowania polityczne, w których nie liczy się człowiek, ale jedynie własne interesy.
Pośród wszystkich mieszkańców ziemi, jedynie Zbawiciel głosił pokój inny, niż głosi świat. Miłość Boga nade wszystko, i miłość bliźniego swego jak siebie samego. To jedyna recepta na prawdziwy pokój, to przesłanie czasów mesjańskich, które nadeszły, a których ludzkość nie była w stanie rozpoznać.
W mentalność ludzi weszła zasada, że właściwie to Bóg nie jest najważniejszy, ważny jest człowiek. W ten sposób detronizując Boga człowiek podjął próbę ubóstwienia człowieka. Kiedy jednak zabrakło świętości w ludzkim życiu, okazało się, że w imię panteistycznych poglądów ludzie i ich przywódcy wzgardzili życiem.
Dziś 4 grudnia w uroczystość św Barbary msza roratnia była i teraz przybliżę trochę to o czym było kazanie. Najstarszy adwent pochodzi już z czasów Adama i Ewy, nie byli oni Polakami-ich grzech nieposłuszeństwa spowodował że ludzie nie chcieli tak żyć bez zbawienia, bez łaski i Mesjasza które dopiero z biegiem wieków głosili prorocy. Prorok Micheasz przepowiedział że Jezus narodzi się w Betlejem a Izajasz że będzie pochodził z domu Dawida. Roraty to słowo pochodzi z łaciny, pochodzą z XIII wieku a więc mają 800 lat. Królowie Polscy- Zygmunt Stary, Zygmunt August, a także Anna Jagiellonka, czy Bolesław Wstydliwy. Król podchodził do kapłana-w jego towarzystwie byli ziemianie, rycerze i chłopi- z tych warstw kapłan ich pytał czy są gotowi na sąd Boży- odpowiadali że są. Św Józef stróżem Jezusa i Maryi- bezcennych pereł Królestwa Niebieskiego. Na wawelu w Krakowie istnieje jeszcze kapela „Roratanki” a słowo to oznacza w szerszym znaczeniu i tak zapoczątkowano pieśni adwentowe- Roraty to „Spuśćcie nam na ziemskie nowy zbawcę Niebios obłoków”- oznacza że jest to okres czuwania na narodzenie Jezusa w stajence, a żłóbek nie przypadkowo na planszy adwentowej jest pusty bo czekamy na sąd ostateczny, nasze sumienia mają być tak jak kiedyś Króla i jego sług przygotowane na miejsce w Niebie.
Dziś na Roratach byłem na 17 00- odprawiał dziś ks. Józef Kądziołka, patron adwentu św Józef to człowiek prawy, uczciwy i pracowity. Cieśla który zajmował się obróbką drewna, łączy ciesielkę z pracami stolarskimi- meble. W ewangelii Mateusza i Łukasza tylko 26 wersów o tym Strażniku skarbów. Pochodzi z rodu Dawida, „Wyrośnie różdżka z pnia Jessego”- Jessa to ojciec Dawida. Ksiądz Kądziołka mówił ze jest 36 lat kapłanem i ochrzcił tylko 1 dziecko o imieniu Józef dlatego to imię jest zapomniane nieco!. Józef uczył Jezusa prac ciesielskich przy drewnie.- dziś taki ktoś wykonuje dachy, umiał też bardzo dobrze wyliczenia matematyczne. Mamy 4 świece adwentowe każdy symbolizuje 1 tydzień ale w tym roku adwent będzie krótszy bo 4 niedziela to wigilia już a nie adwentowa!.
W dzisiejszej agendzie liturgii na dziś Pan Bóg przygotuje ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win!. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, zdejmie hańbę ze swego ludu. Powie lud: Oto nasz Bóg, Ten, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność; cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!
Ewangelia mówi dziś o tym, że Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział, przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u Jego stóp, a on ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się, widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. i wielbiły Boga Izraela. Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają, co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby ktoś nie zasłabł w drodze.
Na to rzekli Mu uczniowie: Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić tak wielki
tłum? Jezus zapytał ich: ile macie chlebów? Odpowiedzieli: Siedem i parę rybek. A gdy polecił tłumowi usiąść na ziemi, wziął siedem chlebów i ryby i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów!!
Wczoraj 6 grudnia kazanie było o dobrej nowinie o zbawieniu, po grzechu nieposłuszeństwa przez pierwszych rodziców po zakazie Bożym okazali się słabi, na świat weszła zawiść i bunt, już w tym najstarszym adwencie słyszano o niewieście która zmiażdży głowę węża starodawnego wiarą w obietnice anioła Bożego- że pocznie z ducha świętego mesjasza syna Bożego który zwycięży śmierć, piekło i szatana na drzewie krzyża, z tego zdroju popłyną promienie zbawienia. Już w raju Bóg mimo że obraził się na Ewę i Adama to nie przestał kochać ich, Pan Bóg nie mówił nic o strażniku świętej rodzinie Św Józefie bo Ojcem Jezusa jest Bóg, św Józef jest ziemskim Ojcem i opiekunem Jezusa i Maryi. Niewiasta pochodzi z krainy- Galilea z miasta Nazaret.
Św Józef uwierzył aniołowi w śnie że dziecię czyli Jezus jest poczęte z ducha świętego, początkowo chciał oddalić Maryję ale po widzeniu w śnie obietnicy i prawdy anioła stał się strażnikiem rodziny z rodu Dawida- nie wiedział jak to się stało że odwieczne słowo stało się ciałem w łonie Najświętszej dziewicy Maryi.
Oglądałem wczoraj na tv trwam o stygmatyczce Katarzynie Szymon- często miała stan ekstazy i rozmawiała, pocieszała Jezusa i współcierpiała z nim, była prześladowana nie wierzono że w jej ciele urzeczywistniły się rany Jezusa, nasilały się w wielkim poście- w Wielki Piątek. Koło niej rozlegał się woń jakby lilie i róże, zmarła 24 sierpnia 1986 r- rany zniknęły Kiedy kończy się życie ziemskie po 2 stronie mostu jest wieczność!
Na mszy roratniej wczorajszej mówiono o obrazie uczty Niebieskiej. Głód ciała Jezus zaspokoił cudownym rozmnożeniu chleba- a głód duszy zaspokaja eucharystia a wcześniej słowo Boże.
Dziś 8 grudnia byłem uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. W homilii było o tym że anioł przyszedł do Maryi w zwiastowaniu po jej zaślubinach z Józefem. S tymże nie mieszkali w 1 domu jeszcze zatem zwiastowanie anielskie było po zawarciu małżeństwa przez Maryję i Józefa ale jak jeszcze nie współmieszkali razem z sobą, Maryja odpowiedziała aniołowi Gabrielowi- „jak stanie się to że będę Matką dziecka jak nie znam męża”? Maryja jako 1 człowiek poczęta bez grzechu pierworodnego, Bóg wybrał niepokalaną dziewice na godne mieszkanie swojego syna! Maryja jest jak biała lilia najczystsza z dziewic, przed narodzeniem Jezusa kiedy już Józef w śnie w swoim zwiastowaniu kiedy to anioł mówi mu nie bój się wziąć do mieszkania swojej małżonki Maryi bo z ducha świętego jest to co się w niej poczęło, moc Boża ją zakryła i dlatego tak jak Maryja nie rozumiała tego ale wola Boża i oddanie było dla niej najważniejsze i całym życiem więc rzekła niech mi się stanie według słowa twego. Jej przeczysty oblubieniec Józef uwierzył aniołowi i Bogu i nie oddalił żonę lecz współzamieszkiwał z nią dzieląc wysiłki życia- Józef pracował jako stolarz w warsztacie, Józef był uległy Maryi kiedy ta nosiła wodę z źródła, sprzątała dom czy warsztat też, prała bieliznę i gotowała. A mąż św Elżbiety Zachariasz został trochę ukarany za brak wiary w to że niepłodna 70-letnia Elżbieta pocznie Jana-U Boga nie ma nic niemożliwego, ta wieść o Elżbiecie dodała wiary w posłannictwo poselskie anioła Gabriela względem Maryi wybranej przez Boga jak lilia bez jakiejkolwiek skazy na Matkę swojego syna Jezusa. Kiedy na świat przyszedł Jan Chrzciciel minęła kara Zachariasza i znowu zaczął mówić wielbiąc Boga więc przy wierze jeszcze cud się zdarzył odzyskania mowy!.
Dziś na 8 00 byłem na Roratach(sobota)- homilia była o tym że Św Józef pochodził z
Betlejem z Krainy zwanej Judeą. Cezar August sporządził oświadczenie o spisie ludności gdzie kto
się urodził. Józef nie chciał jechać ze względu na stan błogosławiony Maryi swej małżonki- z
Nazaretu do Betlejem jest 150 km przez teren górzysty. Ponadto rządy sprawował znienawidzony
król Herod. Rzymianie byli poganami, Józef nie życzył sobie modlić się za nieprzyjaciół, lecz
Maryja przykazała mu że i za nich trzeba się modlić! Józef z rodu Dawida będzie spisany tam gdzie
mieszkali jego praojcowie na ziemiach Judei.
Streszczenie czytań: (Proroka Izajasza)
„On ześle deszcz na zboże, którym obsiejesz rolę, a pokarm z plonów ziemi będzie soczysty
i pożywny”, „Dojdzie do tego, że na każdej wysokiej górze, będą strumienie płynących wód na czas
wielkiej rzezi, gdy padną warownie. Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a
światło słońca będzie siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni, w dniu, gdy Pan opatrzy rany
swego ludu i uleczy jego sińce po razach”
Ewangelia św Mateusza:
Była ona o żniwie Pana na roli kościoła aby wyprawił robotników i dał im władze-uzdrawiania chorych, wskrzeszania umarłych, wypędzać złe duchy. Dużo jest powołanych lecz mało wybranych na żniwie Pana(wybrał 12)- żniwo to koniec świata, żeńcami są aniołowie a rolą jest świat. Jezus to jedyny Pan i uzdrowiciel!.- leczył wszystkie choroby i słabości.- wyprawił robotników na swe żniwo – A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Swoich uczniów posłał do owiec które poginęły z domu Izraela.
Dziś 10 grudnia na homilii ksiądz proboszcz Jan mówił o tym żeby prostować drogi dla przychodzącego Pana jako całe swe życie oddawać czyste serca Bogu w ofierze. Jan w Jordanie głosił chrzest nawrócenia dla każdego który wyznawał swoje wszystkie grzechy. Mówił o Mesjaszu- „Idzie mocniejszy ode mnie nie jestem godzien rozwiązać mu rzemyka u sandałów, Ja chrzczę was wodą a on będzie chrzcić was duchem świętym!”. Święty Piotr w swym liście odwołuje się do Izajasza bo nieprawość odpokutowana, mamy się cieszyć, rychłe nastanie królestwo Mesjasza Syna Bożego, nie brak wizji tu apokryficznych i apokaliptycznych bo napisano że niebo i gwiazdy spłoną, ulegną zagładzie lecz według obietnicy- nastanie nowa ziemia. Wszystko idzie jednak nie w tę stronę lecz prostowania tak jak w dzień pięćdziesiątnicy zesłano ducha św na apostołów to liczy się łaska Boża i jedność w Ojcu bo Izajasz przepowiada Pagórki się zniżą, urwiska staną się równinami a zbocza nizinami czyli nasze życie, kręte nie raz drogi mamy prostować swoim nawróceniem, począwszy od chrztu bo on jednoczy nas w duchu św- tym samym co zstąpił na wieczernik i apostołów. Nasze sumienia przed wigilią Narodzenia Bożego mają być czyste aby je oddać sercu Jezusa jako swój skarb, laskę. Proboszcz Jan mówił o poczuciu uniwersalnych wartości jaka ma wspólnota kościoła jednocząca się przy niedzielnej eucharystii. Niestety wielu katolików opuszcza świadomie msze święte co jest ciężkim grzechem, sami eliminują się z życia najpierw eucharystycznego czyli cofają od siebie wieczne zbawienie, pokój i sprawiedliwość bo ona kwitnie kiedy Pan Przybędzie w chwale swojego majestatu. A więc wspólnota jako całość ponosi straty i rany bo nie każdy przychodzi, kiedy jednak wyznamy grzechy i się nawrócimy zwłaszcza w adwencie to musimy oddać czyste sumienia i serce Bogu. Jak w duchu św zostaliśmy ochrzczeni to tak jak 1 chleb co zmienia się w Chrystusa ciało, z wielu ziaren pszenicznych się rodzi, także konsekrowane wino, moment przemiany na ołtarzu i ofiary krzyżowej Jezusa. Proboszcz odnośnie opuszczania mszy niedzielnych tylko idzie z wezwaniem i wzywa do nawrócenia, nikogo nie atakuje jako członka wspólnoty parafialnej. W gościu niedzielnym piszą że prof. ekonomii mówi że gdyby niedziela była wolna od handlu obrót na rynku nie spowodowałby żadnych strat finansowych.- instytucje świeckie różnie na to patrzą, ale najważniejsze- „Pamiętaj aby dzień Święty święcić”- nie co drugi tylko każdą niedziele uczęszczać na eucharystię i popierać całkowity zakaz handlu w niedziele, także internetowy. Jezus dla zbawienia w prostych znakach konsekrowanego ciała daje siebie w znakach aby każdy wierzący i prostoduszny które czyste ma sumienie, odprawił sakrament pokuty przed świętami może też wiele łask zyskać jako największy skarb- rozwija się w nas wtedy dzięki słowu i przemianie na ołtarzu w realną obecność Jezusa i przy nim Niewieście Eucharystii Maryi.- Jak mówił nasz rodak św Jan Paweł II. Wiara bowiem prostu drogi naszego życia, im więcej oliwy czyli łaski tym jest większa i staje się świadectwem dla innych ludzi w kościele. Kiedy dajemy zły przykład i nie chodzimy do kościoła topnieje wiara pokoleń starszych no bo nie będzie po nich kto miał do niego chodzić po wymianie pokoleń, także i młodzi nie będą duchowo bez oliwy wiary silni aby mimo świadomości ze ktoś nie chodzi do kościoła żeby sami ukochać, nawrócić się pogłębiać wiarę w eucharystycznej ofierze która uobecnia realnie Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, także jak nie będzie w nas ikry i życia duchowo- wspólnotowego to wieczne zbawienie będzie oddalało się od nas. Ciężko nowe niebo i ziemię budować z góry już mówiąc na piasku, rychle upadnie- wierzmy że w Chrystusie żyjemy całym sercem dla niego, każdą myślą, usposobieniem dnia- musimy świecić wzorem i przykładem dla innych.- dać się przybić do krzyża Jezusa na ofierze na ołtarzu i wierząc że raz dana laska przez Boga nigdy ją nie utracimy!. Trwanie z oliwą wiary w adwencie na Jezusa Mesjasza jest trudne bo wymagające.- chcemy na sile przybliżyć dzień Pański ale u Jezusa 1 dzień to jak 1000 lat i na odwrót- żyjmy w zgodzie z własnym rachunkiem sumienia, żałujmy za grzechy, nawracajmy się- pamiętajmy żeby nie bać się konfesjonału, nie kryje się świecznika pod kocem, Bóg na sądzie zapyta i trafi w intymne decyzje czy to co kryliśmy przed nim- co chcieliśmy ukryć na dachach będzie głoszone! Spowiedź usuwa z serc złe myśli, niemoc, lęk i nienawiść która niszczy przyjaźń. W wigilię Bożego Narodzenia spełni się Proroctwo Symeona i Anny.
Dziś na roratniej homilii mówiono o zdążaniu Józefa i Maryi do Betlejem, Maryja była już wyczerpana bo to 150 km z Nazaretu, nie przyjęto ich w żadnej gospodzie- nawet swoi go nie przyjęli bo był tam stary mały dom Jakuba ojca Józefa, w ostatnim momencie zaproponowano świętej rodzinie aby przenocowali za gospodą w starej grodzie gdzie były woły i baranki. Tam właśnie Maryja porodziła pierworodnego syna, spis ludności w Judei był po narodzeniu syna Józefa i syna Bożego, ewangelista Łukasz mówi ze nie było dla nich miejsca w gospodzie, znaleźli więc ubogi żłóbek na sianie. Cezar August i jego spis- Józef spisał całą rodzinę oczywiście też małego Jezusa. Wielu nie wierzyło że on jest mesjaszem, ale na pewno do nich nie należeli pasterze-Kacper, Melchior i Baltazar- złożyli pokłon dziecięciu owiniętemu w pieluszki, anioł przemówił do nich gdzie mają się udać aby odnaleźć Syna Bożego. -kierowała nimi też przedziwnie świecąca gwiazdka. Maryja po porodzie powiedziała Józefowi mężowi że to nasz Jezus i czy będzie go kochał bo to jego ziemski Ojciec, nie tylko opiekun czy stróż. Maryja się zdrzemnęła po wędrówce z Nazaretu, Józef czuwał całą noc. Obietnica zbawienia przepowiadali prorocy a już wcześniej w raju tak było.- zawsze po nocy przychodzi blask, odwilż, czyste sumienie i serce dlatego prostujmy drogi naszego życia nawracając się i z wiarą wyznając swe grzechy wtedy uzdrowiciel duszy i ciała Jezus obdarzy nas łaską zbawienia, albo ja pogłębi czy będzie pielęgnował kiedy będziemy stale otwarci na sprawy Boże jak strażnik skarbów św Józef.
Św Józef opiekun i ziemski Ojciec Świętej rodziny z Nazaretu był pierwszym świadkiem nowo narodzonego mesjasza syna Bożego. Po narodzeniu Jezusa i spisie ludności Józef w śnie otrzymuje nakaz od anioła- „Weź dziecię i żonę twoją Maryję i udaj się do Egiptu”- a dlaczego anioł nie powiedział tego Maryi tylko właśnie opiekunowi przybranego syna, bo za rodzinę odpowiedzialny jest Ojciec. Udali się więc od razu na obczyznę do Egiptu mieście wrogo nastawionym do Żydów, pamiętamy że dopiero Mojżesz wyprowadzi naród wybrany z Egiptu cudownym przejściem przez morze czerwone. Dziecięciu zagrażała bowiem śmierć z reki Heroda który chciał zgładzić nowo narodzonego syna Bożego, więc cała Święta Rodzina musiała zostać poza Ojczyzną aż stary lis umrze i nie będzie zagrażał dziecku. A anioł mówił tez pasterzom żeby nie wracali po wizycie w żłóbku u Jezusa żeby nie wracali skąd pochodzą i też czekali aż zły człowiek Herod umrze. Zanim się to stanie zdąży jeszcze ściąć w więzieniu jednego z największych nauczycieli- Jana Chrzciciela tego którego w swym łonie nosiła Elżbieta!. W każdej rodzinie o dziecko troszczą się rodzice- widzenie anioła Bożego jakże motywuje do natychmiastowej reakcji. Św Mateusz pisze o słowie Bożym, o tym co Bóg rzekł w piśmie świętym- „Wywołam syna swego z Egiptu”. Maryja z Jezusem siedziała w drodze do Egiptu na osiołku a Józef ich prowadził- było to też bardzo daleko z Betlejem. Dowiadujemy się że Maryja ubłagała w Egipcie trochę chleba dla rodziny, możliwe że oddali złoto i dary mędrców żeby mieć na życie.- ale to tego dokładnie nie wiemy.
Byłem dziś na wycieczce rowerowej- widziałem od bardzo dawna pociąg niebieski jadący w prawo, kiedy pomyślałem jak to było w 2008 r z moimi wizjami- wtedy sama Maryja i jej anioł dokładnie dali mi instrukcje jakie ostrężnice wrzucać do garnuszka. Anioł Maryjny zstąpił na brata Mateusza miał 10 lat wtedy a ja 20, miałem wrzucać same czarne dojrzałe potem jak trafiła mi się z 3 oczkami czerwonymi- braciszek młody mówił mi wtedy że trzeba usg zrobić i tez nadaje się do niebieskiego garnuszka.- co jakiś czas Maryja mnie prosiła żebym wsypywał ostrężyny, dokonała przeglądu świata- wiedziała dokładnie kim kto jest a ja nie, miałem być tylko posłuszny i na podstawie posłuszeństwa wiele dało się uratować, co do reszty to swoimi 72 sytuacjami życiowymi cierpiałem i umierałem w szpitalu, nie znałem wtedy modlitwy koronki do Bożego miłosierdzia, Dostałem też informacje że Bóg na ziemi a ja w Niebie- przez wiele lat tak właśnie było, zakochany w Maryi i Bożych znakach i drogowskazach bawiłem się z Mateuszem, Ania i Tomkiem. Przechodziłem te próby wiary co Tomasz z Didymos, przez nie doszedł do niepostrzeganego ale jakże prawdziwego Królestwa niebieskiego, znalazłem także siebie w grzybku i Bóg rzekł mi-trochę obdarty jesteś ale choć ty też ze mną, wcześniej bowiem samego Boga znalazłem w pięknym szlachetnym borowiku w lesie. Zmagałem się z choroba duszy od 2008 ale wielkie wizje Boże z dnia na dzień mnie napełniały miłością. Kiedyś pamiętam że podejmowałem ofiary mile Bogu-cierpienie za świat, zbierałem grzyby a wcześniej w sercu pomyślałem co można zrobić, kształt raju, ofiary, pojednania kto z kim, uszczęśliwianie innych. Kiedyś czytałem o panu Bąku-widziałem we mnie spełnienie w czynie- tzn wiarę i to że jasnowidzeniem marazm i nędze światową i że świat da się uleczyć idąc na pielgrzymkę pieszą w 2008 r- same Boże znaki i wizje, także życie wieczne mnie przeniknęło, Jezusa całe życie kochałem więc jak on się zachowywałem-byłem tym co w chorobie myślał że zdejmie kajdany i niewolę grzechu- szedłem w cień bez nadziei po słodkie jarzmo i lekkie brzemię gdyż mimo woli rodziców wszelkie problemy brałem na swój krzyż cierpienia i szłem swoja drogą krzyżową, teraz w grudniu 2017 r spotykając te miejsce gdzie ciernia, już sosny pozasłaniały trochę widok tego tła pociągów tam część mojego serca jest gotowego do ofiary- już w 2005 r godzinami wspominałem swoje ziemskie miłości- np. Patrycji, a dziś wiem ze ten pociąg to wizja była kiedyś 3 jechały a dziś 1. Na studiach i w okolicy jak się zjawiłem szła ze mną łaska i pokój- prababcia Augustyna widziała we mnie raj. Na Jasnej Górze 14 sierpnia 2010 r po komunii poczuliśmy niezwykłą woń- Bóg przyszedł do nas w zapachu kwiatów nad lilie i róże- takie znaki miał św Ojciec Pio z Pietrelciny.- mama rzekła o tym ks. Janowi Waliczkowi i uwierzył tez nam
Dziś na homilii ksiądz proboszcz mówił że anioł przemówił w śnie do Józefa żeby uszedł z dzieciątkiem i Maryja do Egiptu. Jezus narodził się w ubogiej stajni, Józef zorganizował tam mały dom, znamy z telewizji czy świata że są ludzie, rodziny mieszkający w prowizorycznych domach z kartonu albo desek, można powiedzieć że Jezus narodził się w żłóbku jako przyszły już panujący pokorny i cichy. Rodzice w domu troszczą się o dzieci, kiedy są jeszcze małe, ksiądz zażartował że jak dorosłe są to dopiero trzeba uczyć to pokolenie. W pewnej amerykańskiej prowincji był zakon sióstr Loretanek którzy spotkała smutna wiadomość bo architekt i budowniczy klasztoru zmarł przed ukończeniem. Siostrów było siedem, nie było za bardzo jak iść na chór bo schodów nie było-siostry z zakonu z „Santa Fe” modlili się nowenną 9 dniową do Św Józefa- po minięciu nowenny zjawił się tajemniczy mężczyzną z siwym wąsem i brodą- zakonnice myśleli że to cud ktoś chce zbudować schody na chór. Ale tajemniczy człowiek chciał pracować sam to jeden warunek a drugi-nie chciał aby podglądano go jak robi, rzadko wychodził z kaplicy, budowa „Świętych schodów z Santa Fe” trwała 3 miesiące. Po skończeniu siostry zauważyły że w środku kaplicy w której były gotowe schody z 33 stopniami a bez żadnego słupa- jednak w środku nikogo nie było, nie jest to ani mit ani legenda jak z świadomością powiem że siostry twierdziły że to święty cieśla, stolarz z Betlejem był inicjatorem tych schodów- pamiętamy- nowenna do św Józefa trwała 9 dni, siostry ostro wierzyły że sam z Nieba św Józef przyszedł i zrobił te schody bo wysłuchał prośby, a liczba 33 kojarzyła się wielce z latami życia Jezusa na ziemi. Schody nie miały 1 gwoździa w konstrukcji, a drewno z z którego je zrobił nie pochodziło z tamtejszej krainy!.- w obrębie mil nie było takiego drzewa żeby można było piłować, czy moczyć gotowe elementy drewniane. Wiemy na podstawie wiary że to skromny pracowity i wysłuchujący próśb stolarz z Nazaretu, że cudownie ukończył i te święte schody z Santa fe które odwiedzają pielgrzymi w Ameryce- służyły 100 lat, dziś są jako „Święty eksponat”. Św Józefa bardzo kochała św Teresa z Avilla.
Śpiewaliśmy dziś pieśń-” Szczęśliwy, kto patrona Świętego Józefa ma za opiekuna niech się nie boi niczego, nie zginie on”.
Jutro będzie mowa o Józefie Kaliskim.
Dziś na kazaniu 14 grudnia było o imionach jakie rodzice nadają dzieciom- pierwsze imię i te na chrzcie. Mamy swoich orędowników w Niebie oni co nosili też takie same imiona a żyli na ziemi kiedyś dziś są świętymi i wstawiają się za nami, za swoimi imiennikami można powiedzieć. U proroka Izajasza pisze że zasadzono cedry, wiązy czy bukszpany, w innym miejscu cyprysy, mirty bo to człowiek dał nazewnictwo drzewom i zwierzętom- Adam tak ich nazwał zanim niewiasty jeszcze nie było w raju. W dziejach historii nie zawsze ludzie mieli imiona- jak były za czasów 2 wojny światowej człowiek jak towar ze sklepu albo zwierze był porównany- dewaluacja wartości, no bo człowiek nie miał imienia tylko numer przez który targano go do obozu koncentracyjnego. Św Józef miał zaszczyt dać imię Jezus Chrystus swemu dziecku wraz z Maryja-ale imię Jezus nakazał dać anioł Józefowi. Jezus- było imieniem popularnym wśród izraelitów. A Pan Bóg ma własne imię? Nie, chociaż w płonącym krzewie mówi Mojżeszowi „Ja jestem, który jestem”. Jezus oznacza „Bóg zbawia, po łacinie Jahwe zbawia”. Pan Władysław w pracy kiedy była przerwa i inni posnęli współpracownicy on modlił się koronką ale do Świętego Józefa!. Raz opowiada że w czasie modlitwy na przerwie znużyło go- poczuł głęboki sen, wtedy ktoś go szarpnął i dzięki temu wszyscy inni nie spóźnili się do pracy na farmie. Kiedy Pan Władysław się obudził wokół nie było osoby która go szarpnęła więc no Św Józef dogłębnie wysłuchuje naprawdę prośby, nawet najmniejsze- „Jak schody no to do św Józefa”- odnosimy do świętych schodów z Santa Fe. Ciekawością wydaje się dzisiejsza ewangelia bo mówi o przyjściu Eliasza kto ma uszy niechaj słucha a wiemy że to właśnie ostatni z proroków na przełomach starego i nowego testamentu święty gwałtownik Jan Chrzciciel jest i był obiecanym Eliaszem, słowo posłaniec Boży-Eliasz to przy scenie przemienienia na górze Tabor on razem z Mojżeszem pojawili się w towarzystwie Jezusa, Piotra który mówi postawmy namioty- m. in jeden dla Eliasza, a Jezus po tym widzeniu uczniów kiedy Jezus z Eliaszem i Mojżeszem przemienił się nabrali ducha i stąd mowa o namiotach. Dziś wiemy że wyczekiwany Eliasz to ten z łona niewiasty Elżbiety- Jan Chrzciciel.
Dziś na piątkowej homilii było o tym że każde pierwsze dziecko jest nazywane pierworodnym, a w tradycji żydowskiej wymaga oczyszczenia w Świątyni według prawa Mojżeszowego.- są poświęcone Panu, ofiarowane i za parę synogarlic albo 2 młode gołębie. Rodzina Jezusa z Nazaretu mimo że była wyjątkowa w świętości to do świątyni też się udała aby dziecię mimo że wiedzieli rodzice że to syn Boży to poddali go w ofiarowaniu i zwyczajem żydowskim oczyszczenie- jak pisze ewangelista Łukasz. Maryja spotkała starca z długą siwa brodą-chciał potrzymać małego Jezusa- był to starzec Symeon- wiedział że trzyma zbawienie świata, powiedział on Maryi według proroctwa że jej dusze miecz przeniknie a Jezus wyzwoli swój naród z wszystkich jego grzechów- naród kroczący w ciemności ujrzał światło dzienne.-Zbawiciela. I potem Symeon powiedział i teraz o Panie daj odejść słudze twemu bom widział oczekiwanego mesjasza syna Boga. Św Józef jako ziemski Ojciec i opiekun Maryi i Jezusa dopełnił wszystkiego według przepisów prawa Mojżesza i woli Bożej dotyczące ofiarowania w Świątyni.
Dziś na homilii niedzielnej było o adwentowym oczekiwaniu na mesjasza, błogi czas wyczekiwania, byśmy jednak nie dali się opanować przedświątecznej gorączce. Prorok Izajasz pisze o radości- w jej uniwersalnym wydaniu to tylko z Boga możemy czerpać ten jeden z przymiotów, owoców ducha świętego, proboszcz wymienił też pokój, sprawiedliwość, czystość sumienia też- zachęcał do modlitwy z odwrotu na obrazku kolędowym. Musimy oczyścić nasze serca z złych skłonności, zła i nienawiści które niszczą przyjaźń między ludzką- Ksiądz zachęcał do odprawienia sakramentu pokuty przed wigilią, dziś zapłonęła trzecia świeca adwentowa na wieńcu w kościele. No a wspomniany jeden z owoców ducha świętego radość nie da się czerpać z dóbr doczesnych, nasze plany bowiem mogą mijać się z zamysłem woli Bożej, dlatego śpiewamy z prośbą w dzisiejszym psalmie responsoryjnym „Wielbi dusza moja pana”- aby zajaśniała na nas wieczna radość uniwersalna z Boga. Św Paweł w liście do Tesaloniczan pisze żeby się radować i modlić się stale.- ciało i dusze przygotować na spotkanie z tym, który przyjdzie po Janie Chrzcicielu- wiemy, że wieczerniku Jezus po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu przyjdzie do wieczernika i ześle wieczny „chrzest ogniem ducha świętego- wieczernik dopełniony miłością i świadectwem apostołów. Jezusa w chlebie spotykamy jako zmartwychwstałego- według obietnicy że nie zostawi nas samymi tylko pocieszyciela ześle który duchem będzie napełniał nowy wieczernik- kościół z krzyża oddany Matce jako testament i w nim w kościele(oblubienicy ducha św- prowadzi od 2000 lat działalność misyjną). W czwartek biskup senior Damian Zimoń będzie obchodził 60 lat kapłaństwa. Ktoś zasiał trochę zamętu że zmienia kolejność odwiedzin kolędowych- proboszcz ostro zaprzeczył że to nie na jego prośbę.
W tym tygodniu na roratach byłem w wtorek, czwartek i dziś(sobota). W wtorek Proboszcz mówił dzieciom na roratach o torze(prawo Mojżeszowe), tałeżu (biała chusta z czarnymi frędzlami), świątynia modlitw u Żydów- Synagoga.- Św Józef modlił się w takiej świątyni z małym Jezusem, który oczywiście obok żydowskich zwyczajów modlił się do swojego Ojca który jest w Niebie po swojemu. W czwartek mówił o obozie koncentracyjnym w Dachau że na 800 księży na których wydano wyrok śmierci zostało wyzwolonych przez amerykańskich żołnierzy na parę godzin przed egzekucją, wierzyli księża mocno że uratuje ich wstawiennictwo św Józefa do którego w celu obozowej modlili się wszyscy nowenną! Tak też się stało- przyrzekli księża że będą pielgrzymować do bazylika mniejszej w Kaliszu do św Józefa. A dziś na 8 00 Proboszcz mówił o starszym schorowanym człowieku który modlił się o zakończenie cierpienia(do św Józefa)- w śnie św Józef zapewnia chorego że wyzdrowieje ale musi namalować obraz z wizerunkiem św Rodziny, gdy malarz spełnił święte życzenie chorego ten ucałował obraz i wróciły mu siły wszystkie- św Józef w śnie jego zapewnienie, posłuszeństwo chorego spowodowało że wyzdrowiał.
W niedzielę 24 grudnia po wigilijnej wieczerzy wszyscy śpiewaliśmy kolędy z książeczki, potem ja z Mattim byliśmy na Pasterce. Proboszcz krytykował używanie słowa magia na słowo tajemnica- z okazji świąt. Ubogi żłóbek z Mesjaszem nowo narodzonym to tajemnica Boga która zajaśniała nad grzesznym światem żeby pod dźwignąć z upadku. 25 grudnia o 12 00 było błogosławieństwo odpustowe Urbi et Orbi (Miastu i światu).
3 stycznia o 19 50 do wieczności odszedł kochany dziadek Brunon Sobik.- w wieku 81 lat. Pogrzeb odbył się dzisiaj o 9 30 w kościele, godzinę wcześniej przy kaplicy cmentarnej przed Żorami były modlitwy przy zmarłym dziadku. (różaniec i koronka) podobnie wczoraj ale o 18 00 w kościele dla rodziny mojej pogrążonej w żałobie. W życiu doczesnym jesteśmy pielgrzymami jak mędrcy ze wschodu a gwiazdą betlejemską jest wspólnota kościoła świętego. Prosiliśmy wraz z kapłanem o oczyszczenie z drobnych win, nikt bowiem nawet prawie święty nie jest bez winy przed wizerunkiem Boga a w wieczności kiedy dusza niby ulatuje i musi mieć na sąd wskrzeszone ciało-ufamy że małe winy dziadka z ludzkiej ułomności są mu darowane, przed śmiercią przyjął ostatnie namaszczenie jak babcia Stefka i odpust zupełny więc jak gdyby na 1 linii są z babcią. Dziadek to wielki autorytet i wiary i wychowania, i dzieci i wnuków dzielnie i dobrze wychował! Prosiliśmy gdyż wiemy że na sąd idą dusze według kolejności znajomej tylko przez Boga zatem prosiliśmy o wyzwolenie z więzów śmierci potem o pełnię objawienia Bożego które jest radosnym świętem że już na sąd otrzyma uwielbione nowe ciało albo może z śmierci bez sądu dzięki miłosierdziu można rzec bez skazy grobowej trafił do Nieba nasz dziadek Brunon. Ufamy że aniołowie zaprowadzili go w orszak Mędrów ku świętym Bożym do raju, tam raduje się wiecznym weselem i ucztą zbawionych z aniołami i ludźmi. Ja około 19 30 modliłem szybko się koronką 3 stycznia aby dziadek żył dalej, ale nie cierpiał więc trochę wola Boża inna była niż swoje własne oczekiwania. Marcin mi powiedział kuzyn że to zmierzało ku temu Dawid. Ufam, że dziadek Brunon w pełni miłości doszedł do domu Ojca do swoich rodziców tez Franciszka i Łucji bez i skazy grobowej i bez kar czyśćcowych bo za kapitalny przykład wiary jak babcia Stefka Konsek też św.p trafił wysoce do Nieba, Bóg przez odpust i ostatnie namaszczenie przebacza nie pamięta nikomu starych doczesnych grzechów zwłaszcza z dalekiej przeszłości. Liczę, że dziadek nie będzie sądzony lecz bez sądu z śmierci doczesnej z życia ziemskiego do pełni chwały nieba doszedł bez czyśćca, odzyskał może już ciało jaśniejące na wzór Jezusa, który płakał przy grobie łazarza, który zlecił apostołom i uczniom wskrzeszać zmarłych do wiecznego życia po laur zwycięstwa, ziemski byt jest pielgrzymką, jesteśmy wypożyczeni na chwile na ziemie żeby być w domu Ojca u Boga na zielonych pastwiskach. W Niebie jest wieczny ogląd Boga, nowy dziedzic dziadek musi się zaaklimatyzować w krainie wiecznej uczty, wesela.- wezwany do wiekuistej światłości.
A jak kiedyś chodziłem w poniedziałki do pracy to był to najtrudniejszy i najgorszy dzień- przed 14 00 a nawet 13 00 brały mnie napady wejrzeniowe- to w te ciemne długie wieczory co 2 dni od 18 00 albo 19 00 źle się czuje bo widzę punkty, plamy, kształty i krzyżyki i normalne i obrócone symbol zła, podtekst zła.-to co 2 dni po 19 00 to jakbym miał co 2 dni poniedziałek pracowity u Pana Konika. Wszystko ma jednak związek z religią, sposobem modlenia się. Zmieniłem wczoraj modlitwę koronki żeby ograniczyć tło religijne. Nie będę się modlił do św Michała Archanioła- nie mi jest dawanie strącanie kogoś do otchłani, wołać do archanioła o pomoc w obronie przed złem(obróconym krzyżem). Zdrowa osoba modli się bez widzenia, ja je mam. Najważniejsza modlitwa Ojcze Nasz obdarłem tzn po słowach jako i my odpuszczamy naszym winowajcom wstrzymuje się i milczę. Także do anioła stróża- nie jestem opętany albo chory na duszy żeby prosić o uwolnienie od zła, staram się nie grzeszyć i mi to wychodzi.
Nowy wybór modlitw-Ojcze nasz (do pewnego momentu o którym napisałem), całe Zdrowaś Maryjo, wyznanie te powszechne co w kościele w niedziele Wierzę w 1 Boga, no i do ducha świętego, potem łączenie swojej męki z Jezusową wypraszamy razem łaskę dla świata całego i ochronę. Dziś w ziarnie w programie było o Jerzym Klugerze przyjacielu Św Jana Pawła 2 wojna ich rozdzieliła kiedy Karol Wojtyła był w Rzymie na soborze-odnaleźli się dopiero w 1965 r.
Słuchałem sobie pieśni kościelnej
„Głoś Imię Pana”. Mama mi powiedziała że mam dalej pisać pamiętnik, a jakby mi się coś kiedyś złego stało już napisałem kto może i ma go poczytać, chce być od razu świętym choć wiem że Św Jan Paweł 2 czekał 6 lat na beatyfikacje do 2011 r i jeszcze 3 lata do 27 kwietnia 2014 r na kanonizację. Także siostra Łucja Dos Santos nie jest jeszcze błogosławioną, dopiero niedawno ujawniono jej listy stolicy apostolskiej.
Dziś 21 stycznia 2018 r byłem w niedzielę w kościele- było za zmarłą Elżbietę Henich. Obchodzimy dziś dzień modlitwy za jedność chrześcijan. Kościół musi być jednością jak Chrystus, skoro Bóg jest jednością trzech świętych osób to człowiek na jego obraz i podobieństwo też musi dobrze myśleć, czynić według prawdy i woli Ojca który w Niebie przygotował nam wiele miejsc na życie wieczne. Jednak owczarnia Jezusa jest szargana przez ludzi, może komuś wydaje się że dobrze się modli, nie czyni tak jak wola serca w którym w eucharystii jednoczy się w królestwie Boga, kościół rozdarty myślowo jednak stale się modli, papież Franciszek kazał w każdą niedzielę modlić się za migrantów i uchodźców o dogodne warunki życia. Człowiek jako obraz na podobieństwo Boga musi służyć jednoczeniu, jedności w ożywicielu Duchu Świętym. Obraz ewangelii Bożej o mieszkańcach Niniwy którzy usłyszeli z ust Jonasza że za 40 dni Bóg zburzy całe miasto opamiętali się i podjęli post i pokutę jako cała wspólnota od najstarszego do najmłodszego i Bogu spodobała się ofiara ta i cofnął wyrok, ceniąc sobie posłuszeństwo całego miasta. Postać doczesnego świata i tak przeminie, czynie to czego nie chce- trze baby powtórnie się narodzić z ducha świętego żeby zjednoczyć się z osobami Trójcy Przenajświętszej. Kościół ma się nawracać, sieci apostołów które są naprawiane, rozdarcie powoduje uszkodzenie sieci które mają łowić w rzeczy samej ludzi-ciągnąć ich do przystani Boga i prawdy!. Wielu jest takich co szkodzą owczarni, powodują nie przyczynienie się do jedności lecz rozłamu. A jakże wielką moc ma Jezus że synowie Zebedeusza pozostawili swego Ojca (tj. Jakub i Jan) i poszli za Jezusem nie znając drogi, ścieżki. Komunia jako chleb eucharystyczny jednoczy przy wspólnym stole uczty wieczernika.-jednorodzony syn daje chleb który z wielu członków tj. ziaren pszenicznych się rodzi. Rozłam w kościele mimo że się modli ta wspólnota to połów ryb(ludzi) jest mniej obfitszy. Nie tylko jedność czynu, modlitwy ale myśli ma być obrazem jedności Bożej który jest nią samą. Dziś na 15 00 jest koncert pod nadzorem pana Andrzeja Marcińca, po ostatniej mszy dziś jest dodatkowa kolęda. W gablotce piszą o listach do św Józefa w Sanktuarium w Kaliszu składane przez dzieci na Roratach 2017, a także o gospodarczej izbie kominiarskiej.
Dziś 28 stycznia byłem na 8 00 w kościele- było czytanie z księgi powtórzonego prawa że Bóg wzbudzi proroka z braci twoich w jego usta wleje swe Boże słowa i będzie głosił wśród narodu- gdyby jednak odwrócił się od głoszenia słowa Bożego a usłuchał obcych bóstw winien taki prorok jest śmierci. Św Paweł pisze że bezżenny i dziewica zabiegają nie o dobra świata aby się przypodobać żonie albo mężowi lecz troszczą się o Pana Jezusa. Z ewangelii dziś św Marka Jezus uzdrowił opętanego i wygnał ducha nieczystego. Dziś na homilii ks. Jan mówił że tak samo w ewangelii jak wyznajemy wiarę w Jezusa na kartach ewangelii musimy się liczyć że istnieje też anioł zbuntowany zły duch którego gdy przeczymy jego istnieniu rośnie wtedy w siłę bo nie dość że gnieździ się w ludzkiej duszy- większą jej część zamieszkuje grzech. Gdy nie wierzymy diabeł ma pole do popisu- a pokusa do złego jest wtedy jakby nie była sama w sobie pokusą lecz codziennością- takie życie rozpustne powoduje że grzech jest codziennością i naszą dusze zamieszkuje grzech ciężki- nie wiara w szatana powoduje że łatwo on dzięki pokusie i przyciąganiu do grzechu oddala człowieka od miłości Bożej. Ks Egzorcysta Angelo Desimone opisywał już nie podstępy czy walkę z szatanem lecz Siłę i moc Bożą w trudnej posłudze księdza egzorcysty. Już w raju anioł upadły oddalił od Boga pierwszych rodziców gdyż ulegli pokusie nieposłuszeństwa i zawiść, zadowolenie z tego powodu diabła nad którym jednak i Bóg i Syn Boży mają władzę bo Bóg wyrzucił z nieba diabła a wszelka moc nieczystego wypędza z duszy ludzkiej Jezus uzdrowiciel. Diabeł też boi się- jego legion uważa Jezusa za Boga- „Wiem kim jesteś Święty Boże”. Uznaje wyższość Boga także ten co kruszy kajdany i w miejscach grobowych szarżuje i jak Św Piotr pierwszy papież pisze że jak lew ryczący chciałby pożreć ludzką duszę. Jezus jednak przez śmierć i zmartwychwstanie zwalczył go na drzewie krzyża i szatan po śmierci człowieka nie ma władzy pociągnąć go do siebie gdyż po śmierci człowiek na sąd musi mieć wskrzeszone ciało gdyż ducha samego nie da się osądzić. Potem są 2 drogi albo Jezus zabiera- Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego albo ku wiecznej odrazie- gdzie nie tylko w otchłani cierpią szatani i ludzie też- panuje ciemność i nikt nikogo nie widzi- stąd nazywamy ten wymiar potępieniem- oddalenie od łaski wiecznej, światłości Bożej – brak też wiary w zmartwychwstanie Jezusa grzebie nawet po śmierci człowieka w niedole- i tak samo jak brak wiary w Jezusa, tak samo brak wiary w diabła który to dzięki temu szarżuje i powoduje oddalenie od Boga zamiast wieczne szczęście to męka i ból, niemoc. Nie możemy pomijać kart ewangelii gdzie są motywy uzdrowień duszy przez Jezusa mimo że tak piszą i ludzie twierdzą że straszy się na homiliach działaniem złego ducha.
Dziś 30-dniową mszę miał dziadek Brunon Sobik. Byłem na mszy z Rodzicami i bratem Mateuszem. Kazanie było oparte na ewangelii Markowej- uzdrowienie opętanego człowieka który zamieszkiwał grobowce, krzyczał- opętany pytał Jezusa Czego chcesz od nas Jezusie Synu Boga Najwyższego?. A Zbawca rzekł- wyjdź z niego duchu nieczysty i potem uzdrowiony był przy zdrowych zmysłach. Chciał pozostać przy Uzdrowicielu lecz ten odesłał go do swojej rodziny. A duchów nieczystych był legion (wielu)- a pasła się tam trzoda świń ich właściciele byli poganami gdyby byli Żydami Jezus nie naraziłby ani Żydów ani Izraelitów na stratę całej trzody z powodu jednego człowieka. Żydzi traktowali świnie jak coś nieczystego. A Poganie wiarołomni, wierzący w obce bóstwa Jezus na prośbę opętanego który został uzdrowiony posłał legion nieczystych duchów w trzodę i rzuciły się wszystkie z urwiska góry i potonęły w głębi. Działo się to w krainie Genezaret. Poganie byli daleko od prawdziwego Boga i za to że Jezus puścił legion nieczystych duchów w ich świnie kazali mu odejść z ich granic. A miłosierdzie Boże jest ponad wszystko 1 człowiek jest ważniejszy od całej trzody świń. Nie wiemy o dalszych losach uzdrowionego ale prosił o uzdrowienie, o dar, o łaskę i został wysłuchany, Jezus słyszał o nim że nie ma spokoju, odpoczynku że jego miejsce to pęty i łańcuchy oraz grobowce miał taką siłę że nie dało się związać tego człowieka- roztargnienie duchowe wewnętrzne. Jezus znał serce tego opętanego gdyby był poganinem nie kwapiłby się może go uzdrowić, gdyby właściciele trzody byli z Izraela zachowałby i świnie przy życiu. 1 człowiek w oczach Bożych ma niezwykłą wartość, a ten którego oczy są obrócone nawet nocą na potrzebującego- nawet niech sen chwali nasz oblicze Ojca w Niebie. Zapraszajmy do naszych serc Pana Jezusa a nie wytyczajmy mu granic, on jest Bogiem nieskończonym i za moc, siłę i pokój trza go chwalić.
Znamy dobrze księgę Hioba który za zesłanie na niego wrzodów nie złorzeczył a wielbił Boga mimo przygan domowników. Znał on to, że wartość ludzkiego życia bez Boga to jak narastająca nicość. Niepokój panujący od zmroku aż do świtu, ludzie jak najemnicy się zachowują, za prace godna jest zapłata ale ewangelia jest uniwersalna jej słuchacze maja być bezinteresowni głosić ją na polach Niniwy, w Galilei za Jezusem jako jego świadkowie. Hioba ogarnęła noc życia, liczy na to że wstanie wtedy dzięki swej wierze uzyska usprawiedliwienie i oczy jego ponownie szczęściem zajaśnieją!. Nie należy mylić Hioba z Koheletem bo ten drugi pisał że życie jest marnością, życie w grzechu bez łaski być moze tak.
Św Paweł pisze biada gdybym miał możliwość a ma, żeby nie głosić ewangelii Jezusa-jedyne żywe uniwersalne przesłanie bezpośredniego proroka Jezusa Chrystusa. Św Paweł pisze że najemnicy, robotnicy z winnicy należy im się zapłata, jednak on za zbieranie świadków przez ewangelię Bożą nie korzysta z praw narzucanych nieco ewangelią. Trafnym odzewem jest tu słowo szafarz- usługujący ludziom, Paweł czyni to nie z własnej woli lecz z uwagi na ewangelię Jezusa. Paweł był słabym dla słabych, usługujący wszystkim aby choć niektórych złowić dla Boga, stał się niewolnikiem wszystkich aby pozyskać tym liczniej tych dzięki swej szafarskiej posłudze.
W ewangelii Markowej dowiadujemy się że Jezus podniósł będąca w gorączce teściową Szymona Piotra- poszedł tam wychodząc z Synagogi z Jakubem i Janem do domu Piotra- chwycił ją za rękę i podniósł a opuściła ją gorączka później im posługiwała. Gdy dzień chylił się ku końcowi przynoszono mu chorych i opętanych(wielu) a on ich uzdrawiał!.Nie pozwalał nieczystym duchom mówić gdyż go znały- dowodem są słowa- ” duch przemówił do Jezusa wiem, kim jesteś święty Boże”-w przypowieści kiedy uzdrowił opętanego i nieczyste duchy posłał w świnie pogan. Jezus z rana oddalił się na miejsca pustynne aby się modlić, towarzyszyli mu uczniowie ale on chciał pójść w inne strony aby też nauczać i głosić. Naród żydowski był trapiony i obciążony dlatego w ich Synagogach Jezus też uzdrawiał z opętań ludzi. Widać z tego, że cuda miały czemuś służyć, bo inaczej, gdy będą celem same dla siebie, pozostanie tylko odrobina sensacji, widowisko. A właśnie tego Jezus najbardziej unikał i przed tym się bronił, o czym świadczy chociażby dzisiejszy fragment Ewangelii. Jezus bronił swych dzieł przed spłyceniem- kiedy mówi- „Wy mówicie Niebo się czerwieni i będzie ładna pogoda”-nie umiecie rozpoznawać znaków za to czasu plemię przewrotne i wiarołomne dlatego żaden znak i cud nie będzie wam dany aby nie czynić sensacji i widowiska z uzdrowień Jezusa!. Hiob nie widział cudów Bożych a ufał- był fizycznie ograniczonym może ale nie w wierze!.” Tkackie czółenko i kończąca się nić”- to przebieg życia Hioba na ziemi bo było ogromnym cierpieniem. Wbrew nicości, bez nadziei jest Jezus z prawda która wyzwala z kajdan mroku. Kościół ma być zaczynem i duszą ludzkości. Ludzie naciskają spektakularnie żeby kościół dokonywał naocznych cudów w wymiarze ziemskim. Jako jedyne i w jakimś sensie ostatnie pozostaje słowo, tak bardzo zakorzenione w Ewangelii: „Nie bójcie się przyjąć Chrystusa”. Przyjęcie tego przesłania oznacza prawdziwy sukces i receptę na szczęście w wymiarze nie tylko ziemskim, ale i wiecznym.
Dziś byłem na 8 00 w kościele (niedziela 4 luty 2018 r). W homilii było o codziennym zabieganiu, zbytniej troski o dobra doczesne które mogą załamać nas na duchu kiedy oczekujemy od siebie zbyt wiele- w pogoni za awansem w pracy i te właśnie czynniki przysłaniają też nam ostateczny cel życia- wieczne zbawienie. Są 2 rodzaje gorączki- jedna ciała w której gdy jest wysoka majaczy się, teściowa Szymona Piotra dotykiem reki Jezusa została z niej uzdrowiona, a drugi rodzaj to rozgorączkowanie- czyli brak dystansu, bieganina, stres i włączone emocje że coś miało być na wczoraj zrobione, lekiem na to jest pokój serca który daje Jezus i cnota gorliwości. Zięć Szymon Piotr był rozgorączkowany- całe bowiem miasto szło za Jezusem gdy dowiedziało się o cudach uzdrowień on jednak w swej pokorze kazał apostołom na inne miejsce jeszcze iść i tam głosić ewangelie ludziom i to potem było po modlitwie na pustyni – zaniepokojony Piotr mówi Jezusowi-”Ludzie cię szukają”- Jezus rozgorączkowany nigdy nie był, uzdrowił w mieście wszystkich chorych i opętanych!. Nie pozwalał im mówić gdyż go znały. Można powiedzieć że Jezus budował swymi dziełami i cudami nowe Jeruzalem oparte na lasce niebieskiej to oczywiste ale budował roztropnie bez sensacji i widowiska, nie wybiegł do tych którzy go szukali po tym jak w mieście wszystkich opętanych i chorych uzdrowił, potem modlił się na pustyni i potem uszedł w inne miejsca aby nie obwoływano go królem bo za wcześnie ale nie chciał Jezus gorączkowej sensacji! Dzisiaj wyglądało by to dość matrymonialne- a należy pamiętać że jest tylko Jezus jedyny uzdrowiciel.
Dziś 5 luty 2018 r- byłem na mszy poniedziałkowej i spotkaniu żywego różańca. Homilia była o tym, że Jezus dotykając rak, chorzy wierzyli mocno że z swej niedołężności, niedoskonałości, słabości zostaną uzdrowieni gdy chociaż dotkną frędzla jego płaszczu.
Na początku stworzenia świata, człowieka w księdze rodzaju Bóg po swojej pracy mówi że to co stworzył było dobre, bardzo dobre, święte i pierwotne takie było Boże zamierzenie. Jezus nie tylko uzdrowił ich aby podkręcić gorączkowość czy nabrzmieć sensację ale nie tylko chciał aby chory cieszył się z fizycznego uzdrowienia lecz tego w wymiarze duchowym, aby nie tylko ciało było dobre i pierwotne a wiemy że skutki grzechu pierworodnego to ciało okaleczyły na drzewie życia więc przez ciało dokonane zmartwychwstanie na drzewie krzyża dzięki komunii z Bogiem On sam daje nam niebieski pokarm i łaskę i widzi nas swymi oczyma najlepszymi w naszej sytuacji życiowej czyli bez grzechu- w zamierzeniu pierwotnym tak jakbyśmy byli co dopiero ulepieni z gliny, nagość nam nie przystoi więc ubieramy się- Bóg chce też nieco świątobliwości- przez eucharystię która jest pokarmem wielkanocnym jednoczy nas też do pierwotnej, świętej i dobrej światłości. Nie pozwólmy nigdy aby grzech choć mały, pokusa zabierała nam wysoka ocenę Bożą naszego życia, naszej perspektywy zbawienia i wieczności. Bądźmy czyści, święci i dobrze by było jaka Św Agata dziewica i męczennica z Katalonii z Sycylii której to rok po śmierci tradycja stara przechowywana przez przodków mówiła że woda św Agata i chleb( Agata znaczy „dobra”)- no czyli pierwotna, nieskalana broni od niebezpieczeństw ognia, zarazy. Uchroniła cale miasto Katalonię przed lawą Etny (wulkan). A teraz trochę o spotkaniu żywego różańca- ja mam tajemnicę 1 światła- Chrzest w Jordanie a dziadek Antoni ma Ofiarowanie- czwarta radosna. Temat- korupcja, to też intencja ogólna związana z rządzącymi aby nie opierali się pokusie korupcji. Platon pisał że elity polityczne, ci którzy rządzą żeby byli zdała od złota i srebra- nie ma to nic z przetapianiem i sadzeniem synów lewiego ale po to odciągnąć ich od bogactwa złota aby nie było pokusy mieszania, przekupywania, nielegalnej działalności, pieniędzy zamiast zapłacić to do swoich korzyści własnych majątkowych. Także peryferie, biedota z góry jest skazana na myślenie żeby coś dać w zamian za lepszy byt!- nie możemy jednak migrantów utożsamiać w wymiarze tylko ekonomicznym. Także kapłani i biskupi narażeni są na podstępne działanie diabła związane z pokusa np. łapówki, czy nielegalnego pozornego dobra. W dziejach apostolskich Piotr ostro krzyknął na jednego pana który chciał kupić możliwość, kupić i działanie i dary ducha świętego za pieniądze- to byłby z strony groźny grzech przeciw i lasce niebieskiej i Duchowi Świętemu, który może nie być odpuszczony zatem Piotr apostoł w dziejach mówi- „ oby twe pieniądze przepadły razem z tobą!!”. Musimy duchowo walczyć z korupcją. A intencja parafialna jest związana z rekolekcjami wielkopostnymi 24-28 luty 2018 r. W 2002 r najprawdopodobniej Piotr H. załatwił przychylnie przez „małą łapówkę może słowną”- u pani dyrektor Stefanii W. Był Piotr za mną na liście rezerwowej a dostał się do gimnazjum przed Tomkiem Buchalikiem. Gabriel Mura podejrzewał że coś pachnie łapówką, no różne są sytuacje. Mi nie przeszkadzało że Piotr dostał się z nami do klasy gimnazjalnej ale Gabrielowi to przeszkadzało!. Z kościoła wczoraj szedłem z Małgosią Hullboj-powiedziałem krótko o tym co w zimie robiłem w zeszłym tygodniu na limbie, chodzi o prace fizyczną ale też projektowanie ogrodów. Małgosia sądzi że drzewka muszą trochę wymarznąć no dobrze ale nie te drogie co mam w pojemniku. Mówiła że pigwowiec jej puszcza ceglastoczerwone pąki kwiatowe, ja mówiłem że widziałem wczoraj oczar za gablotką już na żółto kwitnie. Ja mówiłem że mam okryty różanecznik, nie ma on żółtych kwiatów ale młode okazy mogą być wrażliwe więc został przykryty, dziś o 7 00 rano było jeszcze -12 stopni, brat miał zamarzniętą klamkę do samochodu i nie pojechał do pracy na kopalnię. Miałem dziś sen, śniła mi się krew że wujek August potrzebował jej a zgodził się wujek Stanisław żeby mu dać. Skoki mi się śniły za cmentarzem- ponad 300 metrowe, najdłuższy 306 m z kiepskim lądowaniem. Pani Maria i Stefan Groborz chcieli na 22 lipca na 10 30 msze za dziadka Brunona. Ale to czas urlopowy wakacyjny i już ciocia Aurelia u księdza Jana zmieniła to. Ciotka z Lubomi Jadwiga ma wrażenie że wujkowi Augustynowi coś dolega i idąc dalej myśleniem wujek z Krakowa mógłby się przenieść do ciotki do mieszkania, Bogdan mógłby wujkowi pomagać i mamie w zagospodarowaniu domu, sprzątanie itp. Wujek powiedział ciotce Jadwidze 4 lutego o 20 00 że musi zbierać się na mszę na 16 00 więc nie do końca rozpoznaje dzień i noc, zwłaszcza w te długie ciemne wieczory zimowe!.
W dzisiejszym czytaniu z księgi kapłańskiej to ludzie trędowaci z chorobami skóry są wyizolowani od społeczeństwa. Słuszna kara na nich spadła i jest konsekwencją ich grzechów. Zostaną oni odsunięci od obozu, św Paweł pisze cokolwiek czynicie czyńcie na chwałę Bożą aby każdy był zbawiony. Bądźcie naśladowcami Chrystusa jak ja jestem!. W ewangelii Markowej trędowaty został oczyszczony- z duchowego błota nieprawości (bo Jezus patrzy na wiarę najbardziej potem jego ciało z trądu zostało oczyszczone)- na polecenie Jezusa w jego litości i zarazem miłosierdziu uzdrowiony chwalił Jezusa że nawet kiedy mistrz udał się na miejsce pustynne tam też go ludzie znaleźli, mimo tego że zaprzeczył uzdrowionemu trędowatemu żeby nic w okolicy nie mówił-jego złamanie zakazu(czyn) był na chwałę Bożą bo wielbił i dziękował Bogu za ocalenie głównie z błota grzechu, choroby ciała!. Czytany będzie list pasterski o cnocie trzeźwości- jako egzamin z wolności, abstynencja jest darem Bożym, alkohol nie zatopi problemów, chorych więzów rodzinnych tylko je powiększy. Coraz więcej ludzi młodych sięga po używki- kongres powołany do apostolstwa trzeźwości podaje że więcej spirytusu przypada na mieszkańca ziemi- może jest to związane z stresem zawodowym, rodzinne melodramaty. Są krucjaty wyzwolenia od alkoholu( trzeźwości)- można je podpisać nawet na całe życie, alkohol demoralizuje, ubiera młodym wrażliwość i duchowość. Także nie pomaga to w żaden sposób znaleźć drugą połówkę żeby była nie tylko wierząca ale też była abstynentem bardzo rzadko się to zdarza. Współczesny trąd to właśnie problem alkoholizmu – żeby z nim wygrać musimy wewnątrz siebie duchowo zerwać więzy z nim jako grzechem, ciężkim kaleczącym uzależnieniem. Zabija bezpowrotnie szare komórki podobnie jak nikotyna, alkohol oddala tez ludzi od kościoła zwłaszcza młodych, zwłaszcza bym powiedział młodych przed bierzmowaniem kiedy duch święty można by powiedzieć troszeczkę mniej działa bo pełnia chrztu to owoc bierzmowania. Alkohol nie ma nic wspólnego z wiarą, on ją niszczy także miłość jest obdarta przez alkohol z swej uniwersalnej rangi-widzimy oczyma nie ducha świętego a złego ducha. Można poddać się leczeniu i terapii zajęciowej aby wyzdrowieć jak trędowaty z ewangelii markowej- Jezus dał przykład że dobra ludzka wola, wewnętrzna miłość zwycięży wszelkie silne więzy do tego omawianego grzechu i pokusy. Także nietrzeźwi kierowcy są jakby zabójcami na drodze!. Po wypadku często po alkoholu brawurze popełniają samobójstwo a dlaczego? Bo silniejsze są pokusy niż człowiek byłby zdrowy, trzeźwy i ugruntowany w wierze. Alkohol odbiera nam osobistą wolność, wdraża za to swe sidła bezdrożne bo bez celu i obojętność na drugiego człowieka. Nic nie zmienisz, a podejmuj decyzje trzeźwo żeby być pewnym konsekwentnych skutków dialogu, dialog wiąże więzy rodzinne, gdy alkohol jest w rodzinie to cała ona cierpi, także parafia może cierpieć- zwiążmy się razem i przez róże różańcowe likwidujmy ten ówczesny trąd z którego ciężko wyjść ale modlitwa to antidotum na ten diabelne uzależnienie. Wpiszmy się do krucjaty wyzwolenia- ale nie jest to najważniejsze- nie traćmy obrazu Boga w rodzinie-najważniejszy uczestnik królestwa niebieskiego to Ojciec rodziny- alkohol też zniekształca wizerunek i Ojca i Boga. Świat jest pod wpływem alkoholu w krzywym zwierciadle, przez kilka może godzin pozornie dobry, potem wady są widoczne do potęgi bo znowu piliśmy. Dziś byłem na mszy niedzielnej 11 luty 2018 r na 10 30. Był list pasterki księdza ab. Bronakowskiego. Współcześnie w skali roku przeciętny Polak pije 10 l czystego spirytusu. 100 lat temu kiedy odzyskaliśmy niepodległość skala ta była 1,5-2 l na mieszkańca. Alkohol to wada nie tylko jednostki a narodowa, państwo uwikłane w alkohol nie może być niepodległe, suwerenne bo sprawdzianem z wolności ojczyzny jest trzeźwość. Człowiek pijący alkohol jest wrogiem samym dla siebie, nie obchodzą go więzi rodzinne jest nie wrażliwy a obojętny. Grupa nietrzeźwych zawsze wytyka i terroryzuje tą śmiercionośną machiną współczesnego trądu duszy jakim jest opisane uzależnienie od alkoholu, tak terroryzuje że może człowiek mądry, sumienny który stoi na fundamencie wiary, miłości wzajemnej musi stanowczo mówić nie!-(pijaństwu). To też problem na ogromną skale- rodzina cierpi ma jakby uwieńczoną głowę koroną cierniową, jarzmem ciężkiego grzechu który odbiera wolność sumienia. Ku pełni szczęścia potrzebna jest wiara i fundament na niej zbudowany kościół- nigdy alkohol nie zastąpi szczęścia, taki rodzic rzekomo najważniejszy członek rodziny który nie prosi Matkę kościoła Maryję o pomoc nie wychowa dobrze dzieci bo one zwłaszcza nastolatki biorą i czerpią wzór z rodziców. Co 3 chłopak w wieku 15 lat raz na miesiąc przyznaje że był raz pijany i co czwarta dziewczyna. Cierpienie nie idzie w parze z alkoholem, on nie zmniejszy jego działania lecz pogłębi i może spowodować depresje- u ludzi mało wierzących. Nie należy i nie można uciekać w alkohol bo cierpienie należy do pełni życia człowieka a kto nie ma krzyża a idzie za mną nie jest mnie wart, przez krzyż wyszło zmartwychwstanie bowiem więc każdy musi brzemię swoje albo kogoś nieść, nie bądźmy obojętni na dobro drugiego człowieka, a
alkohol czyli trąd duszy, błoto nieprawości czy ślepota niech nas nigdy nie ogarnia nawet w żałobie którą trzeba przeżyć. Dziś światowy dzień chorego- Matki Bożej z Lourdes- 160 lat temu było objawienie Bernadecie Sibiroue. Dziś moja ciocia Jola Kremiec ma urodziny.
40 dniowy post od środy popielcowej do wielkiego piątku da sprawdzian z naszego postu, modlitwy i pokuty i na końcu jako efekt musi być nawrócenie, a dlaczego 40 dni? Po Bożemu przejść przez pustynie pokus medialnych- diabeł nie bał się kusić syna Bożego więc co dopiero przeciętnego kowalskiego. Jezus był kuszony na pustyni- nie pokłonił się zbuntowanemu aniołowi, nie rzucił się z wzgórza w otchłań mimo obietnicy że dostanie w posiadanie wiele królestw i pałaców- bo jest napisane aniołowie pilnują abym nie potknął się o kamień, także nie zamienił choć miał Bożą moc kamienia w chleb. Z wysokości krzyża wodził ustami Jezusa aby zszedł z krzyża-„Przeklęty mąż który umiera na krzyżu”- diabeł znał dobrze pismo święte i dlatego Jezus swymi odpowiedziami też przytaczał wersje i przypowieści z zwojów pisma Świetego.
3 pokusy diabła na Jezusa to- kamień w chleb, pokłon oraz rzucenie się z skały. Jezus na chleb patrzy po Bożemu i mówi- „Panu Bogu swemu będziesz służył”. 40 dni też po zmartwychwstaniu Jezus chodził po ziemi i przygotowywał uczniów posyłając po 2 żeby świadczyli o nim aż na krańce ziemi.
Dziś byłem na 7 00 na Popielcu, mówiono że post, jałmużna i modlitwa łączona z pokutą przygotują nas na misterium wielkanocne. 40 dniowy post przygotuje nas na nasze radosne zmartwychwstanie.
Kazanie pasyjne miał dziś ks. Bronisław Morawiec- z kościoła pod wezw. Filipa I Jakuba w Żorach. Tematy które będą na kazaniach dotyczą naszego odkupienia na krzyżu przez Zbawiciela. Ksiądz mówił że „My byliśmy tam 2000 lat temu- nasze grzechy skazały Jezusa na straszne cierpienie i śmierć na krzyżu- jesteśmy jak źli uczniowie- jak Judasz a przecież Jezus wybrał go na apostoła, miał do niego pełne zaufanie, my mamy twarze które zdradzają wtedy- „Ostre twe gwoździe serce moje czuje”- zdrada boli bardzo mocno- przy pojmaniu w Ogrójcu przez pocałunek zdradzony Jezus- diabeł miał taki zamiar żeby zdradzić miłość bo ją najtrudniej pojąć mu i nie rozumie że z wysokości krzyża Jezus oddał cały kościół najlepszej Matce. Kłamstwo i brud grzechu zasłania nam nasze codzienne twarze- rozważania męki to rosa dla duszy, pełna łaska, mimo że jesteśmy jak Judasze to jesteśmy lepsi od niego bo nas czeka miłosierdzie Boże, a on w nie zwątpił i się powiesił jak wiemy, wcześniej świętokradzko przyjął chleb jako ciało na pokarm które będzie wydane- wstąpił do niego diabeł i mimo pozornego żalu i wyrzuceniu srebrników na żydów to samym wydaniem Jezusa Judasz kierował się jednym z głównych grzechów- chciwością pieniądza, on zwracał się do Rabbi (Nauczycielu do Jezusa). Diabeł chciał obarczyć winą miłość i krótko widząc przegrał na krzyżu jako narzędziu zbawienia człowieka. My jesteśmy też w tłumie ludzi wmieszani idący za Jezusem z swoimi krzyżami, nie tyle z miłości ile z win swoich, nieprawości i wbijamy do jego świętego ciała gwoździe kiedy grzeszymy- także przyjmowanie czyjeś twarzy a nie swojej jest ohydnym kłamstwem i grzechem, nas nie czeka jednak za zdradę śmierć taka jak Judasza- jest po sakramencie pokuty żal doskonały, skrucha a może lament czy płacz- to podobne do 2 osoby Szymona Piotra- wyparł się mistrza 3 razy ale gorzko też zapłakał i w wieczerniku pierwszy uwierzył że Jezus żyje- „On wrócił, zaczął Piotr dzielić się chlebem i winem jako pokarmem na życie wieczne”- wiedząc o tym zawitał do wieczernika pozdrawiając-”Witajcie!”. Chciwość, żądza, mamona pieniądza, Judasz mówił- „Ile mi dacie…a ja wydam go wam!”- grzech przeciw 1 przykazaniu. Diabeł nim kierował, korzeń zdrady to była chciwość mamony, gdyby judasz umiał współczuć drugiej osobie- nauczycielowi, docenił to że wybrał go na apostoła nie zrobiłby tego co zrobił. Jezus mówi mu idź i czyń prędko to co zamierzasz po świętokradzkim przyjęciu ciała zbawiciela, żydzi rzekli mu wydanie Jezusa to nie nasza rzecz lecz ty jesteś temu winny- wtedy rozrzucił srebrniki, kościół podaje tę osobę jej obraz jako tragicznego, dramatycznego- napisane jest- „ lepiej gdyby nie narodził się w ogóle- to do Judasza Iszkariot. Podaje tak pismo święte. Druga postać Szymon Piotr obudził się z trwogi po ogrójcu kiedy był zmieszany lecz świadomość cudów, był ich naocznym świadkiem opoka kościoła nie może zostać też przekreślona zatem dla niego i każdego ufającego w miłosierdzie Boże rzeczywiście Niebo się przybliżyło. Postaram się streścić teraz 14 stacji drogi krzyżowej- okazuje się że Mesjasz tak niósł krzyż jego belkę w taki sposób że przy upadku spady- wała i dobijała twarz do ziemi, no potworne cierpienie nie ludzie!!, ktoś jak Jezus bez winy bo był i jest synem Bożym wziął na siebie nasze grzechy, rany urazy i słabości. Inicjatorzy czy żołdactwo podburzało tłum żeby poganiał też słowami Jezusa kiedy już na 3 stacji upadł. Szymon z Cyreny pomógł nieść mu krzyż ale był wyciągnięty z tłumu nie wiedział za bardzo co się dzieje, brakowało mu miłości bo raczej niósł krzyż Jezusa z przymusu niestety. Inna była Weronika te 2 postacie różniły się dystans Szymona a gorliwość Weroniki cnotliwość też, na jej chuście widniała zeszpecona okrutnie twarz Jezusa. Maryja nie miała swojej twarzy tez ale bo jej twarz zalana była łzami. Drzewiana machina z poprzeczną belką 3 razy spowodowała upadek- Jezusa i nasz oczywiście- my też należymy do drogi krzyżowej, mogliśmy podpaść komuś, zdradzić w różnym środowisku, zatuszować prawdę, poopuszczać msze niedzielne i świąteczne czy nieczystość i rozwiązłość seksualna. Kiedy obnażony jest Jezus żołnierze zrobili to na pewno z poczuciem bezwstydu, a to co zakryte jest niewinne bo tam tkwi prawda o czystości, na miłość poluje okrutnie diabeł chce żeby szydzono z Jezusa w pysze oczywiście. Tłum go znieważa w zaślepieni pychy- bo skoro syn Boży jeden z ws półwiszących mówi zejdź z krzyża skoro jesteś synem Bożym, a drugi rzekł pierwszemu „MY słusznie za nasze uczynki odbieramy zapłatę ale on nic złego nie uczynił nikomu.”- przed ostatnim chwilowym oddechem przed śmiercią łotr może już ten drugi okazał skruchę i widział może raj, a Jezus rzekł mu że nie za 3 dni ale już jak łotr Dyzma widział cierpienie Jezusa widział w nim
odkupiciela kogoś kto może dać mu drugą szanse kiedy 1 zmarnował- ale nie do końca bo Jezus skruszonemu łotrowi obiecał tez raj. Po zdjęciu Jezusa z krzyża pobożny Józef z Arymatei zajął się pochówkiem- gdzie mogłoby spoczywać ciało Jezusa- które na ziemi skończyło publiczną działalność. Także chwilą była w oczach Pana droga krzyżowa kiedy ludziom wydawało się że trwa dłużej, tak samo z chwilą oddechu jako rosy dla dusz okaże się zmartwychwstanie umarłych- i ci będą mieli zaczyn nowej niesionej z tajemnicy krzyża oddechu miłości ku braciom.
Dziś były chrzciny Feliksa Szulika, także ks. kanonik Masarczyk ma dziś 86 lat i w tych 2 intencjach była msza święta. W 1 czytaniu była mowa o uratowanym dzieciątku z skrzyni z wody Nilu( Mojżesz)- faraon kazał zabijać dzieci a Mojżesza( dało się uratować- wyciągnięty z wody). Także z arki Noego dało się 8 dusz uratować od wody potopu, Bóg rzekł że nie będzie już nigdy wody niszczącej istoty żywe. Trzecim rodzajem wody jest woda ocalająca od grzechu woda chrztu świętego- dziecko ochrzczone będzie wychowywane w wierze kościoła i sakramentach. 2 pierwsze typy wody kojarzą się z siłą niszczącą- te pierwszą kojarzymy z arką Noego która jak Mojżesz została ocalona- arka Noego od potopu a Mojżesz od Egipcjan, także każdy ochrzczony w wspólnocie kościoła ocalony jak Noe i Mojżesz od grzechu.- to czyni duch święty działający w sakramentach, w piśmie ( dot. paschy wieczystej) dotyczy przejście przez mur wód morza czerwonego suchym dnem i zabicie wrogów- Egipcjan i rydwany faraona. Także Jezus w nowym testamencie był aż 40 dni kuszony na pustyni, pościł i modlił się- na pokusy odpowiadał fragmentami biblii- skierował słowa do nas też- nawracajcie się i głoście ewangelie aż po krańce.
Dziś niedziela 18 lutego 2018 r- W pytaniu na śniadanie mówiono o modzie i kuchni Tajskiej. A między niebem a ziemią o Ojcu Pio- patron w wielkim poście w tym roku, w 1918 r w wrześniu 1 raz miał na ciele na dłoniach stygmaty rany Jezusa, miał też wizje- trans werberacja. Pochodził z Pietrelciny, jego ciało po śmierci złożono w San Giovanni Rotondo. W 1949 r papież Pius 12 zezwolił na grupy modlitewne Św Ojca Pio, sam duchowny mistyk założył dom ulgi w cierpieniu, a wspomniana wizja miał przy spowiadając opuścił konfesjonał widział Jezusa i mu powiedział że Ojciec Pio bierze udział w jego męce. Także Ojciec Pio obcował z duszami czyśćcowymi i modlił się za żołnierzy następnego dnia byli już w Niebie, a widział ich Ojciec Pio jak weszli do świątyni podziękować za modlitwy za wyjście z czyśćca.
A dziś byłem na gorzkich żalach- śpiewałem rozmowa duszy z cierpiącym Jezusem oraz rozmowa z Matką bolesną. Premier Mateusz Morawiecki i premier Izraela dogadują się o tym że ci drudzy powiedzieli że była kolaboracja ze strony Polski- i to oni są trochę odpowiedzialni za śmierć i swoich i żydów, ale nie za zbiorowy holocaust za który winę ponoszą nazistowskie Niemcy. Prawo tak wygląda że Prezydent nie będzie kary grzywny ani pozbawienia wolności za to że ktoś powie-odpowiedzialni za piekło holocaustu są Polacy- wiemy z historii i religii że nazistowskie Niemcy są winni i odpowiedzialni w pełni za piekło holocaustu i obozy koncentracyjne. Tak tez powiedziała kanclerz Merkel i kilka late wstecz papież Benedykt 16. Więc chce się dziś taić prawdę historyczną, wpajać złe ideologie młodym ludziom- jest nowelizacja w IPN że odpowiedzialność za obozy zagłady to zbrodnia nazistowskich Niemiec. Wielu było co kryło żydów, ale tez mógł się zdarzyć że jakiś ukrainiec kapował niemcom Polaków i Żydów. Katastrofa samolotu nad Uralem w Górach ponad 60 zabitych- donoszą w Tele expresie.
Nie mówiłem dziś 22 lutego 2018 r o czytaniach mszalnych ale ci którzy z własnej woli będą paśli stado nie z chciwości, chęci zagarnięcia kiedy zjawi się najwyższy pasterz otrzymają za zapłatę niewiędnący wieniec chwały. Jeśli kto wierzy w syna Bożego tak jak Szymon Piotr nie tą strona która objawia rzeczywiście go ale jako pokarm konsekrowany- kto jednak wierzy w tego syna człowieczego którego Ojciec objawił który jest w niebie będzie dzierżył władzę w niebie i na ziemi i cokolwiek zwiąże i rozwiąże na ziemi tak będzie i w niebie. Bo nie ciało, krew i rany objawiły mu lecz podkład wiary ten fundament który pozwala mówić że na podstawie wiary uzyska wieczną chwałę- życie wieczne z aniołami i świętymi bo uwierzył Bogu na słowo, nie przez mękę syna.
Dziś 23 luty 2018 r byłem na kazaniu pasyjnym i drodze krzyżowej. Jednak postawę przyjąłem obserwującą trochę z boku bo miałem swoje prywatne odczucia i powody. Dużo treści-też i prawdy o której chce tu zaczepić. Ktoś kto marzy o pierwotnej wolności ten nie zna grzechu-ludzie uwikłani w grzechy potrzebują wewnętrznej przemiany może też radykalnej ale nie mówi się wprost czy wytyka palcem że „mnie, ciebie jeszcze nie było na świecie a jutrzejsze twoje grzechy są tam- na golgocie”- z tym się nie zgadzam gdyż dopiero kościół narodził się z wysokości krzyża z przebitego boku Jezusa ale na pewno ktoś jeszcze nienarodzony nie mógł zgrzeszyć- chyba że księdzu chodziło o pokoleniowe słabości, grzechy. Prawdą jest że odkupienie obejmuje każdego-tego który żył, żyje i żyć dopiero będzie ale nie mówmy że ktoś z kręgu, z kościoła jest jak Piotr czy Kajfasz, że ten zdradził, ten zgrzeszył jak ktoś. Prawda leży gdzieś pośrodku bo u Boga jest inna rzeczywistość- my mierzymy wczoraj-dziś- jutro u niego to nie ma znaczenia. Na pewno wolą Bożą nie była śmierć Jezusa, syn Boży miał decydujące zdanie nie Ojciec, on z miłości do jedynego syna nie wydałby go nigdy na śmierć- Jezus nie chciał pić z kielicha gorzkiej męki chciał go odsunąć aby Ojciec go oddalił- przecież po zmartwychwstaniu nawet Żydzi taili żeby ta prawda i cud nie wyszła na jaw- czekali na proroka a wydali syna Bożego nie Boga!! na śmierć- ich nastawienie złe i wmówione i ukartowane wcześniej bluźnierstwo które nie zgadza się z tym co Jezus odpowiedział na sądzie Kajfasza- nie uwierzyli i zabili syna Bożego – Jerozolima dziś płacze krwią proroków a cwani byli żydzi rada do takiego stopnia że wiedzieli że muszą winą obarczyć rządzących Rzymian i Piłata. Cięższy grzech ma ten co wydaje- Judasz potem Żydzi, dopiero potem Piłat który nie widział w nim żadnej winy a tłum chciał uwolnić barabasza na święto paschy. Uświadommy sobie że Pan Bóg nigdy nie umarł- to jedna z ważnych prawd i tez, nawet ateista z filmu Bóg nie umarł przed śmiercią w wypadku przyznaje tę prawdę i radykalnie się nawraca cóż dopiero osoba duchowna mówiąca mniej czy więcej świadomie takie rzeczy. Na Krzyżu umarł Syn Boży, ale nie Bóg- do niego należy cały świat wszech duchowy, materia, bezmiar wód, ludzie święci i aniołowie. Żydzi tak czekali na proroka a swojego nie poznali- ukrzyżowali go. I komu oddał by ducha Jezus przy męce- no Ojcu a on żył, żyje i żyć będzie na wieki wieków, nie ma amen!!.- to z łaciny znaczyłoby koniec, Bóg jest nieskończony. Świat odkupiony z grzechów, z niesprawiedliwych osądów w krwi został wybielony przez mękę ale też zmartwychwstanie- my jednak mamy być jak pierwotni- bez najmniejszej skazy, nie może być tak jak w pewnej pieśni-”a grzech mój zawsze przede mną”- to człowieku nigdy zbawienia nie otrzymasz! Jak tak będziesz myślał- źle, nie po Bożemu, pamiętajmy że grzech przeczy prawdę, diabeł sieje zamęt a tłum dodaje animuszu też złej woli, chce wiedzieć czy mesjasz skoro nim jest zejdzie z krzyża, uderzy żołnierza który go biczuje- otóż nie, Jezus nadstawia drugi policzek pozwala na cierpienie dlatego że widzi że tłum nie wie co robi, tak samo ludzie lepiej z boku przemyśleć zastanowić się jak mówi pieśń pasyjna zresztą tak się zaczyna, jak 2 razy źle zaśpiewać czy powiedzieć. Żydzi do dziś kryją prawdę o cudach, nauce, zmartwychwstaniu Jezusa i likwidują chrześcijan- świadków zmartwychwstałego który dał władze apostołom, dalej Jerozolima tętni krwią morderczą „swoich proroków których rzekomo oczekują”. A Rzym? Nie osądzajmy nikogo abyśmy i my nie byli ale to nie pierwsza krew należy do nich!. Wieniec niewiędnący chwały wiecznej dostają ci którzy pomimo świadomości tego że jesteśmy odkupieni z grzechów 1) nie popadamy w nie ponownie a bądźmy dobrymi i świętymi jak stworzył nas Stwórca i dotrzymajmy kroku biegnącej szali rzeczywistości z pokusami, będziemy coraz silni- są choroby dziś nie tylko światowy dzień walki z depresją ale modlitwa o pokój w Republice demokratycznej Konga. Chęć władzy i ekspansji terytorialnej to przyczyna tego grzechu- także ograniczona swoboda religijna innych wyznań i kultur. Za rok 10 000 ludzi zginęło odbierając sobie życie- w większości to nieleczona depresja!.
Dziś 24 lutego 2018 r zaczęły się rekolekcje wielkopostne. Byłem na niedzielnej liturgii dziś w sobotę na 16 30 z kazaniem księdza dr Adama przyjaciela ks. Jana Waliczka. Początek kazania był o górskiej wspinaczce- o pewnym człowieku który o ścieżkach i ścianach wysokogórskich także o warunkach wiedział niemal wszystko, ale zaskoczyła go nawałnica- w sercu zadrżało coś i myśli były takie czy to nie ostatnia wyprawa na ścianie. Nagle ujrzał światło- rozlegało się z szałasu owczarza który miał tam schronienie i pasł owce na halach wysokogórskich- opatrzył mu rany owczarz. Także dzisiejsza ewangelia o drodze, ścieżce życia bo msza święta to góra Tabor. W ewangelii słyszeliśmy że na górę przemienienia idą Piotr, Jakub i Jan- widzieli tam Jezusa jak rozmawiał z Mojżeszem i Eliaszem na to Piotr wystraszony mówi:- wznieśmy tu 3 namioty- 1 dla Jezusa, 1 dla Mojżesza i 1 dla Eliasza- tak przemieniło się ich serce tych apostołów że dotknęła ich łaska- wierzyli w to co widzą a widzieli no najwyższych patriarchów starego testamentu i obłok z którego słyszeli głos Pana Boga-”To jest mój Syn umiłowany jego słuchajcie”- słowa do apostołów skierowane. To miało zgłębić i w pełni przemienienia umocnić wiarę apostołów- przypomnijmy że jeden został księciem apostołów- Opoką, jeden oddał życie za Jezusa w pierwszych prześladowaniach chrześcijańskich i Jan napisał ewangelię duchową na wygnaniu jakże piękną. Ksiądz Rekolekcjonista pochodzi z misjonarzy Świętej Rodziny-mówi że kazanie rekolekcyjne może komuś pomóc w wierze żeby odbyć generalną spowiedź jeśli jest się np. niewierzącym albo niepraktykującym, pamiętajmy że tam gdzie jest grzech, zło tam nie wystarczy interwencja psychologa, psychiatry rodzinnego musi być Boża pomoc-” Już bowiem przed wiekami Bóg wybrał was dla siebie”- rodzina jest święta bo małżonkowie są 1 ciałem, musimy zachęcać motywować bo dżumą 21 wieku jest samotność. Do naprawienia zła może posłużyć sakramentalia- egzorcyzm, albo uzdrowienie ran- też z pomocą nie tylko działania psychologa bo ran psychoduchowych nie uleczy lekarz, jest to konieczne ale też Bóg sam łaską swoją wlewa w urazy, rany one goją się oczywiście czasu potrzeba zwłaszcza gdy jesteśmy małżeństwem. Teraz powiem o dialogu-rozmowa, uśmiech może spowodować rozwiązanie wielu problemów- rekolekcje dają nadzieje nie tylko poruszają serca i trzeba też sam od siebie chcieć radykalnej przemiany wewnętrznej, możemy kogoś wyprowadzić z samotności bo to choroba wcześniej czy nie prowadzi do depresji życia calego. Kazanie ma na celu zrobić wrażenie wewnętrzne- uśmiech serca za jaśniejącą Bożą ręką w pokonywaniu ścieżek życia, widok gdzie jesteśmy na jakiej wysokości żebyśmy umieli czerpać pokłady wiary z nauczań mistrza i tą wiara żyć- ewangelia. Góra Tabor ma strzelistą ścieżkę jakby z równiny w same Niebiosa-mamy dać się zaskoczyć jak apostołowie, przy ołtarzu przeżyć pełne przemienienie serc, dużo kłopotów i rodzinnych i zawodowych da się rozwiązać z działaniem Boga. Dialog umacnia miłość i więzy rodzinne, małżonkowie nie znają swoich myśli więc może chowają negatywne emocje, złe myśli na drugiego- może panują nowe zwyczaje- zawitał alkohol a stare-transcendentna miłość uśpiona- po to jest słowo błogosławieństwo aby Bóg dobrze mógł mówić- 2 warunki zerwanie z nowymi złymi zwyczajami z uwagi tez na dzieci dorastające i z miłości własnej do siebie i drugi warunek- wyzbycie się egoizmu w stronę bezinteresowności, budowanie tych relacji dialogu mąż-żona, rodzice- dzieci, i trzeci warunek zerwanie z grzechem który jest nie tylko przejawem działania psychicznego, człowiek nie tylko składa się z psychiki przecież bo ma emocje,
stany różne i przecież nieśmiertelną duszę i myśli serca które stworzył Bóg jako duch stworzyciel-Maria od Krzyża mała arabka- z pokora pokazała gest środy popielcowej że każdy jest prochem w wszechświecie, wszechrzeczy też i pamięta o tym Pan Bóg. Kazanie wielkopostne ma uaktywnić uśpione serca grzechem- po to sakrament pokuty dla małżonków, nauki stanowe. Mamy stanowczo reagować na grzech, mamy być silni i pierwotni i święci i tacy jak Bóg na początku nas Stworzył bo dał nam wolną wole ale tez zakazy- mając w świadomości to że złamać zakaz to obrazić Boga już musi skłaniać do refleksji żeby tego nigdy nie zrobić. Druga metodę podaje Syn Boży bo odkupieńczo za to co zostało podeptane i znieważone na drzewie krzyża 2000 lat temu pokonał starodawnego węża aby błądzący, źli i dobrzy bo i nad tymi i nad tymi wschodzi słońce sprawiedliwości. Odkupione zostały grzechy ludzi którzy żyli za czasów Chrystusa, którzy żyli po zmartwychwstaniu Jezusa i którzy będą żyli dopiero to już z przyszłości bo czas to dla Boga jest coś uniwersalnego- ci z przyszłości co się dopiero narodzą już są odkupieni zbawczą śmiercią i odkupieniem nawet z czyśćca- nie tylko winy ale kary czyśćcowe- skrócić bądź zniwelować.
Po szkoleniu o 15 30 byłem już w domu, na 17 00 poszedłem do kościoła na mszę rekolekcyjną z nauką stanową mężczyzn. Było m.in. za Jana Szala dziadka Joli Da-via, ale dużo więcej było wymienianych osób. Homilia i nauka stanowa ks. Adama Bajorskiego dotyczyła dialogu jak już mówił. Skutkiem dobrego dialogu w rozumieniu z Chrystusem jest przebaczenie w relacjach małżeńskich. Lepiej jest 2 razy słuchać aż 1 z stron wszystko powie co jej leży na sumieniu a potem to co agresywne wręcz przetrawić i wyłonić to co można od razu uleczyć, oczywiście każdy z małżonków pewnie zna wady i zakamarki swego współmałżonka i mógłby świadomie wracać do krzywd z przeszłości które dawno wybaczone zostały to musi być zasada że Ojciec Rodziny musi mieć w sobie Autorytet Boga- i w wierze wychowaniu młodego pokolenia na różnym etapie musi się modlić do Ojca, ale też wszczepić wiarę i te inne dobre cnoty, fundamenty aby rodzina stała na użyźnionej glebie serc obojgu rodziców którzy wychowują swe dzieci po katolicku. Myślę że ksiądz rekolekcjonista chce powiedzieć o darze słuchania, wsłuchania bo gdy agresywnie będziemy podchodzić nic nie uda się osiągnąć, a potem każdy już żałuje tego co powiedział, brak dialogu ale najważniejsze słuchanie bo do końca wiesz co ci chce nawet najgorszego powiedzieć- mimo że to już jakieś zerwanie albo demoniczna próba bo przysięgali czy ktoś na wózku czy choroba psychiczna trzeba się z tym liczyć i tak samo albo i bardziej kochać- bo choroby to nie dobro a przyrzeczenia były w zdrowiu i chorobie- że cię nie opuszczę aż do śmierci. Drugi element to żeby nie popaść w egoizm, pornografie czy samolubność czy wręcz samotność trąd 21 wieku- rodzi depresje i niszczy niestety wszystko. Bo Pasterz wyszedł siać- ale nie tylko na miejsca żyzne ale też na ciernie czy suche miejsca gdzie ptaki wydziobują- ziarno słowa Bożego musi trwać w małżeństwie jako na glebie serca i to trwanie to użyźnianie jego w miłości i wzajemnym i oddaniu się drugiej osobie w cnocie. To widać w tych małżeństwach tak co mają staż 10-15 lat bo to już dzieci i po komunii i jakaś cząstka życia za sobą więc takie są najbardziej narażone na działanie demona i dlatego błogosławić znaczy dobrze czynić na chwałę Bożą żeby się i dzieci dobrze chowały, miały- kapłan rekolekcjonista błogosławił tym młodym jeszcze małżonkom małych dzieci.- chyba widział po niektórych że były zagrożone rozpadem- może wygląd czyjegoś serca, duszy mu tak podpowiadał, ale chyba większe doświadczenie zawodowe w życiu tego drogocennego kapłana rekolekcjonisty. Dialog i słuchanie to recepta na szczęście, także koronka do Świętej Rodziny którą warto odmawiać za małżeństwa trudne ale wiadome tylko Panu Bogu, nie naszym ludzkim osądom. Przypomnijmy postać Józefa z Kalisza za jego wstawiennictwem dzieją się cuda, uzdrowienia i łaski- a schody z Santa fe to jego własne dzieło więc żyjmy tym cudem i przeświadczeniem że mamy też i Najświętszą dziewice za orędownika u Syna i Ojca który jest w Niebie.
Dziś byłem na 17 00 na mszy rekolekcyjnej, 10 minut przed nią Koronka do św Rodziny. Tematem homilii był grzech gniewu i agresji. To nie jest tylko splot negatywnych emocji wy-psychologizowany ale jeden z głównych grzechów co podaje katechizm. Pismo Święte podaje ze kto by się z serca gniewał na swego brata podlega sądowi. Bóg rzekł do Kaina czemu jesteś smutny?- zabił brata Abla- więc podlega wysokiej radzie. Dalej w ogrodzie oliwnym Piotr reaguje gniewem i odcina ucho słudze Malchusowi- Jezus opamiętuje ten stan Piotra i mówi schowaj miecz do pochwy! – kto mieczem wojuje od niego ginie. Gniew może zadać śmierć- kiedy się gniewamy na kogoś to zabijają się w nas komórki życiowe, organizm działa na gniew wydziela pozytywne „hormony”- ale gdy na wskroś nie dajemy się sami opanować kiedy straciliśmy panowanie nad sobą, nad językiem serca wyrażony ustami to te hormony też działają ku złemu bo są niszczone. Kiedy mąż przychodzi i krzyczy z pracy a żona jeszcze bardziej agresywna to taki język chwilowo ciszy nie zwiastuje ani pokoju, pojednania aby próby podjęcia dialogu. Błogosławić znaczy czynić dobrze drugiemu dlatego ksiądz rekolekcjonista błogosławi małżonkom dzieci dorastającym. Nie łammy trzciny nadłamanej ani nie dogaszajmy knąbka, nie dawajmy na naszych współmałżonków albo braci ciężarów większych bo faryzeusze Jezus kazał wg prawa słuchać uczonych w piśmie ale uczynków ich nie naśladujcie bo nakładają ciężary na ramiona ludzi a sami tchnąć palcem nawet nie chcą, Jezus czyni inaczej daje tyle ile jesteś w stanie unieść(swój krzyż) i z nim go niesiesz na swoją Golgotę ale idziesz za nim, za mistrzem- tylko 1 jest Pan i Mistrz Jezus. Gniew i agresja to nie nawyki, to nie bo takie czasy nastały, pamiętajmy że zapalczywość i gniew to gorsze od trądu 21 wieku bo ranią- urazy psychiczne małżeństw- usta są znakami języka a przez usta właśnie wdziera się gniew. Kiedy Przeklinamy to cierpią obie strony i trzeba od bliźnić się i odprawić egzorcyzm dla rodzin takich patologicznych żeby zły nie panoszył się w ich sercach i dzieciach. Jak opisać zdarzenie kiedy biorę różaniec i chustę i idę do kościoła a wracam gorszy bo wyżywam się, krzyczę, mam małe dzieci one pamiętają wszystko może nie umieją czytać czy posługiwać się google czy tabletem ale zachowanie ich autorytetu rodziców daje obraz negatywny i zły bo kiedy nie ma dialogu, przebaczenia, opanowania, darów ducha świętego, nie ma modlitwy to te dorastające na razie 5-latki będą jeszcze gorsze- przejaw złości u dzieci to np. niszczenie zabawek. Jasny komunikat do rodzin dotkniętych problemami i cierpieniem- do ich serc nie nakręcajcie spirali agresji w domu- to tak samo jak Tsunami które w ciągu sekund przez ruch tektoniczny zabrało 6 lat temu 300 000 istnień + kolosalne zniszczenia gospodarcze- jej upadek na lata. Kto by się świadomie dopuścił bluźnierstwa albo przeciw bratu powiedział Bezbożniku podlega karze piekła ognistego jeśli powiedział to z serca swego- nie dogaszajmy knąbka, nie łammy trzciny bądźmy odpowiedzialni w rodzinie człowiekami dialogu opartego na obrazie pięknym Jezusa Chrystusa. Spirala agresji to mowa nienawiści- takie małżeństwa bliskie rozpadowi trzeba leczyć-koronką, odpustem ofiarowanym za nie- wtedy leczą się rany z przeszłości i potem już z nich została zabrana wszelka kara- mowa o czyśćcowej po śmierci. Musimy i słuchać 2 razy częściej niż mówić- ksiądz na kolędzie zauważa atmosferę w domu, może jest specjalistą od pomocy rozbitym małżeństwom i wiele wiedzy z jego nauk czerpać. Są tez rekolekcje dla takich współmałżonków. Też istnieje wojna nerwów- gniew i agresja + jeszcze dodatkowe negatywne emocje mogą zabić relacje- trzeba lekarstwa poszukać- egzorcyzm przez błogosławieństwo + różaniec i może odpust zupełny za takie małżeństwo poranione ranami może i fizycznymi nie raz tak bywa, ale głównie w sferze duchowo- fizycznej i emocjonalnej- patrz konfesjonał idź i się wyspowiadaj ty i ona. Ludzie spowiadają się z dramatów, z egoizmu. Kiedy też rodzimy się słabi to całe życie mamy odpoczywać? Uśpione serca w którymś momencie życia wdarło się zło, zło popełnione może zobrazowane dobrze pod osłoną złego ducha dlatego nie mamy szczęścia, jesteśmy rozbitkami na bezludnej wyspie trądu 21 wieku samotności, a Jezus mówi choćby grzech był jak szkarłat wnet wybieleje, a płótno białe jak purpura jak wełna się stanie. (purpurę utożsamiano z pośmiewiskiem). Czyńmy dobrze współmałżonkowi, bądźmy w dobrych relacjach z dziećmi, świećmy przykładem dla nich jako swoje i Boże skarby, módlcie się razem szczególnie wieczorem- zbiorowy rachunek sumienia. Ważny jest też psalm 37 bo to w krainie prawdziwego życia w miłości, przebaczeniu będziesz oglądał Boga twarzą w twarz- małżonka twoja jak szczep z krzewu winnego a dzieci jak jego członki czyli latorośle- wybierajmy dobro, nie zachowujmy się jak pierwotni, jak zwierzęta których instynkt naprawdę może przewyższyć przyczyny rozbitych małżeństw, zdrady, wojny na słowa, awantury i gniew z agresją do potęgi- a rozwód to gorsze od śmierci współmałżonka!!. Wybierajmy dialog, słuchanie i bezinteresowną miłość do współmałżonka i dziecka. Przebaczajmy nawzajem, nie ma grzechu który by kapłan mocą ducha świętego z Bogiem w jedności nie przebaczyli- wybielejesz z szkarłatu jeśli pójdziecie obojga do konfesjonału, przyjmiecie błogosławieństwo- może potrzebna modlitwa o uwolnienie egzorcyzm owa ale ratunek tak jak 112 to ratunek dla małżeństw przed rozpadem- szczery rachunek sumienia, żal doskonały za grzechy, chęć dialogu i poprawy, miłość wzajemna,zerwanie z nałogami, ukochanie dzieci+ błogosławieństwo dla całej rodziny. Jutro możliwość odpustu zupełnego wypełni od rany zadane przez grzech w wybaczone już co do winy w sakramencie pokuty i pojednania.- będziemy mieli darowane kary czyśćcowe za zło popełnione dotychczas ale już przebaczone co do winy!.
Dziś na 19 00 byłem na mszy rekolekcyjnej zwieńczającej całe święte 3 dni tych rekolekcji. -zakończona została błogosławieństwem odpustowym. Dziś ksiądz rekolekcjonista mówił o też dobrych stronach, relacjach, o służeniu bezwarunkowym drugiej osobie, o stanowczej woli że jest gotowa dać życie z miłości- tak jak Jezus czynił i apostołom, kościołowi jako swej oblubienicy która z krzyża się narodziła zdobna w cnoty, ale Jezus dobrze czynił każdemu- małżeństwa pozostające i borykające się z kłopotami przed rozpadem wręcz Jezus uzdrawia w taki sposób jak sparaliżowanego- kiedy wnosili sparaliżowanego do mistrza widział wiarę i uzdrowił- dziś Jezus widzi te relacje może nieuporządkowane albo co gorsza w agresji dalej czy no wojna nerwów, emocje czy nawet najgorszy w tym wszystkim gniew ludzki i nieżyczliwość jako jego objaw. Jeremiasz w ewangelii poddał się aby na niego spadła chłosta ale on mimo że był oskarżony niewinnie nie uniósł się ani gniewem ani buntem już wtedy wiedział że Bóg nie dopuszcza gniewu w czynach- język mowy a wiadomo że to ustami chciano zgładzić tego proroka- kolejny dowód na krew proroków Jerozolimy ciążącej na Żydach!. Ale skupmy się na małżeństwach- dzisiaj bez przebaczenia a co jest początkiem pojednania nie ma dialogu- recepty na choćby doczesne jakieś małe rzeczy- szczęście, uśmiech i pozytywne emocje. Jednak i myśli i pamięć ludzka będzie wracać do tych ran zadanych przez grzech, ale uwaga one są zabliźnione- emocje, wysokie i pamięć o nich że nigdy wprawdzie tego co było złe nie zapomnisz to świadomość łaski wypełniającej ranę przez odpust zupełny jest dużo większa bo przebaczone w konfesjonale może spowiedzią generalną z całego życia małżeńskiego, rodzinnego pozbyliśmy się na zawsze win, a kary czyśćcowe obarczone obojgu małżonkom zostały darowane wszystkie bo to istota odpustu- będziemy w nowej sytuacji w której panuje więzy miłości, dialog, uśmiech, ta pamięć im dalej w czasie pokonamy jeszcze trudności ale już po planie Bożemu to on da wiele dóbr z worka miłości np. potomstwo czy jakieś pozytywne aspekty życia- czasami jest tak, ze te pozytywne często świadomość ludzka, te myśli , pamięć z wydarzeń, emocje studzą jeszcze ostro nową przebaczoną już język mowy ciała, usta, ten dialog po nowemu- Bożemu wybije z rytmu z czasem z pamięci na zawsze to co nas raniło wewnątrz po takiej dawce pełni życia odpustu za siebie i współmałżonka szybko do końca się rana zabliźni i wyrośnie nowy naskórek. Na takim pokładzie, po Bożemu jesteśmy w stanie kształtować nasze życie domowe i w środowisku pracy. Żeby nam tylko samotność, bo to do niej lepi się depresja szybko nie zasłoni nam awansu z którego mamy prawo być i dumni i szanowani!- to normalne i nie ma tu pychy zawodowej, chwalenia czy egoizmu jak podpowiada nieraz depresja kiedy sami jesteśmy- to nie powołanie! Jezus nigdy sam nie był i nie jest, ma grono apostołów, jednak Matka synów Zebedeusza prosi aby czy mógłby postawić ich po swojej prawej i lewej stronie- mówi Jezus tak- kielich mój pić będziecie co znaczy że jest gotowość dania życia za drugą kochaną osobę ale pomału- najpierw syn człowieczy musi zmartwychwstać aby położyć kres śpiewanej w psalmie wrogom, a potem w wieczerniku w obecności ducha św Piotr pierwszy wierzący przy łamaniu chleba wtedy właśnie przyjdzie Jezus- bo widział wiarę, kiedy sparaliżowane małżeństwo jednak jest prawda sakramentalne, ale rozbite i 1% szans- tak było w przypadku Karoliny i Pawła. 6 lat żyli na kocią łapę, potem wesele- zgasły światła, teściowa i córka jej Karolina właśnie wyrzucili Pawła- ten udał się do Klarysek, potem na Giewont wspiął się na górę życia- jakaż musiała wisieć nad nim żądza odwrócenia tego i po Bożemu a na nowo i prędko. Także Karolina duchowo spotkała się z misjonarzami Świętej Rodziny z Nazaretu i gdyby nie przebaczyła Pawłowi nie byłaby nigdy już na zawsze spokojna. Oboje małżonków odbywa rekolekcje dla małżeństw zagrożonych rozpadem, są wzięci w duchową adopcję przez księży i Paweł oświadcza się drugi raz Karolinie- tak jakby na nowo z Bogiem i nią chciał poukładać życie-pole i przestrzeń życia odzyskali bo odbyli spowiedź generalną z całego życia, bo Bóg wyrwał z tych ran pokusy i zalążki gdzie diabeł tańczył i działał kiedy się kłócili, mieli się rozejść- więc ta władza złego została zabrana, a wiadomo że nie łatwo no tyle lat pamięć ludzką nakręcić na tylko to dobre strony bo pamięć i emocje będą wracały do ran- tyle że tam bliźni się ta rana- nie ma winy już, a odpust zupełny to taki fundament dla rodziny jak nowy naskórek w to miejsce rany wręcz tyle lat kutej gwoździem w sercu jeszcze- dziś mają dwoje dzieci- Maksymiliana i Mikołaja. Co dodać do tego świadectwa- na pewno warto wziąć w opiekę w tzw duchową adopcję 1 małżeństwo zagrożone rozpadem i modlić się przez 3 miesiące 90 dni koronką do św Rodziny z Nazaretu. Pamiętajmy że spowiedź to otwarcie na Boga w miłosierdzie swe bogaty. Jezus wyprowadza po zyskanym odpuście zupełnym z kar czyśćcowych obu małżonków na wyleczone i uzdrowione pola, przestrzenie odebrane diabłowi. Tam sieje słoje słowo, wnika ono na glebę serc i językiem mowy ciała ustami dialog życia zaczyna się na nowo- naturalny plan Boży- życie zgodne z katolickim, sakramentami. Wtedy nawet pamięć z czasem już wracać nie będzie tam gdzie był kiedyś brud bo nigdy go tam już nie będzie- przebaczone, pojednane odpustem stawia nowe szlaki, nowe wyzwania, więzy serca na glebie miłości pielęgnować, umacniać i kochać bez warunkowo- oddać życie za współmałżonka- w dosłownym i alegorycznym znaczeniu- ale z agape tak definiowana jest miłość z serca taka jaka ma Jezus Chrystus.
Komentarze